{"vars":{{"pageTitle":"Adam Glapiński broni się przed zarzutami. Chce wysłać list do premiera","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","przeglad-prasy"],"pageAttributes":["adam-glapinski","donald-tusk","inflacja","najnowsze","nbp","prezes-nbp","stopy-procentowe","trybunal-stanu"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"25 marca 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"03","pagePostDateDay":"25","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":697416}} }
300Gospodarka.pl

Adam Glapiński broni się przed zarzutami. Chce wysłać list do premiera

Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński chce dojść do porozumienia z Donaldem Tuskiem w sprawie stawianych mu zarzutów. W tym celu zamierza napisać list do premiera.

Swoje decyzje, które stały się przyczyną przygotowywanego wniosku do Trybunału Stanu szef banku centralnego tłumaczył w rozmowie z Financial Times. Podkreślał, że nie były one motywowane politycznie. Jego zdaniem premier może zmienić zdanie w tej sprawie.

Wyślę list do pana Tuska, aby powiedzieć, że jest tak wiele nieporozumień i tak wiele złych słów, które padły z obu stron, że myślę, że nadszedł czas, aby się spotkać i porozmawiać – wskazał Adam Glapiński.

Decyzje uzasadnione ekonomicznie?

Prezes NBP bronił w wywiadzie między innymi decyzji o obniżeniu stóp procentowych przed wyborami. Dodał, że byłby za dalszymi obniżkami stóp, gdyby nowy rząd nie planował odejścia od mrożenia cen energii i obniżonego VAT na żywność.

Tłumaczył też, że obligacje skarbowe bank centralnych kupował tylko na rynku wtórnym poprzez publicznie ogłoszone aukcje, tak jak zrobiło to wiele innych banków centralnych podczas pandemii. Jedynym uzasadnieniem miała być polityka pieniężna.


Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami, subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.


Wyjaśniał też, że jego prognoza zysku NBP z sierpnia ubiegłego roku była „nieformalną” wskazówką dla ministerstwa finansów i „w 99 procentach niepewną”.

W rozmowie z FT Adam Glapiński powiedział też, że Polska może być gotowa do przyjęcia euro za około dekadę. Przesłanką ma być PKB na mieszkańca zbliżone to tego z bogatszych krajów UE.

Euro jest dobre dla najbardziej rozwiniętych i stabilnych finansowo krajów Europy – powiedział.

Oprac. Kamila Wajszczuk

Czytaj także: