{"vars":{{"pageTitle":"W którym kraju najlepiej przetrwać pandemię? Niemcy uważają, że u nich, choć mają wątpliwości ws. drugiego lockdownu","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["przeglad-prasy"],"pageAttributes":["gospodarka","handel","koronawirus","lockdown","niemcy","pandemia","przemysl","walka-z-pandemia"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"2 listopada 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"11","pagePostDateDay":"02","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":69543}} }
300Gospodarka.pl

W którym kraju najlepiej przetrwać pandemię? Niemcy uważają, że u nich, choć mają wątpliwości ws. drugiego lockdownu

„Gdybyście mogli przenieść się do marca 2020 r. z dzisiejszą wiedzą i z możliwością swobodnej decyzji, w którym kraju chcielibyście przeżyć pandemię Covid-19?” – to pytanie zadał na początku swojego felietonu w niemieckim Zeit Online Marcel Fratzscher, prezes Deutsches Institut für Wirtschaftsforschung.

„Zdecydowana większość z was (i ja również) prawdopodobnie odpowiedziałaby po bardzo krótkim namyśle: Niemcy. Nie tylko my, Niemcy, ale także wielu ludzi za granicą postrzega Niemcy jako kraj, który stosunkowo dobrze przeszedł przez kryzys” – zwraca się Fratzscher do niemieckich czytelników.

Pomiędzy Polakami a Niemcami jest tu duża różnica. W drugiej fali pandemii Polacy już nie mogą powiedzieć, że ich kraj dobrze radzi sobie z pandemią. Niemcy nadal są z siebie zadowoleni. Mimo to widać, że zdania co do drugiego lockdownu są podzielone.

Fratscher, podobnie jak wielu prezesów niemieckich instytutów badań nad gospodarką, pochwala ten ruch Berlina.


Czytaj też: Niemcy zaczynają znowu bać się o swoją gospodarkę. Poziom nowych zakażeń Covid-19 mają taki, jak w Polsce


Lekarze, wirusolodzy, epidemiolodzy i przedsiębiorcy to o wiele bardziej podzielone grupy niż ekonomiści. Wśród nich w ostatnim czasie przetoczyły się fale dyskusji na temat tego, czy Berlin faktycznie dobrze postępuje wprowadzając miesięczny „lockdown light”.

Według badaczy rynku z norymberskiego GfK kryzys uderza w szczególności w stacjonarny handel detaliczny, ponieważ rosnąca liczba infekcji powodowała wśród konsumentów niepewność. Wielu z nich unikało zakupów, kiedy były jeszcze otwarte.

Ponadto, „zakupy w masce to nie to samo”, powiedział ekspert GfK ds. konsumenckich Rolf Bürkl.

W nowych warunkach prawdopodobnie ponownie skorzysta sprzedaż detaliczna online.

Za to sytuacja w przemyśle jest znacznie lepsza.

„Przemysł wytwórczy poradził sobie z recesją zaskakująco dobrze – zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że w tym czy innym kraju zawsze istniały ograniczenia”, mówi w Handelsblatt szef IW Hüther.


Przeczytaj też: Interaktywna mapa zakażeń koronawirusem w Polsce według powiatów


Warta odnotowania jest duża różnica w porównaniu z marcem. Teraz granice w Europie są otwarte. Wskaźnik opłat drogowych dla samochodów ciężarowych wskazuje na brak zakłóceń w handlu transgranicznym. Pokazuje, że od lata przez Niemcy przejeżdża tyle samo samochodów ciężarowych, co przed pandemią.

Zakończenie pandemii w Chinach da przemysłowi motoryzacyjnemu dalszy impuls. Koronny niemiecki przemysł już przed covidem cierpiał z powodu spadku sprzedaży, ale teraz biznes w Chinach daje mu nowy impuls.

Niemiecki przemysł może więc żyć z częściowym zamknięciem raczej dobrze.

Karl Haeusgen, prezes Maschinenbauverband VDMA, powiedział: „Środki zaradcze, które teraz są wprowadzane, są właściwe i konieczne, aby przerwać falę infekcji. Zapobieganie gorszemu jest właściwym celem”.

Cztery wesela i pogrzeb branży ślubnej. Pandemia zbiera krwawe żniwo wśród przedsiębiorców