{"vars":{{"pageTitle":"Polski Ład: przedsiębiorcy walczą o niskie podatki. Największe szanse mają ryczałtowcy","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["analizy","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["federacja-przedsiebiorcow-polskich","firma","firmy","main","podatki","polski-lad","przedsiebiorczosc","skladka-zdrowotna","skladki","urzad-skarbowy"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"5 sierpnia 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"08","pagePostDateDay":"05","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":170970}} }
300Gospodarka.pl

Polski Ład: przedsiębiorcy walczą o niskie podatki. Największe szanse mają ryczałtowcy

Stała składka zdrowotna dla przedsiębiorców rozliczających PIT ryczałtem, której wielkość wyliczana byłaby od minimalnej lub średniej płacy – to kolejny pomysł, jaki pojawił się w trakcie konsultacji Polskiego Ładu.

Trwają rozmowy rządu z przedsiębiorcami o zmianach w podatkach. To właśnie ich środowisko protestuje najgłośniej: nowe zasady wyliczania składki zdrowotnej najbardziej po kieszeni miałyby uderzyć osoby prowadzące działalność gospodarczą.

Jednym z tematów jest zmiana zasad oskładkowania przedsiębiorców rozliczających się z fiskusem podatkiem ryczałtowym.

Ryczałtowy podatek od przychodów ewidencjonowanych zalicza się do najprostszych form opodatkowania działalności gospodarczej osób fizycznych. Polega to na tym, że odprowadza się podatek od całych przychodów, bez uwzględniania kosztów działalności (jedyny koszt to składki na ubezpieczenie społeczne), a stawka tego podatku jest uzależniona od branży, w jakiej się działa.

Dziś jest aż osiem stawek, najniższa wynosi 3 proc. przychodów, najwyższa 17 proc.

Rozmowy w sprawie składki

Jak się zmieni ryczałt w Polskim Ładzie? Tu sprawa nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Na stole negocjacyjnym są przynajmniej dwie propozycje.

Pierwsza to ta zaprezentowana przed kilkoma dniami przez Ministerstwo Finansów. Resort chce, żeby ryczałtowcy płacili składkę w wysokości jednej trzeciej stawki podatku, a nie 9 proc. dochodu, jak w przypadku pozostałych form opodatkowania działalności gospodarczej.

Czyli np. sklepikarz, który obecnie płaci podatek PIT w wysokości 3 proc. przychodu i 382 zł stałej składki zdrowotnej po zmianach nadal płaciłby 3 proc. podatku, ale składka wynosiłaby 1 proc. przychodów.

Ale w czasie konsultacji projektu pojawił się nowy pomysł. To utrzymanie ryczałtowej składki zdrowotnej, inna byłaby tylko podstawa jej wyliczania, która na dodatek zmieniałaby się w zależności od wielkości przychodu.

To, ile dziś przedsiębiorca na działalności gospodarczej płaci na NFZ zależy od tego, jaka była średnia płaca w ostatnim kwartale poprzedniego roku: składkę wylicza się od 75 proc. tejże płacy. I tak, skoro w IV kwartale 2020 r. średnie wynagrodzenie w przedsiębiorstwach wynosiło nieco ponad 5656 zł, to w tym roku podstawą do wyliczenia kwoty składki jest 4242 zł i 38 groszy – składka to 9 proc. tej sumy.

Dlatego przedsiębiorcy płacą 381,81 zł co miesiąc, a w praktyce znacznie mniej, bo dziś większość składki można odliczyć od podatku.

Rozważana zmiana to uzależnienie składki od całej pensji, a nie tylko jej części, przy czym przy odpowiednio niskich przychodach pod uwagę brana byłaby płaca minimalna, a przy wyższych – średnia. Składki nie można byłoby odliczyć od podatku.

Ryczałt dla samozatrudnionych, spółki dla pozostałych

Niezależnie od tego, w jakim dokładnie kierunku pójdą zmiany w oskładkowaniu ryczałtu w ciemno można powiedzieć, że w porównaniu do innych form opodatkowania będzie on atrakcyjny dla samozatrudnionych, uzyskujących przychody poniżej średniej krajowej pensji, którzy jednocześnie mają niewielkie koszty prowadzonej działalności.

Do takich zaliczają się samozatrudnieni, którzy tylko z pozoru są przedsiębiorcami, bo są ściśle związani z jednym zleceniodawcą zapewniającym im cały przychód. I działalność gospodarcza jest dla nich zamiennikiem umowy o prace. Dla nich ryczałt to opcja warta rozważenia.

Tym bardziej, że fiskus z początkiem tego roku otworzył szeroko drzwi do ryczałtu, dopuszczając do niego niemal wszystkie branże (są tylko cztery wyjątki), w tym tzw. wolne zawody. Jednocześnie radykalnie zwiększono próg przychodów, do których można z niego korzystać. Od nowego roku to aż 2 mln euro rocznie (wcześniej było to 250 tys. euro).

Wszystko wskazuje, ze intencją MF jest przeorganizowanie form prowadzenia działalności gospodarczej. Ci, którzy prowadzą drobną działalność niech przejdą na ryczałt, ci co mają większą skalę niech założą spółki kapitałowe, bo to im da ochronę przed wzrostem składki zdrowotnej – mówi 300Gospodarce Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Zaproszenie do szarej strefy

Ale taka strukturalna zmiana może mieć swoje zalety i wady. Największym plusem prostego podatku przychodowego, jaki płaciliby zatrudnieni, jest łatwość rozliczania się z fiskusem i – z drugiej strony – mniejsze koszty systemowe poboru podatku. Odpada cały proces kalkulowania kosztów po stronie samozatrudnionego i sprawdzania poprawności tych kalkulacji przez służby skarbowe. To w efekcie sprawia, że pobór podatku jest tańszy.

Ale z drugiej strony rośnie ryzyko pogorszenia przejrzystości obrotu gospodarczego. Uwagę na to zwracają właśnie organizacje przedsiębiorców. Skoro samozatrudniony nie wykazują kosztów, bo nie są mu one do niczego potrzebne, to skala sprzedaży „bez faktury” może znów się zwiększyć.

Może będzie to wygodne, bo nie trzeba brać faktur, ale pokusa, by prowadzić nierejestrowany obrót będzie duża. Kolejny argument jest taki, że przedsiębiorcy różnią się od siebie rentownością nawet działając w jednej branży, przez co jedni mogą być poszkodowani względem drugich. Bo ryczałt jest na to ślepy” – mów Łukasz Kozłowski.

Czytaj więcej nt. Polskiego Ładu: