Kolejne zmiany w sposobie obliczania składki zdrowotnej dla przedsiębiorców zapowiada wiceminister finansów Artur Soboń. Ale brak na razie konkretnego terminu, kiedy miałyby wejść w życie. „Przed nami miesiące żmudnej pracy” – zapowiada wiceminister. I wskazuje, że może nie być to jedyna zmiana.
Zmiany w sposobie obliczania składki zdrowotnej są na razie w fazie pomysłu. Wiceszef resortu finansów wskazał na razie, że chciałby takich zmian, ale poprzedzonych konsultacjami co do ich kształtu.
Ogólny zamysł polega na uspójnieniu sposobu obliczania podstawy opodatkowania i kwoty, od której liczony jest wymiar składki zdrowotnej w przypadku przedsiębiorców. O tym, że resort rozważa takie rozwiązanie informował „Business Insider”.
Jak wskazywał Soboń z rozmowie z Polską Agencją Prasową w środę 22 czerwca, inicjatywa wyszła od Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw oraz samych przedsiębiorców.
– Rzecznik MŚP i sami przedsiębiorcy, a właściwie ich księgowi, wracają do nas z tym pomysłem, bo to jest dla nich podwójna praca – mówił Soboń o dotychczasowym rozwiązaniu. Obecnie bowiem podstawę opodatkowania i wymiar składki zdrowotnej liczy się w inny sposób. Zmiana miałaby ułatwić pracę księgowym oraz uprościć system podatkowy dla osób prowadzących działalność gospodarczą.
Nowego rozwiązania sam resort nie spodziewa się jednak zbyt szybko.
– To nie jest proste i to jest duża zmiana systemowa (…). Stąd też chcielibyśmy, żeby eksperci Ministerstwa Zdrowia w pierwszej kolejności, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w drugiej kolejności, a w trzeciej kolejności Ministerstwa Finansów popracowali wspólnie nad takim rozwiązaniem – powiedział Artur Soboń w rozmowie z PAP.
Zmiany mogą poza tym objąć nie tylko uspójnienie obliczania podstawy wymiary opodatkowania i składki zdrowotnej. Zapytany o to, czy uspójnieniu ma podlegać także sposób obliczania wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne dla przedsiębiorców, wiceminister wskazał:
– Jeżeli uda się wypracować rozwiązanie, które będzie możliwe do wdrożenia, no to będziemy to próbować przekładać na legislację.
Zastrzegł jednak, że będzie to wymagało dużo pracy, więc zmian nie ma co spodziewać się zbyt szybko:
– Na dziś to jest perspektywa myślę wielu miesięcy żmudnej pracy, żeby sobie o tym porozmawiać i spróbować takie rozwiązanie wypracować.