{"vars":{{"pageTitle":"Roszczeniowi i nielojalni? Pracownicy z pokolenia Z korzystają z tego, że rynek pracy im sprzyja","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["firma","generacja-z","main","najnowsze","pokolenie-z","praca","pracodawcy","rynek-pracy","stereotypy","technologia","zetki"],"pagePostAuthor":"Dorota Mariańska","pagePostDate":"11 marca 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"03","pagePostDateDay":"11","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":688082}} }
300Gospodarka.pl

Roszczeniowi i nielojalni? Pracownicy z pokolenia Z korzystają z tego, że rynek pracy im sprzyja

Pracownicy z generacji Z są bardziej wymagający wobec pracodawców, skupiając się dodatkowo na swoich potrzebach. Nie oznacza to jednak, że można im przypisać roszczeniowość i nielojalność wobec zatrudniających. W pokonaniu bariery kulturowej między nimi a starszym szefostwem pomóc może ustalenie wspólnych reguł w miejscu pracy. 

Pokolenie Z, nazywane też generacją Z, to osoby dopiero wkraczające na rynek pracy lub będące na nim od niedawna. Przyjmuje się, że to ci, którzy urodzili się po 1995 r. Są to więc ludzie dorastający we w pełni scyfryzowanym społeczeństwie. Wraz z rozwojem technologii, zmianami społecznymi, młodzi ludzie z tej grupy wiekowej mają inne oczekiwania oraz preferencje wobec miejsca pracy. Jakimi są pracownikami?

Roszczeniowość to mit

– Pokolenie Z ma nieco inny stosunek do pracy. Zwraca przede wszystkim uwagę na dopasowanie oferty pracy do swojego stylu życia oraz zainteresowań. Niemniej jednak ważne jest unikanie uproszczeń, a także stereotypów. Choć niektórzy mogą postrzegać pokolenie Z jako wymagające, roszczeniowe, istnieje wiele pozytywnych cech, którymi wzbogaca ono swoje miejsc pracy. Młodzi ludzie z tej grupy wiekowej są kreatywni, elastyczni i gotowi do nauki, co może przynieść korzyści organizacjom, które potrafią wykorzystać ich potencjał – wskazuje Marta Szymańska z agencji pracy Manpower.

Również Maryla Aftanasiuk-Lisiecka z firmy rekrutacyjnej Antal przekonuje, że pokolenie Z wcale nie jest roszczeniowe. Ma jedynie swoje zasady:

– Po prostu jeśli jakieś miejsce pracy nie spełnia ich oczekiwań, to nie boją się zmian. Ważne są dla nich elastyczne formy świadczenia pracy oraz jasna ścieżka rozwoju. Chętnie pracują zdalnie i zadaniowo. Jeśli firma nie chce im tego dać, to nie widzą powodów, żeby w niej zostać. Co istotne, coraz liczniejsza grupa młodych pracowników zwraca uwagę na to, czy potencjalny pracodawca działa zgodnie z zasadami ESG, i chodzi tu o wiele aspektów: od dbałości o środowisko, po równe szanse i transparentność wynagrodzeń.

Dlatego, zdaniem ekspertki, jeżeli firma chce pozyskać młodych pracowników, musi postawić na autentyczne wartości i przekonać, że wyznaje zasady odpowiadające ich światopoglądowi.


Zobacz też: Jak sprzedawać akcje na Tik-Toku. Pokolenie Z to duże wyzwanie dla rynku kapitałowego


Podobnie „roszczeniowość” pokolenia Z widzi Mateusz Żydek, rzecznik prasowy Randstad. Jego zdaniem to jedynie odmienne oczekiwania, które są bardzo otwarcie, czasem stanowczo, komunikowane.

– Wynika to z zupełnie innej sytuacji, w której na rynek pracy wchodzą przedstawiciele Pokolenia Z oraz doświadczeń życiowych, w których to pokolenie dorastało. Generacja Z nie miała żadnego kontaktu, nawet przez doświadczenia rodziców, z sytuacją rynku pracy transformacji. A ta nie była łaskawa dla pracowników. Ci młodzi ludzie częściej niż przedstawiciele innych pokoleń dorastają w dobrobycie, a więc mierzą się z innymi życiowymi wyzwaniami. Swoją uwagę mogą skupić na innych aspektach zawodowych. To powoduje zarówno odmienność oczekiwań, jak i większą pewność siebie, z jaką poruszają się po rynku pracy – tłumaczy Mateusz Żydek.

Z kolei Krzysztof Inglot, założyciel biura pośrednictwa pracy Personnel Service ostrzega przed uogólnieniami:

– Do wszelkich uogólnień należy podchodzić ostrożnie, bo mogą być stereotypowe. Jednym z nich jest postrzeganie Zetek jako roszczeniowych. Warto jednak zauważyć, że obecny rynek pracy należy do pracowników. Nie tylko Generacja Z stawia większe wymagania i potrafi wyznaczać granice pracodawcom, skupiając się dodatkowo na swoich własnych potrzebach – mówi.

Czy Zetki nie są lojalne wobec szefów?

Innym stereotypem, który urósł wokół pokolenia Z, jest przekonanie o braku lojalności wobec pracodawców.

Tymczasem, jak pokazuje chociażby badanie przeprowadzone przez firmę Right Management z branży HR, Zetki wykazują wyraźną skłonność do zaangażowania długoterminowego. Więcej niż co 3 osoba z generacji Z planuje pozostać na swoim dotychczasowym stanowisku od roku do trzech lat. Dla porównania, podobne zdanie podziela 25 proc. Milenialsów i 16 proc. pokolenia X. Również pod względem zaufania w miejscu pracy Zetki się wyróżniają. Aż 85 proc. z nich ma wysoki poziom zaufania do swoich przełożonych w kontekście otwartych i szczerych dyskusji na temat ich aspiracji zawodowych.

To, że rotacja wśród pracowników Pokolenia Z nie jest wysoka, potwierdza także badanie Monitor Rynku Pracy przeprowadzone przez agencję pracy Randstad. W styczniowych wynikach rotacja wśród pracowników w wieku od 18 do 29 lat wyniosła 30 proc., czyli taki odsetek pracowników w tym wieku zmienił pracodawcę w ciągu półrocza. Dla ogółu populacji ten odsetek wyniósł 20 proc.

– Gdy analizujemy wyniki naszych badań sprzed 10-15 lat, to okazuje się, że taki wyższy odsetek jest zawsze charakterystyczny dla tej grupy wiekowej i nie wpływa na to kwestia zmian pokoleniowych. Po prostu młodzi ludzie traktują ten początkowy okres kariery jako czas testowania swoich umiejętności i zawodowych preferencji, rozpoznawania rynku pracy i definiowania swojego idealnego miejsca zatrudnienia. Nie jest to więc swoista cecha Zetek. A jednocześnie widzimy w tej grupie osoby, które – gdy znajdą właściwą zawodową ścieżkę i przyjazne dla siebie miejsce pracy – są w stanie związać się z pracodawcą na znacznie dłużej – komentuje Mateusz Żydek.


Polecamy również: Idealna praca zdalna. Oto najlepsze kraje dla cyfrowych nomadów


Trzeba jednak przyznać, że obecność pokolenia z innymi oczekiwaniami, potrzebami i aspiracjami zawodowymi jest trudna dla szefów. Potwierdza to badanie Randstad Workmonitor zrealizowane wśród pracowników. W ogóle populacji 29 proc. uczestników badania stwierdziło, że pracodawca nie rozumie ich pokolenia. Wśród pracowników z generacji Z ten odsetek wyniósł 40 proc.

– Te trudności wynikają przede wszystkim z tego, że managerowie jeszcze nie mieli jak w pełni posiąść umiejętności, które pozwalają pracować z pokoleniem o zupełnie innych życiowych aspiracjach i zawodowej perspektywie, które pozwalają zrozumieć przedstawicieli tej generacji. Zresztą w Polsce jeszcze do niedawna swoje managerskie umiejętności zdobywali najczęściej pracując bezpośrednio w jednorodnym wiekowo środowisku pracy, z reguły obcując z przedstawicielami swojego pokolenia – wyjaśnia rzecznik prasowy Randstad.

Kto kogo „wychowa”?

Co można zrobić, żeby Zetki i pracodawcy lepiej czuli się w swoim towarzystwie?

– Firmy będą musiały dostosowywać swoje strategie rekrutacyjne i zarządzenia personelem do potrzeb pokolenia Z. Jednocześnie młodzi pracownicy, aby skutecznie funkcjonować w zróżnicowanym środowisku pracy, będą musieli rozwijać umiejętności komunikacyjne i elastyczne podejście – uważa Maryla Aftanasiuk-Lisiecka.

Natomiast według Krzysztofa Inglota znalezienie równowagi w relacji pokolenie Z – zatrudniający musi wiązać się z procesem wzajemnego uczenia się:

– Zarówno firmy, jak i „zetki” będą prawdopodobnie wpływać na siebie poprzez wzajemną edukację. Firmy mogą być zmuszone do dostosowywania stanowisk pracy tak, aby przyciągnąć i zatrzymać talenty z Generacji Z. Podczas gdy osoby z tego pokolenia zmierzą się z oczekiwaniami i normami obowiązującymi w miejscu pracy. Ostatecznie chodzi o znalezienie równowagi i stworzenie wzajemnie korzystnych relacji.


Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!


Z kolei Mateusz Żydek zauważa, że aktualna sytuacja na rynku, przede wszystkim ze względów demograficznych, bardziej sprzyja pracownikom, ale nie oznacza to, że pokolenie Z może autorytarnie rządzić.

Potrzebne jest wspólne ustalanie reguł w miejscu pracy, które szanować będą potrzeby wszystkich grup demograficznych obecnych w zespole, a także potrzeby pracodawcy – podsumowuje rzecznik prasowy Randstad.

To też może Cię zainteresować: