{"vars":{{"pageTitle":"Spadek po PiS: w tych instytucjach nie da się wymienić szefów. Nowy rząd musi się dogadać","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["knf","main","najnowsze","najwazniejsze","nbp","nik","rzad","uokik","ure","utk","wybory","wybory-2023"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"19 października 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"10","pagePostDateDay":"19","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":613036}} }
300Gospodarka.pl

Spadek po PiS: w tych instytucjach nie da się wymienić szefów. Nowy rząd musi się dogadać

Narodowy Bank Polski, Komisja Nadzoru Finansowego, czy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, to tylko niektóre instytucje państwa, których szefowie zostali powołani za rządów Prawa i Sprawiedliwości, a ich funkcje są kadencyjne. Nowa władza będzie musiała ułożyć sobie z nimi współpracę.

Nowy rząd stworzą zapewne Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica. To, kiedy zostanie on powołany, zależy teraz od prezydenta. To on zwołuje pierwsze posiedzenie nowego Sejmu (ma na to 30 dni od wyborów) i to głowa państwa desygnuje premiera w pierwszym kroku.


Czytaj także: Kiedy prezydent wskaże premiera? Od tej daty zależą miliardy złotych i kluczowe prognozy dla gospodarki


Ale nawet szybkie sformowanie nowego gabinetu nie oznacza, że zwycięska koalicja partii opozycyjnych przejmie pełne zarządzanie nad sektorem publicznym. Co najmniej kilku szefów kluczowych instytucji zostało obsadzonych przez Prawo i Sprawiedliwość. I ze względu na kadencyjność swoich urzędów będą oni sprawować swoją funkcję również w czasie rządów KO-Trzecia Droga-Lewica.

Kto będzie szefem KNF

Najwięcej spekulacji wzbudza ostatnio sprawa powołania nowego szefa Komisji Nadzoru Finansowego. Pełniącemu tę funkcję Jackowi Jastrzębskiemu kadencja kończy się już 23 listopada tego roku. Urząd do tej pory uznawany za apolityczny to kluczowy element regulacji rynku finansowego, do jego zadań należy m.in. nadzór nad bankami i giełdą.

Kto powoła nowego szefa KNF? To prerogatywa premiera. Właśnie w przypadku KNF termin powołania nowego rządu ma tu szczególne znaczenie. Teoretycznie nowego przewodniczącego mógłby więc wskazać premier z PiS, który zostałby desygnowany przez prezydenta w pierwszym kroku konstytucyjnym. Puls Biznesu w środowej publikacji podawał, powołując się na anonimowych rozmówców, że jest „ryzyko, że urząd stanie się przechowalnią dla polityków i menedżerów tzw. dobrej zmiany, którzy w najbliższym czasie stracą posady”.

KNF nie jest tak atrakcyjnym kąskiem jak np. NBP, który zatrudnia blisko 3,5 tys. osób i ma niemały budżet. Komisja ma trzy razy mniej pracowników i pulę pieniędzy limitowaną ustawą budżetową. Mimo to wynagrodzenia kierownictwa i perspektywa 5-letniej kadencji mogą być atrakcyjnenapisał PB.

Z drugiej strony ustawa przewiduje, że obecny przewodniczący KNF nawet po zakończeniu swojej kadencji może pełnić swoją funkcję aż do czasu powołania nowej osoby na to stanowisko. Z wyborem nie ma więc pośpiechu.

Pięć lat z prezesem NBP

O ile o powołaniu szefa KNF jest ostatnio najgłośniej, to jednak największe emocje budzi prezes Narodowego Banku Polskiego. Kadencja Adama Glapińskiego kończy się dopiero w czerwcu 2028 roku. A politycy opozycji, z liderem KO, Donaldem Tuskiem na czele, nie kryją swojej niechęci wobec prezesa NBP i deklarują, że będą próbowali go usunąć z urzędu. Sam Glapiński też nie ukrywał swoich sympatii do ustępującego rządu, a o opozycji i jej gospodarczych pomysłach wypowiadał się wyłącznie źle.


