{"vars":{{"pageTitle":"Za dużo prądu z wiatru. Produkcja energii z OZE tak duża, że część z nich trzeba wyłączać","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["300klimat","energetyka","energetyka-wiatrowa","energia-odnawialna","main","najnowsze","oze","polskie-sieci-elektroenergetyczne","system-elektroenergetyczny"],"pagePostAuthor":"Kamila Wajszczuk","pagePostDate":"27 grudnia 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"12","pagePostDateDay":"27","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":649727}} }
300Gospodarka.pl

Za dużo prądu z wiatru. Produkcja energii z OZE tak duża, że część z nich trzeba wyłączać

W Święta Bożego Narodzenia elektrownie wiatrowe produkowały tyle prądu, że operator systemu musiał interweniować wyłączając niektóre wiatraki. W miarę zazieleniania się polskiego miksu energetycznego takie sytuacje zdarzają się coraz częściej.

Wietrzna pogoda oznacza wyższą produkcję energii elektrycznej z farm wiatrowych. Byłoby to korzystne, gdyby nie wypadało w okresie świątecznym, kiedy spada zużycie prądu.

Mocy OZE jest w Polsce coraz więcej – według danych Agencji Rynku Energii na koniec października mieliśmy 9,33 GW mocy zainstalowanej w farmach wiatrowych i 16,16 GW w fotowoltaice. Odgrywają więc one coraz większą rolę w systemie elektroenergetycznym.

Dużo wiatru, małe zużycie prądu

Jedną z konsekwencji tego stanu rzeczy są sytuacje, kiedy mocy odnawialnych w systemie robi się za dużo. Przykładem może być przedłużony świąteczny weekend. W okresie między 23 a 26 grudnia 2023 roku generacja z farm wiatrowych przekraczała 8 GW w niektórych godzinach, wynika z danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych.


Czytaj też: Prawie jedna czwarta energii w Europie pochodzi z OZE. Szwecja liderem, a Polska wciąż poniżej średniej


Jednocześnie zapotrzebowanie było znacznie niższe niż w dni robocze. O ile w sobotę po południu przekraczało jeszcze 22 GW, to w kolejne dni oscylowało między 13 a 18 GW. W efekcie doszło do konieczności ograniczania pracy niektórych elektrowni.

PSE poinformowały o tak zwanej „nierynkowej redukcji generacji”, do której doszło 25 grudnia od godziny 1:01 do 8:00. Moc wyłączonych w ten sposób źródeł wahała się mię 895 MW a 1777 MW w zależności od godziny.

Powtarzający się problem

Jak wielokrotnie podkreślały PSE, wyłączanie OZE to ostateczność. Przez większość okresu świątecznego Polska bilansowała system także dzięki eksportowi energii elektrycznej. Przykładowo w pierwszych godzinach doby 25 grudnia wielkość eksportu przekraczała 3 GW. Podobnie było w nocy z 26 na 27 grudnia.

W sytuacji nadpodaży mocy PSE w pierwszej kolejności wydają polecenia redukcji mocy elektrowniom konwencjonalnym – węglowym i gazowym. Jednak te mogą zredukować produkcję energii tylko do określonego poziomu. Gdyby je wyłączyć, potrzebowałyby kilku godzin na ponowne włączenie.


Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter


W dalszej kolejności PSE wykorzystuje możliwości magazynowania energii. W Polsce dziś to przede wszystkim elektrownie szczytowo-pompowe. Kolejny krok to eksport – ale jego wielkość zależy od zapotrzebowania naszych sąsiadów na moc.

Konieczność wyłączania źródeł wiatrowych lub fotowoltaicznych pojawiła się kilkakrotnie w ciągu ostatniego roku. Było tak w Sylwestra 2022 roku i następnie 1 stycznia, a także 23 kwietnia 2023 roku. Sytuacja ta wywołuje wśród ekspertów i decydentów dyskusje dotyczące rozwiązań, które by ograniczyły taką potrzebę.

Wśród rozwiązań proponowanych przez poprzedni rząd była między innymi modernizacja sieci energetycznych i dostosowanie ich do pracy dwukierunkowej. Innym rozwiązaniem mogłoby być zwiększanie produkcji przez przemysł wtedy, kiedy w systemie jest więcej energii. Trudno jednak wyobrazić sobie, by miało się to dziać w okresie świątecznym. Sytuację ma też poprawić rozwój technologii magazynowania energii i upowszechnienie się tego typu urządzeń.

Polecamy także: