Wenezueli nie opuszcza atmosfera rewolucji. Wczoraj pisaliśmy o międzynarodowym uznaniu Juana Guaidó jako tymczasowego prezydenta i zgodnie z naszymi przewidywaniami sytuacja cały czas jest dynamiczna. Nadal trwają masowe protesty, jednak nie miejmy złudzeń: ludzie wychodzą na ulice zarówno w geście protestu przeciwko obecnemu reżimowi, jak i w geście poparcia dla niego. Wczoraj Vladimir Padrino López, zwierzchnik sił zbrojnych, wziął w obronę Nicolasa Maduro. Powiedział, że to jest prawowity prezydent, a auto-powołanie na prezydenta dokonane przez Guaidó było “karygodne”. López przestrzegł też rodaków przed wewnętrznym konfliktem zbrojnym: To nie wojna domowa rozwiąże problemy Wenezueli. To dialog. Tym samym stał się samozwańczym hipokryta tygodnia.
Interesy Rosji w Wenezueli: Czytając nasze informację na temat wydarzeń w Wenezueli można odnieść mylne wrażenie, że Stany Zjednoczone bezinteresownie krzewią demokrację. Oczywiście tak nie jest – chodzi o pieniądze – a informacja o tym, że akcje rosyjskiego koncernu z rynku ropy i gazu Rosnieftu spadły na giełdzie w Moskwie o 3,1 proc. są tego dowodem. Rosnieft jest z Wenezuelą związany biznesowo i jeśli dojdzie do rewizji umów koncern może stracić do 3 mld dolarów. Rosja jest najhojniejszym mecenasem reżimu Nicolasa Maduro: Reuters szacuje, że rząd w Moskwie oraz Rosnieft udzieliły dla niego kredytów oraz otworzyły linie kredytowe o wartości 17 mld dolarów.
Najmniej przyjemnym scenariuszem dla Rosnieftu będzie zmiana władzy w Wenezueli i rewizja kontraktów – uważa Dimitri Maritschenko, analityk agencji ratingowej Fitch. Nie ma chyba konieczności wspominać kto przejmie cały ten post-rosyjski biznes jeśli Guaidó faktycznie przejmie władzę. (Handelsblatt, Financial Times, Reuters. Audiowizualny materiał na temat wydarzeń w Wenezueli znajdziecie tu, a wystąpienie Mike Pence’a tu).
Skoro jesteśmy przy rewolucjach, to wczoraj w Davos premier Mateusz Morawiecki spotkał się z szefem rządu Armenii Nikolem Pashinyanem. Pashinyan na swoim stanowisku znalazł się w zeszłym roku w wyniku masowych protestów przeciwko Serzhowi Sargsyanowi, poprzedniemu premierowi, prezydentowi, ministrowi obrony… w każdym razie przywódcy słynącemu z luźnego podejścia do demokracji, zwłaszcza jeśli chodzi o uczciwość wyborów. Morawiecki z Pashinyanem rozmawiali na temat współpracy gospodarczej i partnerstwie na poziomie multilateralnym tj. na bazie umowy o partnerstwie między Unią Europejską a Armenią (na jej ratyfikacji przez wszystkie kraje Unii zależy premierowi Armenii). Morawiecki wyraził wsparcie dla demokratycznych reform Pashinyana i ratyfikacji dokumentu.
Dlaczego to ważne: lubimy nazywać Armenię kaukaska Szwajcarią, ponieważ łączy je ukształtowanie terenu, brak dostępu do morza i umiłowanie produktów luksusowych. Jedną z najważniejszych gałęzi gospodarki jest obróbka diamentów. Diamenty przyciągają pieniądze, więc sektor bankowy w Armenii jest wyjątkowo dobrze rozwinięty w porównaniu do innych. Jeśli kraj poradzi sobie z targającą nim korupcją oraz uśpionym konfliktem zbrojnym z Azerbejdżanem, może stać się kluczowy dla swojego regionu. (NEWS.am)
Wczoraj zakończyła się doroczna konferencja energetyczna niemieckiego dziennika Handelsblatt. W centrum uwagi obecnych tam niemieckich energetyków znajdował się gazociąg Nord Stream 2, głównie ze względu na dużą aktywność Stanów Zjednoczonych na rzecz jego niepowstania.
Niemcy są importerem gazu i albo będą go kupować od Rosji albo od Stanów Zjednoczonych – stąd presja Amerykanów na zatrzymanie budowy infrastruktury. W związku z agresywną polityką Moskwy względem Ukrainy, pogłębianie stosunków handlowych z tym krajem jest w Europie niemile widziane i Bruksela w kwestii Nord Streamu stoi po stronie Stanów Zjednoczonych, co pozostawia Niemców osamotnionych w walce z roszczeniowa polityka Amerykanów. Tutaj od dawna nie chodzi o interesy Europy, tylko o interesy Ameryki – wyrażał opinie podczas konferencji szef austriackiego koncernu z sektora ropy i gazu OMV. Piłeczkę można odbić: w budowie Nord Stream 2 nie chodzi o interesy Europy, tylko Rosji; a gaz i tak musimy skądś ciągnąć. (Handelsblatt)
Tematem numer dwa konferencji energetycznej było wyjście z węgla. Z tej okazji po raz kolejny Uniper, firma która zajmuje się aktywami energetyki konwencjonalnej, powiedziała, że nie zamierza odejść od przyłączenia do sieci czwartego bloku w elektrowni Datteln w Westfalii. Jednostka napędzana węglem ma zostać uruchomiona w 2020 r., ale politycznie dobrze wyglądałoby, aby nie otwierać jej wcale. Uniper wydał na ten blok 1,5 mld euro, w związku z czym korzysta z każdej konferencyjnej okazji, żeby podkreślić, jak bardzo nie zamierza rezygnować z Datteln 4. (Handelsblatt)
Tymczasem Apple w sekrecie wyrzucił ludzi z tajnego projektu dotyczącego pojazdów autonomicznych. Nad “Project Titan” pracowało tysiąc osób, jednak 200 z nich została właśnie przeniesiona do innego działu w firmie. Rozwój rozwiązań dla pojazdów autonomicznych jest jednym z największych projektów badawczych Apple’a, na który spółka przeznaczyła 14 mld dolarów w zeszłym roku – o 23 proc. więcej niż w 2017 r.
Dlaczego tak się stało: Zmniejszenie zatrudnienia akurat przy tym projekcie jest związane ze spadkiem entuzjazmu ze strony producentów samochodów. W związku z dużym oporem społecznym i trudnościami legislacyjnymi niektóre marki nie umieściły na rynku swoich już rozwiniętych produktów i zrezygnowały z dalszych prac w tym zakresie. (Financial Times)