{"vars":{{"pageTitle":"Rynek delivery walczy z unijnymi dyrektywami: „doprowadzą do monopolu”","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["aplikacje","dostawcy","dyrektywa-unijna","elastyczny-czas-pracy","firmy-kurierskie","freelancerzy","kierowcy","konkurencja","kurierzy","ministerstwo-rodziny-pracy-i-polityki-spolecznej","najnowsze","nowe-przepisy","rynek-dostaw-jedzenia","umowa-o-prace","umowa-zlecenie","wspolpraca"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"8 października 2025","pagePostDateYear":"2025","pagePostDateMonth":"10","pagePostDateDay":"08","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":742207}} }
300Gospodarka.pl

Rynek delivery walczy z unijnymi dyrektywami: „doprowadzą do monopolu”

Rynek delivery wchodzi w okres głębokich zmian, które wywoła unijna dyrektywa dotycząca statusu osób świadczących usługi za pośrednictwem platform. Jej celem jest zrównanie ich sytuacji z pracownikami etatowymi. Zdaniem ekspertów, ani polskie prawo, ani firmy działające w tej branży nie są na to gotowe. Doświadczenia innych państw Unii Europejskiej pokazują też, że zbyt szybkie wdrożenie przepisów może doprowadzić do poważnych zaburzeń konkurencji.

Konkurencja zamiast monopolu

Monopol oznacza ograniczenie wyboru dla klientów, wyższe ceny i spadek jakości usług. Przykładem jest Hiszpania. Tam rząd wymusił na jednej z firm podpisywanie umów o pracę z kierowcami, podczas gdy inne nadal mogły współpracować z freelancerami. W efekcie dostawcy masowo przenieśli się do konkurencji.

– Obowiązkiem państwa jest troska o utrzymanie zasad uczciwej konkurencji, bez względu na to, czy są to firmy krajowe, czy zagraniczne. Przykład z rynku hiszpańskiego to cenna lekcja także dla Polski, pokazuje bowiem realne potrzeby kierowców współpracujących z najpopularniejszymi aplikacjami – mówi Łukasz Witkowski, co-founder Natviol.

Unijne dyrektywy z założenia mają służyć kierowcom i ich klientom. Tymczasem realna groźba monopolu z założenia wiąże się z podwyżkami cen, brakiem troski o jakość usług i ograniczeniem wyboru dostawcy ulubionych usług.

Dlatego kierowcy współpracujący z aplikacjami dostarczającymi jedzenie i zakupy będą wybierać te platformy, które będą respektować ich realne oczekiwania, a nie uszczęśliwiać ich na siłę, kosztem ograniczenia wolności i swobody w wyborze zleceń.

Elastyczność ważniejsza niż etat

Według badań Polskiego Związku Partnerów Aplikacyjnych (PZPA), 42 proc. kierowców i kurierów pracuje mniej niż 40 godzin tygodniowo. 22 proc. zmienia wymiar czasu pracy w zależności od tygodnia. Aż 60 proc. korzysta z kilku platform jednocześnie, a 90 proc. nie chce, by liczba godzin pracy była im odgórnie narzucana.

– Choć Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej deklaruje wypracowanie obowiązujących rozwiązań na podstawie dialogu ze stroną społeczną i biznesową, warto pamiętać, że już dziś na polskim rynku brakuje przewoźników i kurierów, a kolejne obostrzenia jeszcze bardziej ten problem pogłębią. Jako członek Polskiego Związku Partnerów Aplikacyjnych chcemy stworzyć przestrzeń do rozmów nad współcześnie preferowanymi modelami współpracy oraz rolą, jaką odgrywają nowoczesne platformy i aplikacje mobilne – dodaje ekspert z Natviol.

Rynek delivery potrzebuje stabilnych zasad

Współczesny rynek delivery opiera się na elastyczności i wolności wyboru. Coraz więcej osób preferuje niezależność zamiast tradycyjnej stabilizacji etatowej. To zjawisko, które będzie się pogłębiać wraz z postępem technologicznym i rozwojem aplikacji.

Według danych PZPA, 61 proc. dostawców świadczy usługi na podstawie umów zleceń. Doceniają ich zalety: swobodę ustalania czasu pracy, niższe obciążenia podatkowe czy możliwość łączenia pracy z innymi aktywnościami. Zdaniem ekspertów ograniczanie tych form współpracy może prowadzić do monopolizacji rynku i spadku jakości usług.


Przeczytaj także: