{"vars":{{"pageTitle":"UE chce dać Polsce więcej pieniędzy. Ale 3 przeszkody mogą sprawić, że to się nie uda","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["fundusze-unijne","ing-bank-slaski","komisja-europejska","main","pomoc-publiczna","prawo","praworzadnosc","unia-europejska"],"pagePostAuthor":"Daniel Rząsa","pagePostDate":"1 czerwca 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"06","pagePostDateDay":"01","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":55745}} }
300Gospodarka.pl

UE chce dać Polsce więcej pieniędzy. Ale 3 przeszkody mogą sprawić, że to się nie uda

W ostatniej propozycji wieloletniego budżetu UE Polska miała otrzymać znacznie mniej funduszy unijnych w ciągu najbliższych 7 lat niż w ostatniej perspektywie. Jednak teraz UE chce nam dać więcej – ale są pewne przeszkody.

Według wstępnej propozycji Komisji Europejskiej – która będzie podlegać dalszym negocjacjom – w budżecie na kolejne 7 lat Polska będzie mogła liczyć na dodatkowe 38 mld bezzwrotnych środków z zaproponowanego Funduszu Odbudowy o wartości 750 mld.

Dodatkowo zwiększony ma zostać Fundusz Sprawiedliwej Transformacji (z 7,5 mld do 40 mld euro), przeznaczony dla regionów odchodzących od węgla, w tym głównie Polski.

Łącznie wg dotychczasowych planów Komisji Europejskiej Polska mogłaby liczyć na nawet 35 mld euro więcej funduszy w latach 2021-2027 niż w 2013-2020  – co stoi w dużym kontraście do wcześniejszych propozycji obcięcia nam funduszy o 20 mld euro.

Przełomem jest forma finansowania, która łamie dotychczasowe tabu – Komisja Europejska ma dokonać emisji obligacji w imieniu UE, co pozwoli na ograniczenie kosztu finansowania w porównaniu z sytuacją, gdyby wydatki miały być finansowane przez poszczególne kraje o ratingu niższym od AAA” – zauważają ekonomiści Citi Handlowego.

Trzy istotne przeszkody

Jednak według ekonomistów ING Banku rzeczywista skala napływu funduszy UE do Polski w kolejnych latach może być  mniejsza z co najmniej trzech istotnych powodów:

1. Dalsze negocjacje

Propozycja Komisji Europejskiej wymaga jednomyślności ze strony krajów członkowskich UE i należy się spodziewać znaczących poprawek w toku negocjacji.

2. Dane makroekonomiczne

Nowe środki z Planu Odbudowy mają być co do zasady dystrybuowane do tych państw, które są najmocniej dotknięte kryzysem Covid-19.

„Ostateczna alokacja środków może odbyć się według kryteriów ex post – np. jak głęboką recesję miał dany kraj w 2020. Polska wg prognoz Komisji Europejskiej ma mieć najpłytszy spadek PKB” – piszą ekonomiści ING.

Dodają jednak, że z drugiej strony Polska może być beneficjentem Funduszu Sprawiedliwej Transformacji na zmiany w energetyce.

3. Praworządność

Co więcej, przyznanie środków w nowym budżecie ma być uwarunkowane oceną praworządności w danym kraju – a ten wskaźnik dla Polski regularnie spada według wszystkich międzynarodowych wskaźników i rankingów.

Według ekonomistów spór o praworządność możne nawet całkowicie zatrzymać strumień pieniędzy dla Polski.

„W kontekście zarzutów o łamanie przez Polskę zasad rządów prawa, to może prowadzić do wstrzymywania wypłat dla Polski” – pisze ING Bank.


Czytaj też: Główna ekonomistka EBOR: Polska i Węgry ryzykują rozwojem gospodarczym nie przestrzegając zasad praworządności


Polska trzecim największym beneficjentem

Największym beneficjentem netto Funduszu Odbudowy mają być Włochy i Hiszpania, które zostały najgłębiej dotknięte pandemią w UE i doświadczą najgłębszej recesji oraz wysokiego wzrostu bezrobocia.

Polska ma być trzecim beneficjentem ze względu na wciąż niski poziom PKB per capita.

„W ujęciu netto, a więc po odliczeniu składek, oznaczałoby to korzyść ok. 36 mld euro lub 6,8 proc. rocznego PKB. Kwota ta byłaby rozłożona na cztery lata, co oznaczałoby roczny transfer netto około 1,7 proc. PKB” – piszą analitycy Citi Handlowego.

Jak dodają, patrząc na klucz alokacji widać wyraźnie, że beneficjentami netto są zazwyczaj kraje mocniej dotknięte przez pandemię, kraje mniejsze i posiadające niższe PKB per capita.

„Co ciekawe, w regionie Europy Środkowej najwięcej zyskuje odpowiednio Słowacja, Polska i Węgry, a nieznacznie tracą Czechy” – dodają.

Fundusz opiera się na trzech kryteriach: odwrócone PKB na mieszkańca, bezrobocie oraz liczba ludności.

Wymagania stawiane Polsce

Jak piszą analitycy ING, Fundusz Odbudowy zakłada silniejszy związek wykorzystania funduszy z reformami fiskalno-strukturalnymi, które Komisja zaleca krajom w tzw. semestrze europejskim – czyli rekomendacjach wystawianych krajom członkowskim co kilka miesięcy.

Jak przypomina ING, w maju Komisja Europejska przestawiła Polsce cztery rekomendacje na lata 2020-21 i prawdopodobnie fundusze będą przyznawane krajom na realizację poniższych celów:

  1. większe wydatki na służbę zdrowia i przyśpieszenie wdrożenia e-służby zdrowia;
  2. bardziej elastyczne formy zatrudnienia, lepsze adresowanie świadczeń społecznych, poprawa umiejętności cyfrowych;
  3. wsparcie płynności firm i inwestycji, w tym publicznych, w zieloną i cyfrową transformację;
  4. zagwarantowanie niezależności sądownictwa, efektywne konsultacje publiczne i włączenie partnerów społecznych.

Kraje będą mogły przedstawić swoje plany reform i inwestycji do wsparcia z Funduszu Odbudowy w październiku lub kwietniu.

„Biorąc pod uwagę tę stosunkowo skomplikowaną procedurę i trudne negocjacje, spodziewamy się dodatkowego napływu środków unijnych netto do Polski na poziomie 0,2 proc. PKB w 2020 i 1,0 proc. PKB w 2021” – wskazują ekonomiści ING.

Raport: Ożywienie po kryzysie będzie umiarkowane. Trzeba uważać na gospodarczy populizm