Wzrost PKB w Chinach w II kwartale wyhamował do 0,4 proc. w skali roku z 4,8 proc. w I kwartale. Takie wnioski można wysunąć na podstawie danych opublikowanych przez National Bureau of Statistics of China.
Jest to 0,6 pkt. proc. mniej niż w ankiecie przeprowadzonej przez agencję Reuters i jednocześnie drugi najgorszy odczyt kwartalny w ostatnich 30 latach.
Oznacza to, że w I półroczu gospodarka chińska rosła zaledwie w tempie 2,5 proc. Przyczyn spowolnienia należy szukać przede wszystkim w drakońskich restrykcjach covidowych, których szczyt przypadł na tegoroczny kwiecień.
Polityka zero-covid dała o sobie znać zwłaszcza w Szanghaju, którego mieszkańcom zabroniono opuszczania domów przez blisko dwa miesiące. Do dzisiaj 31 miast chińskich znajduje się w częściowym lub pełnym lockdownie. To bezpośrednio wpływa na 247,5 mln mieszkańców i 17,5 proc. aktywności gospodarczej kraju.
Jaki jest dzisiejszy stan chińskiej gospodarki?
Produkcja przemysłowa również rosła wolniej niż wskazywały prognozy, zatrzymując się na poziomie 3,9 proc. Jednocześnie konsumpcja, choć wciąż słaba, wbrew oczekiwaniom zanotowała w czerwcu lekkie odbicie, rosnąc do 3,1 proc. To efekt nasilonych akcji promocyjnych w handlu internetowym w czerwcu i zwiększonych zakupów aut, kosmetyków i leków.
Zanotowano także spadek dynamiki w sektorze usług, stanowiącym ponad połowę chińskiego PKB. W II kwartale skurczył się o 0,4 proc. rok do roku. Pierwszy raz w 2022 roku inwestycje w środki trwałe rosły wolniej od prognozowanych wartości (6,1 proc. wobec 6 proc.).
Inwestycje w nieruchomości w I połowie roku spadły o 5,4 proc. w skali roku, zaś inwestycje infrastrukturalne w czerwcu były o 7,1 proc. wyższe, głównie za sprawą hojnych pakietów stymulacyjnych.
Propaganda a rzeczywistość
Rosnącym problemem, także politycznym, staje się bezrobocie wśród osób młodych (16-24 lata), które w czerwcu wzrosło do 19,3 proc. Jednocześnie ogólny wskaźnik bezrobocia w 31 największych miastach obniżył się do 5,8 proc. wraz z łagodzeniem restrykcji sanitarnych.
Chińscy urzędnicy bagatelizują ostatnie odczyty, twierdząc, że w II kwartale udało się zahamować negatywny trend z poprzednich miesięcy. Ich zdaniem, efekty covidowe mają charakter przejściowy.
Poza pandemią, za obecną sytuację władze chińskie winią rosnące ryzyko stagflacji na świecie oraz globalne zacieśnianie polityki monetarnej. Podkreślają przy tym, że w przeciwieństwie do większości państw, Chiny skutecznie kontrolują inflację. W czerwcu wyniosła 2,5 proc. Niewątpliwie pomogło zamrożenie popytu konsumpcyjnego w okresie wiosennym.
Jak ta sytuacja wpłynie na inne kraje?
Spowolnienie w Chinach będzie miało wpływ na perspektywy wzrostu w gospodarce światowej, głównie za pośrednictwem kanału importowego. Chiny importują ponad połowę światowej produkcji stali, miedzi, węgla, niklu i cementu.
Na ewentualne ożywienie gospodarcze w najbliższych miesiącach wpłynie pojawienie się w Chinach wariantu BA.5 koronawirusa i wprowadzane przez władze kolejne lockdowny.
Ożywienie utrudni dodatkowo hamowanie gospodarek UE i USA oraz niepewność dotycząca rozwoju sytuacji w Ukrainie. Wszystko to oznacza, że osiągnięcie zadeklarowanego przez władze 5,5-proc. wzrostu na koniec roku pozostaje poza zasięgiem. Może to pogorszyć nastroje przed planowanym na jesień XX zjazdem Komunistycznej Partii Chin (KPCh).
Chińczycy odmawiają spłaty kredytów. Konsekwencje odczuje cały świat