Wycofanie się Rosji z porozumienia w sprawie eksportu zboża z Ukrainy wywołało natychmiastowe szkody dla bezpieczeństwa żywnościowego, wprowadzając niepewność i windując ceny żywności – powiedział rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price. Jak dodał, decyzja Rosji nie ma żadnego uzasadnienia.
– Głęboko żałujemy nieodpowiedzialnej decyzji Rosji, by zawiesić swoje uczestnictwo w czarnomorskiej inicjatywie dotyczącej zboża, (decyzja ta) wywołuje natychmiastowy szkodliwy wpływ na globalne bezpieczeństwo żywnościowe – powiedział Price podczas konferencji prasowej.
Czytaj również: Susza i głód pustoszą Somalię. „To najgorszy kryzys humanitarny od lat”
Wskazał m.in. na wzrost cen kontraktów terminowych na ukraińskie zboże w związku z niepewnością, czy eksport będzie mógł być kontynuowany. Zaznaczył przy tym, że obecnie na Ukrainie zarejestrowanych jest 97 statków z żywnością, w tym jeden statek ze zbożem należącym do Światowego Programu Żywnościowego, czekający na zgodę na transport do Etiopii.
Price zaznaczył, że wbrew rosyjskiej dezinformacji i manipulacjom 66 proc. żywności z Ukrainy trafia do krajów rozwijających się, zaś prawie 20 proc. do najuboższych państw świata.
Jak dodał, niezależnie od uzasadnień Moskwy według USA nie ma żadnego usprawiedliwienia dla wycofania się Kremla z porozumienia wynegocjowanego z Turcją i ONZ.
– Rosja ponownie używa żywności jako broni w wojnie, którą sama rozpętała – oświadczył rzecznik Departamentu Stanu.
Dodał, że ma „absolutne zaufanie” do starań i możliwości Turcji, by odnowić porozumienie, dzięki któremu udało się wyeksportować ponad 9,5 mln ton zboża.
Rosja nie respektuje umowy zbożowej
Rosyjskie ministerstwo obrony ogłosiło w sobotę 29 października, że Rosja opuszcza tzw. inicjatywę zbożową dotyczącą transportu żywności z ukraińskich portów.
Resort obrony w Moskwie poinformował, że Rosja wychodzi z umowy zbożowej w związku z rzekomym „atakiem terrorystycznym na okręty Floty Czarnomorskiej i statki cywilne, które biorą udział w zabezpieczeniu korytarza zbożowego” 29 października. O przeprowadzenie „ataku” oskarżono stronę ukraińską, której – według rosyjskich zarzutów – mieli rzekomo pomagać „brytyjscy specjaliści”.
Polecamy: Kryzys humanitarny się pogłębia. Jedna na 25 osób na świecie potrzebuje pomocy
W sobotę rano w Sewastopolu, który jest bazą rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, słychać było eksplozje. Ukraiński portal zn.ua poinformował, że zamknięto dla żeglugi zatokę pomiędzy północną i południową częścią miasta. Propagandowe media rosyjskie oświadczyły, że okręty Floty Czarnomorskiej „odpierają atak dronów” – relacjonował serwis.
Następnie rosyjska administracja Krymu oskarżyła stronę ukraińską o „zmasowane” uderzenie na obiekty infrastruktury wojskowej i zapewniła, że atak został odparty przez rosyjską obronę przeciwlotniczą.
Jednak już wcześniej władze Ukrainy oskarżały Rosję o celowe blokowanie statków ze zbożem. Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba zaznaczył, że Kijów ostrzegał przed rosyjskim planem „zniszczenia” tzw. inicjatywy zbożowej.
– Teraz Moskwa wykorzystuje fałszywy pretekst, by zablokować korytarz zbożowy, który gwarantuje milionom ludzi bezpieczeństwo żywnościowe – napisał na Twitterze. Kułeba wezwał społeczność międzynarodową, by żądała od Rosji zaprzestania „głodowych igrzysk” i powróciła do przestrzegania zobowiązań.
22 lipca w Stambule przedstawiciele Ukrainy, Rosji, Turcji i ONZ podpisali umowy o odblokowaniu eksportu zbóż z ukraińskich portów przez Morze Czarne i cieśniny tureckie. Porozumienie zawarto na 120 dni (czyli do 19 listopada) z możliwością przedłużenia. Blokada eksportu była skutkiem rosyjskiej inwazji na Ukrainę, rozpoczętej 24 lutego.
PAP/opracowanie własne