Będziemy robić wszystko żeby zdusić inflację, żeby kurs złotego się wzmocnił, ale w granicach rozsądku – deklaruje prezes NBP Adam Glapiński. Prezes jednocześnie dodaje, że nie wyobraża sobie, żeby rząd nie przedłużył działania tarczy antyinflacyjnej do końca tego roku.
Bank centralny jest zainteresowany umocnieniem złotego, bo to pomaga w walce z inflacją.
– Kurs złotego ma wpływ na inflację. Nie jest to wielki wpływ, on jest publicystycznie przeceniany, ale im wyższy kurs tym lepiej. (…) Jesteśmy zainteresowani tym, żeby złoty był mocniejszy. To wspiera naszą politykę pieniężną. Kwestionujemy tezę – polityczną zresztą – że kiedykolwiek byliśmy zainteresowani w osłabianiu złotego – mówił szef NBP na konferencji prasowej w środę 9 lutego.
Glapiński już wcześniej sygnalizował, że mocny złoty jest narzędziem w zaostrzaniu polityki pieniężnej.
– Liczymy na umocnienie złotego. Zrobimy wszystko, żeby się umocnił. Wyraźnie chciałem to zaznaczyć – powiedział w środę.
Pytany o to, czy NBP rozważa zaprzestanie wymiany na złote euro dostarczanych mu przez rząd, prezes odpowiedział, że taki wariant jest brany pod uwagę. Rząd dziś wymienia waluty, pozyskiwane np. z funduszy unijnych, na walutę krajową za pośrednictwem banku centralnego.
Gdyby przestał to robić, wówczas musiałby sprzedawać waluty na rynku, co będzie prowadzić do umocnienia złotego.
Będę namawiał do dalszych podwyżek
Szef NBP dodał, że będzie namawiał Radę Polityki Pieniężnej do dalszych podwyżek stóp procentowych. Kolejna miałaby nastąpić już na posiedzeniu w marcu.
– Będę namawiał RPP, żeby na następnym posiedzeniu znów zacieśnić politykę pieniężną, żeby kontynuować cykl. Jak długo? Nieprędko będziemy działać w kierunku przeciwnym. Czy podwyżki będą po 50 pkt, czy przejdziemy na mniejszą skalę, gdy osiągniemy efekty, to jeszcze trudno powiedzieć. Oczywiście będziemy się przyglądać wzrostowi gospodarczemu i koniunkturze – mówił prezes Glapiński.
Zobacz też: RPP podniosła stopy procentowe. Jedna decyzja jest zaskakująca i może wpłynąć na stawki WIBOR
Jak dodał docelowy poziom stopy referencyjnej NBP w wysokości 3,5 proc. jest bezpieczne dla gospodarki.
– Nie wyrządzimy jej szkody, gdyby stopy doszły do poziomu 4 proc., tak sądzę dzisiaj. Nie przy tych danych o PKB i inflacji – mówił szef banku centralnego.
Glapiński zwracał uwagę, że gospodarka jest w fazie silnego ożywienia, mimo kolejnej fali zachorowań, wyraźnie przyspieszył wzrost PKB w IV kwartale, bo wyniósł około 7 proc., Do tego utrzymuje się niskie bezrobocie i silny wzrost płac, który „przebija średnią inflację”.
Rządowa tarcza powinna działać dłużej
Zdaniem prezesa NBP w warunkach tak dobrej koniunktury bank musi już teraz przeciwdziałać ryzyku utrwalenia wysokiej inflacji. I dlatego podnosi stopy procentowe. Glapiński nazwał inflację zjawiskiem uporczywym i choć, jego zdaniem, wynika ona w dużej części z czynników zewnętrznych, to jednak ryzyko wystąpienia spirali płacowo-cenowej jest wysokie. I temu właśnie ma przeciwdziałać zaostrzanie polityki pieniężnej.
Prezes dodał, że wprowadzenie przez rząd tzw. tarczy antyinflacyjnej uzupełnia obecnie działania NBP.
– Mam nadzieję, że tarcza antyinflacyjna zostanie przedłużona do końca roku. Nie wyobrażam sobie, żeby tak nie było. Rząd nad tym pracuje – powiedział.
Od 1 lutego zostały obniżone stawki VAT na wybrane towary, m.in. do zera obniżono stawkę na podstawowe artykuły spożywcze i gaz, zaś do 8 proc. stawka VAT na paliwa. Na razie obniżka ma działać do końca lipca.
Tarcza antyinflacyjna obniżyła ceny, ale wcześniej je podniosła? „Mogła być pokusą do podwyżek”