Zobacz: Glapiński: Tusk łże. Poinformuję inne banki centralne o jego zachowaniu


Obie strony będą musiały się nauczyć ze sobą rozmawiać, bo są na siebie skazane. Ustawa o NBP jasno określa w jakich sytuacjach można odwołać szefa banku centralnego. I żadnej z wymienionych tam przesłanek nie da się spełnić – chyba, że nowa ekipa chciałaby postawić prezesa NBP przed Trybunałem Stanu, a ten zakazał mu pełnienia „kierowniczych stanowisk lub pełnienia funkcji związanych ze szczególną odpowiedzialnością w organach państwowych”.

Co więcej, nowy rząd musi zdawać sobie sprawę, że poza prezesem Glapińskim wśród organów NBP jest jeszcze Rada Polityki Pieniężnej. W dziewięcioosobowej radzie sześciu członków powołał Sejm kończącej się kadencji i prezydent Andrzej Duda. Z tej grupy zdecydowana większość kończy swoją misję dopiero w 2028 roku. Wyjątek to kadencja Cezarego Kochalskiego, która skończy się 20 grudnia 2025 roku.

Bezpieczeństwo na kolei

Inny istotny urząd, z prezesem którego swoje relacje będzie musiał sobie ułożyć nowy minister transportu, to Urząd Transportu Kolejowego. UTK decyduje o strategicznych sprawach dla kolei, które mogą wiele zmienić na rynku. Prezesem UTK od 2022 roku jest Ignacy Góra, wieloletni specjalista kolejowy. Kadencja powołanego przez premiera prezesa urzędu kończy się w 2027 roku.

Jedną z istotnych kwestii, o których decyduje UTK, jest dostęp przewoźników do korzystania z infrastruktury kolejowej. Do tej pory praktycznie jedynym dalekobieżnym przewoźnikiem kolejowym w Polsce jest PKP Intercity.

Organizacje branżowe od dawna postulowały, aby rynek pasażerskich przewozów kolejowych otworzył się bardziej na komercyjnych przewoźników. Obecnie, zgodnie z danymi samego UTK, podróżuje nimi jedynie niecałe 2 proc. pasażerów. Rynek zarzuca UTK hipokryzję.

– Konkurencja to mechanizm, który leży u podstaw gospodarki rynkowej i jest powszechnie akceptowanym standardem w większości sektorów gospodarki w Polsce. Dlatego trudno znaleźć uzasadnienie, czemu na rynku kolejowych przewozów pasażerskich utrzymujemy monopol i realizujemy reformy oparte głównie o kolejne przekształcenia dawnego monopolisty – uważa Fundacja ProKolej.

Szef UTK sprawuje także nadzór nad bezpieczeństwem systemu kolejowego. W sierpniu i wrześniu kolej zaliczyła pod tym względem serię wpadek, gdy w krótkim czasie odnotowano nieuprawnione nadawanie sygnału radio-stop.

Prezes odpowiedzialny za taryfy na prąd

Inny specjalista powołany na ważny urząd za czasów PiS to prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Jego rola jest szczególnie ważna właśnie teraz, gdy rozstrzyga się, jakie rachunki za prąd zapłacimy w przyszłym roku. Prezes URE odpowiada bowiem za kluczowe dla przeciętnego obywatela decyzje dotyczące taryf na energię elektryczną, gaz ziemny i ciepło systemowe. Wydaje też koncesje, które pozwalają przedsiębiorstwom energetycznym funkcjonować na rynku czy organizuje aukcje dotyczące energii odnawialnej.

Obecny prezes, Rafał Gawin, rozpoczął kadencję 24 lipca 2019 roku – co oznacza, że nowego prezesa będzie można wybrać w połowie przyszłego roku. Zanim objął tę funkcję, był wicedyrektorem jednego z departamentów w URE. Jest urzędnikiem służby cywilnej od 2007 roku.

Jego poprzednik, Maciej Bando, słynął z ostrych, często krytycznych wobec rządu wypowiedzi. Rafał Gawin także nie przyjmuje wszystkich zmian legislacyjnych bezkrytycznie. Negatywnie odniósł się choćby do zniesienia tak zwanego obliga giełdowego czyli obowiązku handlu energią elektryczną przez giełdę.

Co dalej z prezesem NIK

Postać prezesa Najwyższej Izby Kontroli budzi kontrowersje i to po obu stronach politycznego sporu. Marian Banaś został wybrany na to stanowisko głosami Prawa i Sprawiedliwości przy gwałtownym sprzeciwie ówczesnej opozycji. Ale jego drogi z PiS się rozeszły – można nawet zaryzykować stwierdzenie, że prezes NIK wszedł w spór z ekipą rządzącą. 

Jak się ułożą relacje prezesa NIK z nową władzą to duża zagadka. W ostatnich dniach przed wyborami rządowa TVP ujawniła nagrania, których dokonali – jak twierdziła telewizja – przez urzędników NIK. Według interpretacji pracowników telewizji z nagrań miało wynikać, że prezes NIK próbuje układać się z aspirującą do władzy opozycją. 

Wcześniej liczne kontrowersje wywołała wspólna konferencja prasowa Banasia i lidera Konfederacji Sławomira Mentzena. Zostało to odebrane jako złamanie zasady apolityczności prezesa NIK. Syn Banasia startował z list Konfederacji.

Kadencja Banasia na stanowisku prezesa NIK kończy się 30 sierpnia 2025 r. Jest on praktycznie nieodwoływalny. Zgodnie z prawem Sejm odwołuje szefa NIK jeżeli on sam tego chce (zrzeka się stanowiska lub uznaje, że choroba nie pozwala mu na pełnienie obowiązków) lub został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za popełnione przestępstwa. Inna opcja to zakaz zajmowania kierowniczych stanowisk publicznych, orzeczony przez Trybunał Stanu. 

Pierwszy Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców

W 2018 r. Adam Abramowicz, były poseł Prawa i Sprawiedliwości, został pierwszą osobą pełniącą funkcję Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców. 

W czerwcu tego roku Rzeczpospolita donosiła o tym, że mimo pełnienia swojej funkcji i bycia urzędnikiem państwowym, Adam Abramowicz zaangażował się w zbiórkę podpisów pod obywatelską inicjatywą ustawodawczą „dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców”. Zawiadomienie do prokuratury miał złożyć jeden z jego podwładnych. Zarzucił Abramowiczowi to, że przekroczył uprawnienia i działał na szkodę interesu publicznego. Rzecznik MŚP nie skomentował tych doniesień. 

Zgodnie z prawem Rzecznik MŚP nie może „wykonywać czynności, które pozostają w sprzeczności z jego obowiązkami albo mogą wywołać podejrzenie o jego stronniczość lub bezinteresowność”.

Rzecznik MŚP wybierany jest na 6-letnią kadencję. Ta sama osoba może być Rzecznikiem tylko jedną kadencję.

Rzecznik Praw Dziecka bez poparcia opozycji

Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Paweł Pawlak od początku nie podobał się opozycji. Ta już na starcie, czyli w momencie wyboru w 2018 r., zarzucała mu niespełnienie ustawowego warunku wykazania 5 lat doświadczenia w pracy z dziećmi.

O Mikołaju Pawle Pawlaku głośno było także w połowie roku. Po tym, jak zapowiedział kontrole szkół przyjaznych uczniom LGBT+. Rzecznik tłumaczył, że chce sprawdzić “czym ta przyjazność się objawia”.

Kiedy sprawa pojawiła się w mediach, stwierdził, że to rutynowe kontrole w różnych typach szkół: podstawowych, ponadpodstawowych, katolickich, muzycznych. Przekonywał, że dotyczą przeciwdziałania przestępstwom wobec dzieci. 

Kadencja Rzecznika Praw Dziecka trwa 5 lat, licząc od dnia złożenia ślubowania przed Sejmem. Ta sama osoba nie może być Rzecznikiem dłużej niż przez dwie kolejne kadencje. Pierwsza kadencja Mikołaja Pawła Pawlaka kończy się na krótko przed Bożym Narodzeniem – 14 grudnia. 

Polecamy także: