{"vars":{{"pageTitle":"Singiel na mieszkaniowym rozdrożu. W Polsce nie ma lokali na jego kieszeń","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["main","mieszkania","najnowsze","rynek-mieszkaniowy","rynek-nieruchomosci","singiel"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"26 lutego 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"02","pagePostDateDay":"26","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":681552}} }
300Gospodarka.pl

Singiel na mieszkaniowym rozdrożu. W Polsce nie ma lokali na jego kieszeń

Ceny mieszkań w Polsce rosną, zwiększa się liczba potrzebujących finansowego wsparcia na zakup własnego „M”. W najgorszej sytuacji są oczywiście single, którzy zaciągnięte zobowiązania muszą spłacać sami. I nic nie wskazuje na to, żeby ich trudna sytuacja miała się zmienić – nawet dzięki nowemu programowi rządowemu.

Według Biura Informacji Kredytowej (BIK) w całym 2023 r. banki udzieliły łącznie ponad 167 tys. kredytów mieszkaniowych. Połowę z nich zaciągnęli młodzi ludzie, często singielki i single, w wieku nieprzekraczającym 34 lat.

Jeszcze mniej, bo średnio 30 lat, mieli beneficjenci programu rządu Prawa i Sprawiedliwości „Bezpieczny Kredyt 2 proc.”, który w ubiegłym roku zrobił prawdziwą furorę na rynku. W ciągu zaledwie pół roku do banków zgłosiło się ponad 100 tys. chętnych. Pozytywną decyzję otrzymało 67 tys. z nich.


Czytaj także: Tak, jak w Polsce, mieszkania nie drożały nigdzie. Wzrost cen najszybszy w UE


Jednak program został zawieszony, a nowy rząd zamierza w połowie roku wprowadzić nowy – „Kredyt mieszkaniowy na start”. I z przedstawionych przez ten resort założeń wynika, że dla singielek i singli będzie on znacznie mniej korzystny od poprzedniego.

Bez wsparcia dla singli

– Nie ma statystyk, które by mówiły, ile mieszkań kupują singielki i single. Jednak wśród nabywców korzystających z kredytu z pewnością stanowią oni całkiem spory odsetek – przyznaje ekspert portalu RynekPierwotny.pl, Marek Wielgo.

Chodzi przede wszystkim o maksymalną kwotę kredytu, którą obejmie dopłata od państwa. W przypadku singli będzie to tylko 200 tys. zł. W miastach wojewódzkich, w których mieszkania są przecież najdroższe – 240 tys. zł z oprocentowaniem 1,5 proc. To za mało, żeby myśleć o zakupie jakiegokolwiek lokum w Warszawie, Krakowie czy Trójmieście.

Jak mówi Marek Wielgo, aby samodzielnie kupić mieszkanie, trzeba dysponować kwotą co najmniej taką samą jak kredyt w postaci wkładu własnego, lub wziąć kredyt odpowiednio wyższy. Jednocześnie pojawia się pytanie, czy singlowi bądź singielce opłaca się czekać na nowy program kredytowy, który ma pojawić się dopiero w drugiej połowie roku. Ekspert ma mieszane uczucia.

– Dotowany przez państwo choćby częściowo kredyt będzie na pewno tańszą opcją niż zwykły kredyt hipoteczny. Z drugiej strony może się okazać, że pójdą w górę ceny mieszkań, a z oferty firm deweloperskich znikną lokale z ceną poniżej 400 tys. zł – mówi Marek Wielgo.

Problem po stronie podaży

Jednak problem tkwi także w czymś innym. „Bezpieczny Kredyt 2 proc.” „wyczyścił” rynki mieszkaniowe większości największych miast z tanich lokali, na które mógłby pozwolić sobie polski singiel, korzystający z tego programu. Jedynym miastem, którego oferta mieszkań w stanie deweloperskim jest stosunkowo duża, jest Łódź. Ale i tam od połowy ubiegłego roku skurczyła się ona o 9 proc.

Na drugim biegunie jest Wrocław. Do końca czerwca 2023 roku za 400 tys. zł w stolicy Dolnego Śląska można było kupić 700 mieszkań. Dziś jest ich… zaledwie 70. To spadek o 91 proc.


Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami, subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.


Gwałtownie skurczył się wybór takich lokali także w Warszawie. Siedem miesięcy temu w ofercie deweloperów było tu ponad 400 mieszkań z ujawnioną ceną poniżej 400 tys. zł. Obecnie jest ich o 80 proc. mniej.

Warto jednak w tym miejscu podkreślić, że w Trójmieście styczeń przyniósł wzrost oferty lokali w tej cenie. Z drugiej strony w dalszym ciągu jest ona dość skromna, bo licząca ok. 260 mieszkań.

Co jeszcze może zrobić singiel?

Ekspert przypomina, że ci, którzy nie zechcą czekać na nowy program wsparcia kredytobiorców, mogą zaciągnąć kredyt rodzinny na warunkach rynkowych, ale z gwarantowanym przez państwo wkładem własnym. Tutaj jednak pojawiają się ograniczenia.

Po pierwsze, kwota gwarancji nie może przekraczać 100 tys. zł dla 20 proc. wkładu wymaganego przez banki. Ci, którzy nie mają oszczędności, muszą więc znaleźć mieszkanie z ceną poniżej 500 tys. zł. Większym problemem jest spełnienie drugiego warunku. Otóż cena metra kwadratowego mieszkania nie może przekraczać określonego limitu, który ogłaszają wojewodowie osobno dla miasta wojewódzkiego, dla gmin z nim sąsiadujących i reszty województwa.

W nowym rządowym programie przewidziano tani kredyt konsumencki na wkład partycypacyjny dla osób ubiegających się o mieszkanie lokatorskie w spółdzielni lub czynszowe w Społecznej Inicjatywie Mieszkaniowej (SIM) czy Towarzystwie Budownictwa Społecznego (TBS). To dobra wiadomość dla singli.

Oprac. Emilia Derewienko

Czytaj także: