{"vars":{{"pageTitle":"Saudi Aramco zadebiutowało na giełdzie. Czy rekordowa wycena ma szansę się ziścić?","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","przeglad-prasy"],"pageAttributes":["arabia-saudyjska","gaz","gielda","ipo","ropa","saudi-aramco","surowce"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"4 listopada 2019","pagePostDateYear":"2019","pagePostDateMonth":"11","pagePostDateDay":"04","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":24143}} }
300Gospodarka.pl

Saudi Aramco zadebiutowało na giełdzie. Czy rekordowa wycena ma szansę się ziścić?

Saudi Aramco uruchomiło w niedzielę swoją długo oczekiwaną pierwszą ofertę publiczną (IPO), rozpoczynając w ten sposób realizację ambitnego planu księcia Mohammeda bin Salmana, który chce reorganizacji gospodarki uzależnionej od ropy naftowej w królestwie – informuje Financial Times.

IPO zostało ogłoszone największym na świecie. Rijad ma nadzieję, że uda mu się zebrać nawet 60 mld dol. ze sprzedaży 3 proc. udziałów w firmie i że osiągnie 2 bln dol. wyceny. Bankierzy w rozmowach prywatnych uważają, że 1,2-1,5 bln dol. jest bardziej realistyczne.

Rynek jednak nie jest spokojny, a w dłuższym terminie mówi się o perspektywie permanentnego spadku popytu spowodowanego transformacją energetyczną.

Może się to wydawać dziwne, biorąc pod uwagę, że od 2008 r. wzrost ten wyniósł 1,4 proc. rocznie. Jednak firmy energetyczne mają bardzo długoterminowy horyzont i już teraz zmieniają swoje strategie, aby być przygotowanym na to, co wydarzy się za kilka dekad.

Wiele firm z sektora oil&gas twierdzi, że produkcja wzrośnie w ciągu następnej dekady do poziomu nieznacznie powyżej obecnych 95 mln baryłek dziennie, a następnie znajdzie się w fazie stagnacji.

Spadek popytu oznacza, że firmy pozyskujące ropę najdrożej i przy najwyższym koszcie środowiskowym będą miały tendencję do znikania z rynku w pierwszej kolejności. W rezultacie rynek zmaleje do grona producentów, którzy zaspokoją światowy popyt przy najniższych kosztach finansowych i środowiskowych.

To wpisuje się w strategię Aramco. Firma wydaje zaledwie 3 dol., aby wydobyć baryłkę ropy spod pustyni, mniej niż jakikolwiek inny producent. Produkcja odbywa się także niskim kosztem środowiskowym.

Ale zmniejszający się przemysł oil&gas będzie oznaczać turbulencje na rynkach energii i w polityce międzynarodowej. Weźmy rynki energii.

Podaż i popyt nie zmniejszą się jednocześnie, redukcja zatrudnienia w branży z kapitałem w wysokości 16 bln dol. i co najmniej 10 mln pracowników nie będzie płynna ani bezbolesna.

Każda firma i każdy kraj, w tym Arabia Saudyjska, stanie przed wyborem między wstrzymaniem dostaw, aby zwiększyć zyski i dochody z podatków, a ich zwiększeniem w celu zdobycia udziału w rynku i wykorzystania rezerw, niezależnie od ceny, zanim będzie za późno.

Ale najciekawiej będzie w polityce. Albo wcale nie. Według Banku Światowego 26 krajów polega na dochodach z ropy naftowej w wysokości co najmniej 5 proc. swojego PKB (średnia dla nich wynosi 18 proc.).

The Economist sugeruje, że jeśli zwycięży logika ekonomiczna, producenci z najdroższą i najbardziej brudną ropą – w tym z Algierii, Brazylii, Kanady, Nigerii i Wenezueli – powinni zlikwidować wydobycie i dla niektórych będzie to druzgocące.

Dalej tygodnik wskazuje, że Stany Zjednoczone, które zaspokajają 40 proc. swoich potrzeb energetycznych głównie z ropy i gazu pochodzących ze szczelinowania, staną się o wiele  bardziej zależne od importu.

Szczelinowanie jest „brudne”, a nowe projekty wymagają ceny ropy naftowej w wysokości 40-50 dolarów za baryłkę, aby osiągnąć próg rentowności – co najmniej dwa razy więcej, niż wymaga tego Aramco.

Ze względu na klimat i wydajność, branża szczelinowania powinna w końcu się zmniejszyć.

Naszym zdaniem jednak branża oil&gas jest zoligarchizowana, upolityczniona i zależna od koterii, w związku z czym „logika ekonomiczna” może jeszcze zostać skorygowana o te detale.