{"vars":{{"pageTitle":"Wiatraki to nie tylko samo dobro, czyli szare odcienie czystej energii","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","news"],"pageAttributes":["300klimat","energetyka","energetyka-wiatrowa","energia-odnawialna","klimat","main","najnowsze","najwazniejsze","odnawialne-zrodla-energii","oze"],"pagePostAuthor":"Kamila Wajszczuk","pagePostDate":"2 lutego 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"02","pagePostDateDay":"02","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":476213}} }
300Gospodarka.pl

Wiatraki to nie tylko samo dobro, czyli szare odcienie czystej energii

Przypadki zawalenia się turbin wiatrowych przypominają, że energetyka wiatrowa to nie technologia idealna. Oto, jakie wyzwania pojawiły się w miarę rozwoju branży.

Energia produkowana przez turbiny wiatrowe uznawana jest za ekologiczną. Koszty jej wytwarzania są coraz bardziej konkurencyjne.

Jak każda technologia, także i ta nie jest bez wad. Jej najnowsze kłopoty sugerują, że być może rozwój przyspieszył zbyt mocno.

Wadliwe konstrukcje

O kilku przypadkach zawalenia się turbin wiatrowych na farmach w USA i Europie pisał niedawno Bloomberg. Chodzi o najnowsze i zarazem najwyższe instalacje, zdecydowanie przekraczające 200 metrów wysokości.

To właśnie dążenie do budowanie coraz wyższych wież ma być głównym winowajcą problemu z niestabilnością konstrukcji. Samo dążenie wynika natomiast ze skupienia się na budowie pojedynczych turbin o coraz większej mocy.

Bloomberg zwraca uwagę, że jeśli trend się utrzyma, może to oznaczać wyższe koszty ubezpieczenia farm wiatrowych. – Widzimy, że te awarie zdarzają się w krótszym czasie w nowszych turbinach i to jest dość niepokojące – mówił agencji Fraser MacLachlan, prezes firmy ubezpieczeniowej GCube Underwriting.

Trzej najwięksi producenci turbin – GE, Siemens Gamesa i Vestas – przyznają, że napotkali istotne wyzwania na drodze zwiększania efektywności tej technologii.

Potrzeba czasu, aby ustabilizować produkcję i jakość tych nowych produktów – mówił prezes GE Larry Culp.

Uciążliwe dźwięki

Przeciwnicy lokowania farm wiatrowych w pobliżu budynków powołują się czasem na negatywne efekty pracy turbin wiatrowych na mieszkańców. Dokuczliwość farm wiatrowych była przedmiotem wielu badań w ostatnich latach.

Faktycznie, w wielu wnioskach z badań mowa jest o dokuczliwości dźwięków emitowanych przez elektrownie wiatrowe. Naukowcom nie udało się jednak znaleźć jednoznacznej zależności przyczynowo-skutkowej.

Przykładowo, artykuł opublikowany przez badaczy z Holandii i Szwecji notuje uciążliwość hałasu przy stosunkowo niskich poziomach ekspozycji. Jednocześnie zauważono jednak, że dokuczliwość była niższa wśród mieszkańców, którzy otrzymywali korzyści ekonomiczne z turbin wiatrowych. Wyższa natomiast wśród osób, dla których turbina wiatrowa była widoczna z mieszkania.

W tym i innych badaniach wiatraki okazywały się dla ludzi bardziej uciążliwe niż hałas wynikający z bliskości arterii komunikacyjnych. Na subiektywne odczucia oddziaływał jednak nie tylko sam hałas. Liczyły się wrażenia wizualne i osobisty stosunek do farm wiatrowych.

– Stres związany z uciążliwością hałasu był negatywnie skorelowany z postrzeganiem braku uczciwości procesu planowania i rozwoju projektu wiatrowego, wśród innych subiektywnych zmiennych – napisano w streszczeniu badania z 2019 r. Zostało ono przeprowadzone przez specjalistów nauk o środowisku z USA i Niemiec.

Jednocześnie nie dostrzegli oni związku miedzy odległością od najbliższej turbiny i poziomem ciśnienia akustycznego a dokuczliwością hałasu.

Z opublikowanego pod koniec 2022 r. raportu Polskiej Akademii Nauk wynika ponadto, że w odległości 500 m od turbiny nie występuje hałas szkodliwy dla zdrowia.

Wpływ na przyrodę

Jak każda budowla czy urządzenie, turbiny wiatrowe mają też wpływ na otaczającą je przyrodę. Z tego powodu przed uzyskaniem pozwolenia na budowę farmy konieczne jest dokonanie oceny oddziaływania na środowisko.

Niektórym negatywnym efektom trudno jest zapobiec. Tak jest choćby ze śmiertelnością ptaków czy nietoperzy w wyniku zderzeń z łopatami wiatraka.

Amerykańska służba ochrony dzikich zwierząt U.S. Fish & Wildlife Service oszacowała, że około 234 tys. ptaków ginie rocznie z tego powodu w Stanach. Dużo więcej – bo niemal 600 mln – ginie, wpadając na szklane budynki czy w wyniku kolizji z pojazdami – to 214,5 mln. Najwięcej ptaków rocznie – aż 2,4 mld – zabijają w USA… koty.

Śmiertelność zwierząt latających być może uda się zmniejszyć bardzo prostym sposobem. Badania wykonane na jednej z farm wiatrowych w Norwegii sugerują, że sprzyja temu pomalowanie jednej z łopat na czarno.

– Przyjmuje się, że taka konstrukcja zmniejsza tzw. rozmycie ruchu, dzięki czemu łopaty są lepiej widoczne dla ptaków – mówił współautor badań dr Roel May w rozmowie z BBC.

Polecamy też: