{"vars":{{"pageTitle":"Tyle energii mamy z węgla. Udział spada, choć nadal to paliwo dominuje w produkcji prądu","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","news"],"pageAttributes":["import-paliw","inflacja","najnowsze","oze","ropa-naftowa","wegiel-brunatny","wegiel-kamienny"],"pagePostAuthor":"Zuzanna Cichowska","pagePostDate":"27 maja 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"05","pagePostDateDay":"27","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":711014}} }
300Gospodarka.pl

Tyle energii mamy z węgla. Udział spada, choć nadal to paliwo dominuje w produkcji prądu

Udział węgla w produkcji energii elektrycznej w Polsce spadł do rekordowo niskiego poziomu 60,5 proc. w 2023 roku. Jednocześnie produkcja z OZE osiągnęła 27,1 proc. udziału, a produkcja z gazu 9,9 proc., wynika z raportu „Transformacja energetyczna w Polsce”, opublikowanego przez Forum Energii.

Udział węgla w produkcji energii elektrycznej brutto w 2023 r. wyniósł 60,5 proc. (o 9,9 pkt proc. mniej niż w 2022 r.), w tym 39,5 proc. udziału miał węgiel kamienny, a 20,9 proc. węgiel brunatny. Jednocześnie jednostki węglowe zanotowały najniższe w historii współczynniki wykorzystania mocy. Wartości dla węgla kamiennego zbliżyły się do poziomu wysokich turbin wiatrowych, podkreślono w raporcie.

Rośnie udział źródeł odnawialnych

Produkcja z OZE wyniosła 27,1 proc., czyli o 6,2 pkt proc. więcej niż w 2022 r. Rekordowa produkcja na poziomie 45,2 terawatogodzin (TWh) sprawiła, że źródła odnawialne stały się w 2023 r. drugim największym producentem energii elektrycznej, wyprzedzając węgiel brunatny. Było to możliwe również dzięki zmniejszonemu popytowi na energię elektryczną (spadek o 4,3 proc. rok do roku). Po raz pierwszy produkcja z wiatru przekroczyła 20 TWh, osiągając 23,2 TWh (14 proc. udziału) – czytamy w raporcie.

Najwyższy poziom w historii osiągnęła produkcja energii elektrycznej z gazu ziemnego – 16,5 TWh (9,9 proc. produkcji energii elektrycznej).

Moc osiągalna w 2023 r. wyniosła 65,2 GW, o 5,6 GW więcej niż rok wcześniej. Do 43,9 proc. (z 38,6 proc.) wzrósł udział mocy w OZE. Na koniec 2023 r. moc źródeł wiatrowych (9,9 GW) przekroczyła moc elektrowni na węgiel brunatny (8,3 GW). Za niemal 60 proc. mocy OZE odpowiada fotowoltaika (16,9 GW). Moce na węgiel kamienny stanowiły 22 GW (33,8 proc.), a na gaz ziemny – 3,9 GW (6 proc.), wynika także z raportu.


Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.


W 2023 r. nie było istotnych zmian mocy konwencjonalnych, a jedyne znaczące zmiany odnotowano w źródłach odnawialnych, których przybyło 5,6 GW. Za większość wzrostu mocy osiągalnej OZE odpowiada energetyka słoneczna (4,8 GW), z czego 1,9 GW to fotowoltaiczne instalacje prosumenckie. Przybyło również 0,8 GW mocy wiatrowych, co jest w większości efektem realizacji inwestycji zawartych na aukcjach OZE we wcześniejszych latach.

Rząd nie ma przemyślanych rozwiązań

Z roku na rok zmiany w energetyce przyspieszają, ale są efektem megatrendów i rynku, bardziej niż świadomego planu państwa. Potrzebna jest dobra koordynacja, aby za zmianami w generacji podążały zmiany po stronie sieci i organizacji rynku, w tym poprawy elastyczności – powiedziała prezes Forum Energii Joanna Pandera, cytowana w komunikacie.

– Ktoś musi całościowo patrzeć na energetykę – nie można się skupiać wyłącznie na sektorze wydobywczym lub cenach energii. Decydentom umyka, że energetyka jest dla ludzi i tę skomplikowaną układankę trzeba poustawiać tak, aby w uczciwy i przejrzysty sposób informować o realnych kosztach, ale też wyzwaniach związanych z ograniczaniem emisji i bezpieczeństwem energetycznym w bardzo zmiennym i niestabilnym świecie – dodała Joanna Pandera, cytowana w komunikacie.

Brak spójnego planu na transformację skutkuje rosnącym ryzykiem związanym z bilansowaniem systemu i zachowaniem jego bezpieczeństwa. Z roku na rok rośnie niedyspozycyjność jednostek konwencjonalnych. Poziom rezerw mocy pozostaje niski (w ubiegłym roku wyniósł minimalnie 1,4 GW, czyli nie poprawił się względem 2022 r.). Spada udział mocy dyspozycyjnych, elastyczność źródeł nie rośnie, dlatego bezpieczeństwo krajowego systemu elektroenergetycznego nie ulega poprawie, zaznaczono.

Nie mamy infrastruktury do dużych mocy z OZE

Coraz bardziej doskwierająca staje się niska elastyczność polskiego systemu elektroenergetycznego. Infrastruktura wytwórcza jest przestarzała. Wraz z niezbędnym rozwojem OZE problemem staje brak możliwości szybkiego dopasowania konwencjonalnych źródeł sterowalnych do potrzeb systemu. Nieelastyczne bloki węglowe nie są w stanie w słoneczne południe pracować na odpowiednio niskich minimach, a następnie wieczorem odpowiednio szybko zwiększyć swoją moc. Do tego dochodzi niemal całkowity brak magazynów energii – dodał starszy analityk w Forum Energii, autor raportu Marcin Dusiło.

– Taka kombinacja zmusza operatora do ograniczania pracy źródeł odnawialnych – pomimo tego, że produkują wówczas niemal darmową energię. Tylko w 2023 roku w ten sposób straciliśmy 74 GWh energii elektrycznej, ale skala problemu szybko narasta. Od stycznia do połowy maja br. nierynkowemu rozdysponowaniu poddano ponad 400 GWh energii. To tyle, ile w tym okresie zużyło blisko pół miliona gospodarstw domowych – dodał starszy analityk w Forum Energii, autor raportu Marcin Dusiło.

Stale rośnie uzależnienie od sprowadzanych surowców – już 43 proc. zużywanej w kraju energii opiera się na paliwach z importu. Tylko w ubiegłym roku Polska wydała na ten cel 138 mld zł. W ciągu ostatniej dekady, uwzględniając inflację, koszt importu paliw przekroczył już 1,2 biliona zł.

Polska dyskusja wokół transformacji koncentruje się na temacie zamykania i końcu elektrowni węglowych, co budzi opór. Za mało rozmawiamy o nowych niskoemisyjnych technologiach, także tych, które zapewnią nam moce dyspozycyjne. Przed nami widmo luki inwestycyjnej, a przecież bezpieczne i zrównoważone dostawy energii elektrycznej są warunkiem elektryfikacji całej gospodarki. Ogromnym wyzwaniem staje się mobilizowanie inwestycji – zarówno w spółkach energetycznych, jak i przez inwestorów prywatnych, w tym gospodarstwa domowe – podsumowała Pandera.

Polecamy: