{"vars":{{"pageTitle":"Jeden system biletów dla zbiorkomu. Na Zachodzie od lat, u nas tylko plan","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["explainer","news"],"pageAttributes":["bilety","fundacja-prokolej","jakub-majewski","kolej","kpo","krajowy-plan-odbudowy","main","najnowsze","sprzedaz-biletow","system-zakupu-biletow","transport","zakup-biletow"],"pagePostAuthor":"Emilia Derewienko","pagePostDate":"8 lipca 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"07","pagePostDateDay":"08","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":323567}} }
300Gospodarka.pl

Wspólny system biletowy dla transportu publicznego. Na Zachodzie norma, u nas tylko plan

Krajowy Plan Odbudowy zakłada, że do 2026 roku w Polsce będzie wspólny system zakupu biletów na transport publiczny. Na Zachodzie to standard znany od lat.

Potencjał planowanego systemu jest ogromny: zintegruje kolej, przewoźników autobusowych i miejski transport publiczny. Ale to przede wszystkim spore ułatwienie dla pasażerów.

Prostota górą

Zyskują popularność usługi, które są maksymalnie proste. System biletowy dzisiaj jest tego odwrotnością – komentuje w rozmowie z 300Gospodarką Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej.

I rzeczywiście, jeszcze do niedawna, ze względu na podział grupy PKP (Polskie Koleje Państwowe) każda spółka kolejowa wymagała kupienia osobnych biletów. Do tego dochodzą koleje regionalne, które wciąż dysponują własnymi, odrębnymi systemami zakupowymi.

Ostateczny termin uruchomienia zintegrowanego systemu mija za cztery lata. Dlaczego nie udało się wdrożyć tego rozwiązania wcześniej? Na przeszkodzie jak zwykle stały pieniądze.

Rezultat? Różne taryfy poszczególnych przewoźników, brak skoordynowania rozkładów jazdy, a co za tym idzie, niska atrakcyjność transportu zbiorowego wobec jego największego konkurenta – samochodu.


Czytaj także: Na wakacje pociągiem zamiast autem? „To nie UE, a Putin i ceny ropy przekonają ludzi do kolei”


Na jednym bilecie

Nie można jednak powiedzieć, że nie podjęto próby. W Polsce od kilku lat działa już tzw. Wspólny Bilet, który łączy ofertę dziewięciu spółek kolejowych – z Grupy PKP oraz kolei regionalnych. Został on zainicjowany i jest nadzorowany przez rząd.

Dzięki tej usłudze podróżni mogą kupić jeden bilet na całą podróż, a jego cena zostanie wyliczona w oparciu o jedną zupełnie nową taryfę – czytamy na stronie PKP IC.

Jednak, zdaniem eksperta, Wspólny Bilet to za mało. – Nie ma w nim wszystkich polskich przewoźników, a jedynie kilku, nikt nie ma interesu go promować, każdy przewoźnik woli sprzedać coś przez własną stronę internetową. Nie da się zintegrować, gdy system jest tak podzielony na kawałki – stwierdza Jakub Majewski.

Wspólny Bilet jest również niewystarczający, biorąc pod uwagę, jaki nacisk Unia Europejska kładzie na rozwój kolei. Kompleksowy system zakupu biletów zostanie sfinansowany właśnie ze środków, pochodzących z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) i będzie zgodny z obecnie funkcjonującym Wspólnym Biletem.


Czytaj także: Samoloty na tory: czy nocne pociągi zmienią to, jak podróżujemy po Polsce i Europie?


Jak pisaliśmy w tym tekście, jednym z filarów KPO jest przejście na ekologiczny transport i niskoemisyjne pojazdy, postawienie na kolej i komunikację publiczną oraz stworzenie alternatywy dla poruszania się samochodem.

Dlaczego jednak to zintegrowanie systemów transportowych jest dla Unii Europejskiej tak istotne? – Transport to dzisiaj jedyny sektor, który nie redukuje emisji. Wynika to ze wzrostu rozwoju motoryzacji i lotnictwa. Jedyną niskoemisyjną alternatywą dla samochodu jest kolej, ale żeby ludzie chcieli z niej skorzystać, musi być ona prosta w użyciu – dodaje Jakub Majewski.

Jak to będzie wyglądać?

Jak więc będzie wyglądał nowy, zintegrowany system zakupu biletów? Dla pasażerów ważne będzie, że cena biletu zostanie wyliczana na podstawie jednej taryfy, pomimo korzystania z odrębnych środków transportu. Będzie więc tak, że im większą odległość pokonamy, tym mniej, w przeliczeniu na kilometr, zapłacimy.

System ma być ponadto zaopatrzony w specjalny moduł, dostępny dla wszystkich podmiotów transportowych, umożliwiający każdej spółce indywidualizację swojej oferty. Oznacza to, że każdy z przewoźników będzie mógł swobodnie realizować własną politykę taryfową. Moduł ten, co istotne, ma być darmowy.

Za granicą działa od dawna

Zintegrowany system sprzedaży biletów w Europie Zachodniej funkcjonuje od dawna, łącząc, zgodnie z założeniem, różne środki transportu. W Szwajcarii – modelowym przykładzie działania tego systemu – jeden bilet pozwala na przejazd koleją, transportem publicznym i np. przeprawę promową.

W Austrii w ubiegłym roku wprowadzono z kolei „KlimaTicketNow”, na podstawie którego, przez cały rok, można korzystać również ze wszystkich środków komunikacji zbiorowej. Usługa wspiera walkę ze zmianami klimatu, zachęcając podróżnych na przesiadkę do transportu publicznego.

Prezes Fundacji ProKolej podaje przykład Wielkiej Brytanii, gdzie w obrębie jednego systemu działa wiele spółek.

Warte zauważenia są również systemy regionalne w Niemczech czy Czechach, gdzie taryfę posiada samorząd wojewódzki. W Polsce zintegrowaną ofertę ma choćby warszawski Zarząd Transportu Miejskiego – zauważa Jakub Majewski.

W Niemczech ogromną popularnością cieszy się bilet miesięczny za 9 euro na kolej, sprzedany w liczbie 20 mln sztuk. Mimo, że w ramach oferty nie można skorzystać ze środka transportu innego niż pociąg, usługa pokazuje jednak pewien trend, którym jest dążenie do najprostszych rozwiązań i konkurencyjna cena.

Na wakacje pociągiem zamiast autem? „To nie UE, a Putin i ceny ropy przekonają ludzi do kolei”