{"vars":{{"pageTitle":"Embargo na ropę z Rosji weszło w życie. Ale rewolucji na rynku nie będzie","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["embargo-na-surowce-z-rosji","europa","import-ropy","import-surowcow","main","najwazniejsze","ropa","ropa-naftowa","rosja","surowce","unia-europejska","wojna-na-ukrainie"],"pagePostAuthor":"Kamila Wajszczuk","pagePostDate":"5 grudnia 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"12","pagePostDateDay":"05","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":424772}} }
300Gospodarka.pl

Embargo na ropę z Rosji weszło w życie. Ale rewolucji na rynku nie będzie

Embargo na sprowadzanie ropy drogą morską to kolejny krok w kierunku uniezależnienia się od rosyjskich surowców. W skali światowego rynku nie ma on jednak decydującego znaczenia, uważają analitycy.

Unia Europejska zareagowała na rosyjskie działania wojenne między innymi deklarując odchodzenie od rosyjskich surowców energetycznych. W poniedziałek 5 grudnia wszedł w życie zakaz importu ropy naftowej z Rosji drogą morską.

Z kolei 5 lutego 2023 r. wejdzie życie kolejne embargo – na produkty ropopochodne z Rosji.

Państwa UE i G7 uzgodniły też w ubiegłym tygodniu cenę maksymalną dla rosyjskiej ropy, transportowanej ich statkami do państw trzecich. Wynosi ona 60 dolarów za baryłkę, ale może być zmieniona w przyszłości.

Kto kupuje ropę z Rosji?

Proces uniezależniania się od rosyjskiej ropy postępuje. Wiele państw wciąż jednak importuje ropę ze wschodu. Warto przy tym zaznaczyć, że państwa takie jak Polska, Niemcy, Słowacja, Czechy czy Węgry korzystają z rurociągów z Rosji.

Polska należy do państw, które w znacznym stopniu zmniejszyły udział rosyjskiej ropy w całkowitym imporcie. Poniżej prezentujemy dane Międzynarodowej Agencji Energii. Porównaliśmy dane z lutego, kiedy rozpoczęła się inwazja, z ostatnimi dostępnymi – za sierpień.

Oczywiście to, że Europa ogranicza dostawy, nie oznacza, że nikt nie kupuje od Rosji. Jak pokazują dane zbierane od początku inwazji przez Centre for Research on Energy and Clean Air, największym importerem są Chiny. Jednocześnie całkiem spore zakupy zrobiły od tego czasu niektóre kraje europejskie. A także Indie czy Turcja.

Jaki jest wpływ na Rosję?

W komentarzu opublikowanym niedawno na stronie Ośrodka Studiów Wschodnich czytamy, że w ramach przygotowań do wprowadzenia embarga obniżył się już udział UE wśród odbiorców rosyjskiego surowca. Wynosił tylko 35 proc. we wrześniu, względem 50 proc. na początku roku.

Rosną przy tym trudności ze zidentyfikowaniem odbiorców coraz większej części eksportu FR, co świadczy o tym, że tamtejsze koncerny opracowują już schematy obchodzenia sankcji – wskazuje autorka komentarza Iwona Wiśniewska.

Rosja zadeklarowała już, że nie zamierza sprzedawać ropy naftowej państwom stosującym cenę maksymalną.

Warto wspomnieć, że brak dostępu do technologii i tak najprawdopodobniej obniży możliwości wydobycia, dlatego najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest obniżenie dostępnej podaży o 1-1,5 mln brk na dzień w kolejnych miesiącach – napisał starszy analityk XTB Michał Stajniak w poniedziałkowym komentarzu.

Podkreśla on, że średnie koszty wydobycia ropy w Rosji znacząco wzrosły w ostatnim roku. Szacuje się je w okolicach 50 dolarów za baryłkę. Jednak cena równoważąca budżet jest znacznie wyższa.

Co więcej, ponad 50 proc. kosztów w wydobyciu ropy to podatki, dlatego finansowa kondycja Rosji może być jeszcze mocniej naruszona – dodaje.

Niewielki wpływ na rynek

Dorota Sierakowska z Domu Maklerskiego BOŚ zwraca uwagę że decyzje UE nie mają większego przełożenia na ceny ropy. W ostatnich miesiącach zarówno inwestorzy, jak i europejski rynek surowców energetycznych, przygotowywali się na wejście w życie zakazu.

Neutralna dla rynku ropy była też podjęta w niedzielę decyzja OPEC+. Kartel podtrzymał ograniczenie wydobycia obowiązujące od listopada.

Rosja to nadal jeden z największych producentów ropy naftowej na świecie. Kraj ten wyraźnie dał do zrozumienia, że nie dopasuje się do limitów cen ropy, narzuconych przez kraje G7, oraz jest gotów wstrzymać eksport ropy do państw, które będą tych limitów wymagały – napisała analityczka w komentarzu.

Cytuje ona szacunki, według których produkcja ropy naftowej w Rosji z tej przyczyny może się zmniejszyć o około jedną dziesiątą. W skali świata redukcja może wynieść około 1 proc.

Nie jest to bardzo dużo, jednak w obliczu cięć produkcji także w OPEC+ ta zmiana budzi pewne obawy i stanowi wsparcie dla notowań ropy na początku bieżącego tygodnia – podsumowała Dorota Sierakowska.

Michał Stajniak podkreśla, że cena rosyjskiej ropa Urals jest obecnie poniżej ustalonego w UE limitu. Dodatkowo Rosja może korzystać również ze swojej floty tankowców, co pozwoli na ominięcie sankcji.

– Istnieje również duże prawdopodobieństwo korzystania z innych metod na omijanie sankcji, które były widoczne już w tym roku w krajach europejskich – wskazuje analityk.

Jego zdaniem większy wpływ na rynek będzie miało kolejne embargo, które wchodzi w życie w lutym.

Wtedy kraje UE przestają kupować produkty ropopochodne, w tym przede wszystkim diesla, którego w krajach UE jest po prostu mało. Właśnie dlatego nie można wykluczyć kolejnej fali wzrostu cen diesla w stosunku do benzyny początkiem nowego roku – tłumaczy Michał Stajniak.


Polecamy też: