{"vars":{{"pageTitle":"Polska przeszła przez kryzys lepiej niż inni. Teraz klub najbogatszych państw świata radzi nam, jak wrócić do wzrostów sprzed pandemii","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["gospodarka","koronawirus","kryzys","kryzys-gospodarczy","main","makroekonomia","oecd","polska","reformy"],"pagePostAuthor":"Jacek Rosa","pagePostDate":"7 grudnia 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"12","pagePostDateDay":"07","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":72409}} }
300Gospodarka.pl

Polska przeszła przez kryzys lepiej niż inni. Teraz klub najbogatszych państw świata radzi nam, jak wrócić do wzrostów sprzed pandemii

Jak na razie z pandemicznym kryzysem Polska radzi sobie całkiem przyzwoicie, ale to nie znaczy, że nie musi rozwiązywać kluczowych problemów – zwłaszcza jeśli zamierza – korzystając na gospodarczych zawirowaniach – skrócić dystans dzielący ją od najbogatszych państw. Jak tego dokonać, radzą ekonomiści OECD.

„Polska najprawdopodobniej wyjdzie z kryzysu spowodowanego pandemią COVID-19 mniej poszkodowana od większości innych państw. To zasługa tego jak silna była polska gospodarka w momencie wybuchu pandemii oraz tego jak szybko państwo zareagowało na kryzys” – powiedział sekretarz generalny OECD Angel Gurría.

„Jednak w obecnej sytuacji przeprowadzenie od dawna wyczekiwanych i koniecznych reform wydaje się być jeszcze istotniejsze – jeśli Polska pragnie utrzymać dotychczasowe tempo wzrostu poziomu życia swoich obywateli” – dodał.

Polską gospodarkę, jej kondycję i zalecenia dla kraju na okres popandemiczny OECD – czyli organizacja skupiająca 37 najbardziej rozwiniętych państw na świecie, w tym Polskę – omawia szeroko w dokumencie OECD Economic Survey of Poland.

Zatrzymany wzrost

Jak zauważają autorzy opracowania, mimo stosunkowo szybkiej według nich reakcji władz, Polska, podobnie jak pozostałe państwa kontynentu, doświadczyła w tym roku recesji, która przyniesie długofalowe skutki dla dalszego rozwoju gospodarczego kraju.

Wpływ pandemii na tempo wzrostu gospodarczego Polski i innych państw europejskich obrazuje grafika przygotowana przez ekspertów OECD. Górna linia przedstawia dynamikę zmian wzrostu gospodarczego Polski od I kwartału 2005 roku, środkowa reprezentuje średni poziom zmian tej dynamiki w trzech państwach Europy Środkowo-Wschodniej – Czech, Węgier i Słowacji – a najniższa przedstawia średnią dla państw strefy euro.

OECD zwraca uwagę na to, że polskie władze podjęły zakrojone na dość szeroką skalę działania, które miały na celu ograniczenie ekonomicznych efektów pandemii. Wielkość pakietu fiskalnego, którym zasilono gospodarkę stanowił równowartość 5,2 proc. PKB.

Dodatkowo NBP podjęła także działanie w sferze monetarnej obniżając stopy procentowe do poziomu 0,1 proc. PKB i wdrażając niespotykany dotychczas w swojej skali program luzowania ilościowego.

W efekcie przewidywany obecnie spadek PKB Polski w 2020 roku wynosi 3,5 proc. rok do roku. W następnych dwóch latach gospodarka ma już jednak powrócić do trendu wzrostowego – do 2,9 proc. w 2021 i 3,8 proc. w 2022 roku.

To jednak nie oznacza, że polska gospodarka nie wymaga reform. OECD wskazuje na nasze największe problemy i proponuje szereg rozwiązań, które nie tylko mogłyby przyspieszyć odbudowę po pandemii, ale także pomóc nam w cywilizacyjnej pogoni za najbardziej rozwiniętymi państwami.

Według organizacji, wdrożenie zaproponowanych przez nią reform pozwoliłoby na zwiększenie wartości PKB o 5,6 proc. w ciągu następnej dekady.

1. Reforma podatkowa

Po pierwsze, OECD proponuje wprowadzenie gruntownych zmian w polskim prawie podatkowym. Według autorów publikacji, polskie przepisy podatkowe narażają firmy na ponoszenie wysokich kosztów, co utrudnia im ekspansję zagraniczną.

Kolejnymi błędami naszego systemu mają być także regularne i często wprowadzane zmiany prawne oraz relatywnie zbyt duże wsparcie oferowane najmniejszym przedsiębiorstwom, które zniechęca firmy do rozwoju ponad pewną skalę.

„Kontynuacja procesu digitalizacji administracji podatkowej i wyrównanie kolejnych progów podatkowych dla przedsiębiorstw pomogłoby w napędzaniu wzrostu firm” – czytamy w opracowaniu.

Problem według OECD stanowi także niewielka różnica w klinie podatkowym między osobami o niskich i wysokich zarobkach. Według organizacji, obniżenie klina podatkowego dla najmniej zarabiających zwiększyłoby podaż miejsc pracy dla pracowników.

