{"vars":{{"pageTitle":"Polski system emerytalny oceniony na tróję przez globalną firmę doradczą. A bez zmian będzie gorzej","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["ekonomia","emerytury","gospodarka","main","polityka-socjalna","polityka-spoleczna","polska","praca","rynek-pracy"],"pagePostAuthor":"Jacek Rosa","pagePostDate":"16 listopada 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"11","pagePostDateDay":"16","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":70048}} }
300Gospodarka.pl

Polski system emerytalny oceniony na tróję przez globalną firmę doradczą. A bez zmian będzie gorzej

Polski system emerytalny obarczony jest mankamentami i narażony na ryzyka, przez które w długim okresie może utracić stabilność – do takich wniosków doszli autorzy raportu Mercera i CFA Institute.

Raport, który corocznie wydawany jest przez Mercer – największą na świecie firmę doradczą w zakresie inwestycji – oraz organizację CFA Institute ocenia systemy emerytalne państw na świecie.

Na ranking Mercera wpływ mają trzy główne czynniki: adekwatność, trwałość i spójność. Wartości indeksu końcowego ustalone są na skali od 0 do 100, gdzie wartość wyższa jest lepszą oceną systemu.

Mierny wynik Polski

W najnowszej edycji raportu Polska uzyskała wynik na poziomie 54,7, co dało nam 25 miejsce na 39 przebadanych krajów – bezpośrednio za Peru, Arabią Saudyjską, Hiszpanią i Kolumbią.

Według autorów raportu, taki odczyt jest porównywalny ze szkolną oceną „C” w systemie anglosaskim – co można przełożyć na polską szkolną tróję.

Taki wynik jest także niższy w porównaniu z poprzednim rokiem, gdy polski indeks osiągnął poziom 57,4.

Według analityków, Polska znalazła się w grupie państw, których systemy emerytalne mają pewne pozytywne cechy, lecz obarczone są także poważnymi mankamentami i ryzykami, które w dłuższej perspektywie mogą zagrozić ich stabilności.

Systemy emerytalne ocenione podobnie do polskiego są w Hiszpanii, Brazylii, Austrii, Włoszech, Indonezji, Korei Południowej, Kolumbii, Peru i Arabii Saudyjskiej.

Do państw o szczególnie niskim wyniku (poniżej 50 punktów) zaliczono Japonię, Chiny, Indie, Meksyk, Filipiny, Turcję, Argentynę i Tajlandię.

Na przeciwległym krańcu rankingu znalazły się z kolei dwa szczególnie wyróżnione państwa – Holandia i Dania, gdzie znaleźć można „najwyższej klasy, silne, trwałe i spójne systemy emerytalne, które oferują znaczące korzyści”.

Czemu jest tak źle?

Według autorów opracowania, na obniżenie noty Polski w stosunku do poprzedniego roku miało wpływ obniżenie stopy zastąpienia dochodów netto wyliczanej przez OECD oraz prognozowane skurczenie gospodarki spowodowane wybuchem epidemii koronawirusa.

Jednak Polska boryka się z bardziej elementarnymi problemami, które mają wpływ na słabą ocenę jej systemu emerytalnego.

Według Mercera i CFA Institute, jednym z nich jest niski wiek emerytalny, nieodzwierciedlający rosnącej oczekiwanej długości życia obywateli.

Zgodnie z prognozami Eurostatu populacja osób w wieku produkcyjnym w Polsce w długiej perspektywie (do 2050 roku) ma skurczyć się aż o 4 mln – czyli ok. 20 proc.

Problem ze starzeniem się polskiego społeczeństwa widać zresztą już dziś. Z innych danych pochodzących z europejskiego ośrodka statystycznego wynika, że między 2009 a 2019 udział osób w wieku powyżej 65 lat w ogóle społeczeństwa wzrósł w Polsce o ponad 4 pkt proc. Gorzej pod tym względem w całej Unii Europejskiej było jedynie w Finlandii, Czechach, Holandii i na Malcie – przy czym holenderski i fiński system emerytalny są oceniane stosunkowo wysoko.

