Przedłużenie tarczy antyinflacyjnej, zmiany w Polskim Ładzie, specjalne rozwiązania dla eksporterów. Rząd pracuje nad nową tarczą, która ma złagodzić skutki sankcji nałożonych na Rosję ponoszone przez polską gospodarkę.
Prace są już na finiszu, wskazują współpracownicy premiera, a o szczegółach pisze w środę „Dziennik Gazeta Prawna”.
Pakiet rządowych rozwiązań, tzw. „tarcza antyputinowska”, ma łagodzić negatywne skutki sankcji, które Zachód nałożył na Rosję, a które mogliby odczuć polscy przedsiębiorcy. Tarcza ma się opierać na trzech filarach: przedłużeniu działania tarczy antyinflacyjnej, z ewentualnym jej rozszerzeniem, pomocy dla firm w poszukiwaniu nowych rynków zbytu i zachętach dla inwestorów, którzy wycofują się dziś z Rosji.
Według pierwotnych założeń, tarcza antyinflacyjna miała działać do końca lipca. Jednak jej przedłużenie jest zasadne, bo od początku wojny rosną ceny surowców, zboża i energii, co może zwiększyć i tak wysoki już poziom inflacji w Polsce.
– Trwają dyskusje, czy mają zostać wydłużone na razie na kwartał, czy od razu do końca roku – wskazuje rozmówca dziennika.
Według informacji dziennikarzy „DGP”, w ramach łagodzenia skutków podwyżek cen rozważany jest także pomysł dopłat do nawozów, w celu obniżenia kosztów produkcji żywności. Problemem ma być sprzeciw ze strony Komisji Europejskiej.
Tarcza „antyputinowska” ma obejmować także wsparcie dla polskich firm, które przed rosyjską inwazją działały na rynkach wschodnich.
– Chcemy, by te firmy miały możliwość znalezienia nowych kierunków działań i ustabilizowania swojej sytuacji. Na pewno nie będzie tarczy finansowej dla tych firm, raczej pomoc w znajdowaniu nowych rynków – wskazuje rozmówca „DGP”.
Czytaj też:
- Putin nakłada sankcje na prezydenta USA. Biały Dom: Nie planujemy wycieczek do Rosji
- Inflacja w lutym spadła, jednak w marcu znów przyspieszy. Nie widać końca podwyżek stóp
- Wojna to nie czas na ekstrawagancję w zarządzaniu gospodarką. Wywiad z prezesem GPW Markiem Dietlem
- Jedzenia nam nie zabraknie. Ale efekt wojny zobaczymy za miesiąc, dwa – w cenach żywności [WYWIAD]