Z taką potrzebą zgadzają się także polscy ekonomiści. Według Jakuba Sawulskiego konsekwencją obecnej wysokości klina podatkowego dla najmniej zarabiających jest wypychanie tych osób do szarej strefy i pobieranie części faktycznego wynagrodzenia z uniknięciem opodatkowania – „pod stołem”.

Przypomnijmy – klin podatkowy jest różnicą między całkowitym kosztem zatrudnienia pracownika zatrudnionego na pełny etat a otrzymywanym przez niego wynagrodzeniem netto.

2. Budowa infrastruktury

Według OECD poziom rozwoju obecnie istniejącej infrastruktury transportowej i cyfrowej w Polsce spowalnia rozwój innowacyjności i ogranicza proces relokacji kapitału do słabiej rozwiniętych regionów kraju.

„Absorpcja środków unijnych pozwoliła na ograniczenie braków w rozwoju sieci infrastrukturalnej, choć zmianę widać przede wszystkim w obszarze dróg krajowych. Przesunięcie większej części środków na rozwój publicznego transportu i utrzymanie dróg lokalnych doprowadziłoby do rozładowania ruchu, a także ograniczenia zanieczyszczeń i kosztów handlu” – czytamy w raporcie.

Na istotność budowy wysokiej jakości infrastruktury zwracają uwagę także specjaliści innych międzynarodowych instytucji.

„W kontekście pandemii COVID-19 inwestycje infrastrukturalne zyskały wymiar narzędzia służącego do odbudowy gospodarki. Rozwój infrastruktury mógłby przyczynić się do wzrostu aktywności gospodarczej dzięki działaniu szczególnie dużego w okresach zastoju efektu mnożnikowego” – napisali w swoim raporcie analitycy Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

„W dłuższym okresie lepiej rozwinięta infrastruktura przyczyniłaby się do wzrostu wielkości produkcji, przy okazji wpływając na większą odporność kapitału rzeczowego na zmiany cykli koniunkturalnych w gospodarce” – dodali.

3. Odpowiednie kształcenie kadr

Według OECD zwiększenie liczby pracowników posiadających właściwe i oczekiwane na rynku pracy kwalifikacje pozwoliłoby na podniesienie kulejącej efektywności przedsiębiorstw i zwiększenie liczby dostępnych na rynku miejsc pracy.

„Wyniki testów uczniów w wieku 15 lat znacząco się polepszyły, ale nadal występuje problem braku podstawowych umiejętności u osób dorosłych, które ograniczają możliwości zatrudnienia” – czytamy w raporcie OECD.

„Małym firmom brakuje zaangażowania w podnoszeniu kompetencji swoich pracowników, co spowalnia proces implementacji nowych technologii, zmniejsza efektywność i utrudnia wejście na rynki międzynarodowe” – piszą autorzy publikacji.

Problem ten jest dostrzegany także w Polsce. Zwrócił na niego uwagę m.in. Mateusz Berger, wiceprezes ARP.

„Obecnie jednym z najistotniejszym powodem problemów kadrowych w polskim przemyśle jest niedostosowanie systemu edukacji do potrzeb firm. Aż 70 proc. polskich firm nie jest w stanie obecnie znaleźć pracowników o pożądanych umiejętnościach. W przypadku firm średnich jest to 76 proc. Brakuje systemu monitorowania zmian w trendach i potrzebach na rynku pracy i monitorowania losów absolwentów po ukończeniu przez nich szkół” – powiedział Berger.

4. Podejście do ekologii i zdrowia publicznego

„Zanieczyszczenie powietrza i starzenie się populacji to podstawowe problemy, z którymi mierzy się Polska. Program zielonych inwestycji i rozwiązanie kwestii demograficznych są kluczowe dla zapewnienia zrównoważonego wzrostu i odbudowy” – piszą autorzy analizy OECD.

Tymczasem Polska wciąż boryka się z problemami dotyczącymi m.in. spalania niskiej jakości węgla i biomasy do ocieplania domów.

W ich opinii, kluczowe w tym obszarze są inwestycje w ekologiczne rozwiązania w zakresie energetyki ciepłownictwa, takie jak program „Czyste Powietrze” oraz zwiększenie wydatków na ochronę zdrowia.

„Większe zaangażowanie w finansowaniu ochrony zdrowia i promowanie przedłużania okresu aktywności zawodowej pozwoli na uwolnienie znaczących środków publicznych w długim okresie” – uważają eksperci OECD.

Tymczasem według danych Eurostatu Polska jest w gronie państw przeznaczających najmniej na system ochrony zdrowia spośród wszystkich członków Unii Europejskiej.

Wydatki na ochronę zdrowia w przeliczeniu na jednego mieszkańca wynoszą w Polsce 830 euro – o 32 euro mniej niż w Chorwacji. Ze wszystkich państw należących do Wspólnoty mniej przeznaczają na ochronę zdrowia jedynie Bułgarzy (587 euro) i Rumuni (584 euro). Średnia unijna jest ponad 3,5-krotnie wyższa od wyniku polskiego i wynosi 2982 euro.

Polski PKB w III kwartale spada o 1,5%. „Własne i unijne środki publiczne są kluczowe dla odbudowy”