Jak z kolei wskazuje OECD, Polska opiera się również trendowi zrównywania wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn. Spośród 18 państw należących do tej organizacji, w których jeszcze do niedawna ta różnica występowała, jedynie cztery wciąż utrzymują ją w mocy – Polska, Izrael, Szwajcaria i Węgry.

Na emeryturze nie zarabiamy, a przed emeryturą nie oszczędzamy

Duży problem stanowi także stopa zastąpienia – czyli procent dochodów wypracowywanych w okresie produkcyjnym, na otrzymanie których dana osoba może liczyć już po przejściu na emeryturę.

Zgodnie z danymi za 2018 rok, jesteśmy pod tym względem na szarym końcu w grupie państw należących do OECD. Stopa zastąpienia netto w Polsce wyniosła wówczas bowiem jedynie 35,1 proc. Średnia dla państw OECD wyniosła z kolei 58,6 proc., a gorszy wynik od nas zanotowały cztery państwa – Litwa, Meksyk, Wielka Brytania i Republika Południowej Afryki.


Czytaj też: Tylko 39% uprawnionych pracowników zapisało się do PPK. A będzie coraz trudniej


Fakt, że Polacy mogą liczyć na tak ograniczony napływ gotówki po przejściu na emeryturę w stosunku do wielkości dochodów, do których przywykli jako pracownicy jest szczególnie alarmujący biorąc pod uwagę kolejną niesprzyjającą statystykę – stopę oszczędności gospodarstw domowych.

Według Eurostatu w 2018 roku stosunek wartości oszczędności gospodarstw domowych w Polsce do ich dochodu rozporządzalnego brutto wyniósł jedynie niespełna 1,5 proc. Średnia dla 27 państw UE jest niemal 8-krotnie wyższa i wynosi niemal 11,5 proc.

Polacy nie oszczędzają zatem na starość – a nie mogą przecież liczyć na to, że po przejściu na emeryturę otrzymają środki podobne do tych, które wcześniej wypracowywali.

Emeryci (póki co) nie muszą bać się ubóstwa

Z drugiej strony warto zauważyć, że dziś polscy emeryci nie muszą bać się życia w ubóstwie. Zgodnie z danymi Eurostatu za 2016 rok, odsetek osób w wieku 65 lat i powyżej zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym w naszym kraju jest mniejszy niż w większości państw unijnych i generalnie jest niższy od średniej dla państw Wspólnoty.

Do podobnych wniosków dochodzi w swojej pracy z 2014 roku pt. Ubóstwo emerytów w Polsce prof. Sławomir Kalinowski z Polskiej Akademii Nauk.

„Same dochody otrzymywane z emerytur niejednokrotnie stają się podstawową strategią utrzymania dla wielu gospodarstw domowych i decydują o względnej stabilizacji życiowej. Co interesujące, wykluczenie społeczne w przypadku Polski w mniejszym stopniu dotyczy emerytów niż grup produktywnych, co z punktu widzenia tych ostatnich jest nieracjonalne i trudno wytłumaczalne” – pisze prof. Kalinowski.

Jak dodaje naukowiec, mimo że sytuacja ekonomiczna gospodarstw emerytów jest względnie dobra, to w przyszłości, w miarę starzenia się społeczeństwa, może ulegać pogorszeniu.

„Rodzą się pytania, jakie są dzisiejsze wyzwania zmierzające do pomyślnego starzenia się i przeciwdziałania degradacji zarówno ekonomicznej, jak i społecznej tego środowiska. Brak prostych rozwiązań, w połączeniu z aktualną sytuacją gospodarczą na świecie, pozwala domniemywać, że narzędzia pozwalające rozwiązać niekorzystną sytuację leżą zarówno po stronie rządzących, jak i w rękach samych zainteresowanych” – konkluduje Kalinowski.