Przewodniczący opozycyjnej Partii Pracy Keir Starmer proponuje zaostrzenie restrykcji i wprowadzenie krótkiego, dwutygodniowego lockdownu na terenie Wielkiej Brytanii. „Nie ma już czasu, aby dalej pozostawiać premierowi pole do wątpliwości. Rządowy plan nie działa” – mówi Starmer, którego cytuje Financial Times.
Zgodnie z propozycją szefa brytyjskiej opozycji szkoły w kraju miałyby pozostać otwarte, a zamknięte miałyby zostać puby i restauracje. Bez zakłóceń pracowaliby przedstawiciele kluczowych profesji. Taki krótki lockdown miałby posłużyć jako „bezpiecznik”, który przerwałby łańcuchy zakażeń.
„Kolejne miesiące braku kontroli nad wirusem będą miały gorszy wpływ na gospodarkę” – przekonuje Starmer.
Propozycje lidera Partii Pracy są krytykowane przez przedstawicieli obozu rządzącego.
„Starmer mówi, że chce wprowadzić ogólnokrajowy lockdown, ale odmawia poparcia dla celowych działań na obszarach, które tego najbardziej potrzebują” – mówi w rozmowie z FT wysoko postawiony członek rządu Wielkiej Brytanii.
Na pozytywny wpływ ewentualnego zaostrzenia restrykcji wskazują jednak raporty specjalistów – w tym ważnych doradców brytyjskiego rządu.
Z ekspertyzy pracowników grup badawczych Scientific Advisory Group for Emergencies i Scientific Pandemic Influenza Group on Modelling wynika, że wprowadzenie dwutygodniowego lockdownu doprowadziłoby do uratowania tysięcy żyć potencjalnie zainfekowanych obywateli. Wyliczenia te dotyczą jedynie scenariusza stosunkowo powolnego dalszego rozwoju epidemii.
Na razie jednak w Wielkiej Brytanii wprowadzono trzystopniowy system wprowadzania obostrzeń na poszczególnych obszarach państwa. Najostrzejszymi restrykcjami obłożono najbardziej dotknięte epidemią miasto Liverpool i jego okolice.
Wielka Brytania notuje najwyższy w Europie wzrost średniej śmiertelności