{"vars":{{"pageTitle":"Szczyt inflacji jednak później? To może wydłużyć cykl podwyżek stóp. Ekonomiści podają prognozy","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["analizy","news"],"pageAttributes":["ceny-surowcow","ceny-zywnosci","inflacja","makroekonomia","prognozy-makroekonomiczne","stopy-procentowe","wzrost-cen"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"15 czerwca 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"06","pagePostDateDay":"15","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":314170}} }
300Gospodarka.pl

Szczyt inflacji jednak później? To może wydłużyć cykl podwyżek stóp. Ekonomiści podają prognozy

Inflacja w maju znacząco przyspieszyła wobec kwietnia. Ostateczny odczyt GUS potwierdził dane z wstępnego odczytu – poziom wzrostu cen wyniósł w zeszłym miesiącu 13,9 proc. w ujęciu rocznym. Ekonomiści obawiają się,  szczyt inflacji może przesunąć się na wrzesień i wyniesie – według ich szacunków – ok. 15-16 procent. A to z kolei może prowadzić do wydłużenia cyklu podwyżek stóp procentowych przez RPP.

Jak podał Główny Urząd Statystyczny (GUS), ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2022 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 13,9 proc. (przy wzroście cen towarów o 14,9 proc. i usług o 10,8 proc.).

Analitycy spodziewają się na razie dalszych wzrostów – być może aż do września – i wyraźnego spowolnienia inflacji do ok. 13 proc. pod koniec roku. Powodem będzie słabnąca koniunktura oraz oddziaływanie dokonanych podwyżek stóp procentowych.

Szczyt inflacji w sierpniu czy jednak jeszcze nie?

Analitycy są podzieleni i część z nich oczekuje najwyżej inflacji tego lata, inni przesuwają prognozę szczytowej inflacji na jesień. Niektórzy analitycy końca wzrostów cen oczekują już w lipcu.

– Dzisiejsze dane stanowią wsparcie dla naszego scenariusza, zgodnie z którym szczyt inflacji zostanie osiągnięty w lipcu, na poziomie 15,6 procent. Potem inflacja zacznie się stopniowo obniżać. W konsekwencji prognozujemy, że średniorocznie wyniesie ona 13,3 proc. w 2022 r. i 8,1 proc. w 2023 r. – mówi starszy ekonomista Credit Agricole Bank Polska, Jakub Olipra.

Ekonomiści PIE uważają z kolei, że szczyt inflacji osiągniemy w sierpniu, a przez najbliższe 3 lata inflacja będzie znacznie przekraczać cel NBP. CPI w 2022 r. wyniesie więc średnio 13,1 procent.

– Inflacja będzie przyśpieszać w kolejnych miesiącach do ok. 16 proc. w sierpniu. To efekt rosnących cen żywności i energii. Susza i wojna w Ukrainie podniosą ceny żywności. Pożar amerykańskiego gazoportu oznacza wyższe ceny energii w Europie. – mówi analityk z zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) Marcin Klucznik.

Wśród prognoz nie brakuje jednak mniej optymistycznych scenariuszy.

– Inflacja będzie jeszcze przyspieszać. Już w czerwcu, m.in. za sprawą dalszego wzrostu cen paliw (w ślad za wzrostem cen ropy naftowej na świecie, ale także w związku z osłabieniem złotego) oraz opału (m.in. węgiel), wskaźnik CPI może znaleźć się w okolicach 15 proc. rok do roku. Niestety jest wysoce prawdopodobne, że jesienią wskaźnik znajdzie się na jeszcze wyższych poziomach, do czego doprowadzić mogą rosnące globalnie ceny żywności – uważa główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.

Co dalej ze stopami procentowymi?

Prognozy dotyczące podwyżek stóp procentowych też są różne. Część ekonomistów uważa, że niedługo zakończy się cykl podwyżek, inni przewidują wydłużenie tego cyklu z uwagi na niepewność kształtowania się cen ropy, gazu oraz żywności w trzecim i czwartym kwartale 2022 roku.

Rada Polityki Pieniężnej (RPP) rozpoczęła podwyżki stóp procentowych w październiku 2021 r. Łącznie po dziewięciu podwyżkach – w tym czerwcowej o 75 pb – główna stopa referencyjna wzrosła o 5,9 pkt proc. do 6 proc.

Prezes banku centralnego uważa, że pod koniec 2023 roku inflacja powinna być już pod kontrolą.

– Jesteśmy bliżej końca cyklu podwyżek stóp procentowych i – jeśli nic nieprzewidywalnego się nie wydarzy – to pod koniec przyszłego roku będzie można zacząć obniżać stopy – mówił na konferencji Adam Glapiński.

Jednak wielu ekonomistów ma zupełnie inne zdanie.

Nie podzielamy poglądu prezesa A. Glapińskiego, że zbliżamy się do końca cyklu podwyżek stóp procentowych, a pod koniec przyszłego roku mogą się pojawić warunki obniżek stóp procentowych. W tym kontekście należy pamiętać, że perspektywy inflacyjne są obarczone wyjątkowo wysoką niepewnością, jednak rozkład ryzyk jest zdecydowanie przechylony w kierunku nadal wysokiej inflacji. Ponadto warto odnotować, że EBC dopiero rozpocznie cykl podwyżek stóp procentowych, a oczekiwania rynkowe na docelowy poziom stóp w strefie euro i USA przesunęły się w ostatnich dniach wyraźnie w górę. Od dłuższego czasu wskazujemy, że dekada niskich stóp procentowych dobiegła końca, a RPP może być zmuszona do podwyżek stóp procentowych w skali zbliżonej do 10 proc. – mówi starszy ekonomista ING Banku Śląskiego Adam Antoniak.

Nieco niższy wzrost stopy referencyjnej zapowiada Bank Pocztowy:

– Średniorocznie, jak wskazują bieżące szacunki, inflacja może w tym roku osiągnąć około 13,5 proc. Niestety szacunki te cały czas pną się w górę. W takich warunkach RPP nie ma innego wyjścia jak dalej zacieśniać politykę monetarną. Podwyżki stóp czekają nas w lipcu, wrześniu, a może także i w kolejnych miesiącach bieżącego roku. Coraz bardziej rośnie prawdopodobieństwo, że stopa referencyjna zostanie docelowo podwyższona do więcej niż 7 proc. – podaje główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.

Z koleji koniec podwyżek stóp procentowych jeszcze we wrześniu przewiduje Bank Credit Agricole.

– Uważamy, że dalszy wzrost inflacji w połączeniu z silną presją płacową skłonią Radę Polityki Pieniężnej do kolejnych podwyżek stóp procentowych. Zgodnie z naszym scenariuszem na najbliższych dwóch posiedzeniach RPP podniesie stopy procentowe o 50pb, a cykl podwyżek stopy referencyjnej NBP zakończy się we wrześniu na poziomie 7 proc. – wskazuje analityk Credit Agricole Bank.

Co powoduje wysoką inflację i co może ją obniżyć?

Ekonomiści wskazują, że plan wdrożenia przez rząd rekompensat dla sprzedawców węgla i innych produktów opałowych przełoży się na obniżenie inflacji od miesięcy jesiennych. Niektórzy analitycy szacują, że maksymalny wpływ zamrożenia cen węgla na inflację CPI to 0,8 pkt proc. Z drugiej strony, w sezonie jesienno-zimowym ceny gazu mogą powrócić do silniejszych wzrostów.

– Tak jak się spodziewaliśmy, głównym winowajcą są ceny opału, które wzrosły o 14 proc. w ujęciu miesięcznym. Niedobór węgla, pogłębiony przez wprowadzone embargo na importowany węgiel z Rosji, będzie czynnikiem stale podbijającym inflację w najbliższym czasie. Sytuację może tutaj załagodzić rządowa propozycja rekompensat dla sprzedawców węgla i wprowadzenie ceny maksymalnej sprzedaży węgla i innych produktów opałowych. Według zapowiedzi rządowych plan rekompensat ma obowiązywać najpóźniej od sierpnia. Powyższe działania obniżą inflację nośników energii, choć ciężko na tę chwilę oszacować w jakim stopniu. Węgiel stanowi ok. 1,5 proc. koszyka CPI, więc wpływ na inflację ogółem może być zauważalny – mówi ekonomista Banku Pekao Kamil Łuczkowski

Jednak obniżki cen węgla, zdaniem ekonomistów Santander Banku, mogą okazać się niewystarczające:

– Rząd  chce  obniżyć  cenę  węgla  dla  odbiorców  indywidualnych  co  ceny  zeszłorocznej, czyli  ok.  1000  zł.  Rząd  chce  proponować  sprzedawcom  węgla,  którzy  zastosują  taką cenę, rekompensatę w wysokości 750 zł. Gdyby faktycznie udało się obniżyć cenę węgla na całym rynku, należałoby odjąć od naszych prognoz CPI na najbliższe miesiące ok. 0,8 punktu  procentowego.  Na  razie  pozostajemy  sceptyczni  –  cena  i  rekompensata zaproponowane  przez  rząd  są  wyraźnie  poniżej  cen  rynkowych,  więc  efekt  tego rozwiązania będzie zapewne słabszy – podają.

Obawy budzi również fakt, że ceny opały idą w górę w sezonie letnim.

– W ciągu roku ceny opału wzrosły o ponad 100 proc., a w ostatnim miesiącu poszybowały o 14 proc. I to w sytuacji, kiedy mamy początek sezonu letniego. To oznacza, że prawdopodobnie występuje ogromny popyt na opał napędzany paniką o dalszy wzrost cen – wskazuje ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka.

W przypadku wzrostu cen żywności również nie można mówić o zatrzymaniu się trendu wzrostowego w kolejnych miesiącach roku.

– Dynamika żywności wyraźnie obniżyła się, do 1,3 proc. miesiąc do miesiąca, ale i tak pozostaje bardzo wysoka na tle historycznym. „Uspokoił się” wzrost cen mięsa, w normie zachowywały się ceny owoców i warzyw, ale pozostałe kategorie, takie  jak  pieczywo,  ryby  i  owoce  morza,  nabiał,  oleje  i  tłuszcze,  pokazywały  wysokie wzrosty i naszym zdaniem w najbliższych miesiącach żywność nadal będzie drożeć – komentują wzrost cen ekonomiści Santander Bank Polska.

Ekonomista Banku Pekao przewiduje wzrost cen żywności nawet o ponad 20 proc.:

– W porównaniu do poprzedniego roku ceny żywności są już wyższe o 13,5 proc. rok do roku. Szczytu cen żywności spodziewamy się jednak dopiero pod koniec obecnego roku. Tegoroczne zbiory i towary rolno-spożywcze, nawożone drogimi nawozami, będą trafiać wtedy na rynek. Ceny żywności wzrosną wtedy o powyżej 20 proc. rok do roku – wynika z analizy Kamila Łuczkowskiego, ekonomisty Banku Pekao.

Inflacja w Polsce wyniosła 13,9 proc. w maju. I na razie raczej nie spadnie