{"vars":{{"pageTitle":"Prezes NBP nie wierzy w to, co mówi. Ekspert analizuje mowę ciała Adama Glapińskiego","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["analizy","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["adam-glapinski","inflacja","main","makroekonomia","marketing","narodowy-bank-polski","nauka","nbp","nowe-technologie","polityka-pieniezna","stopy-procentowe"],"pagePostAuthor":"Daniel Rząsa","pagePostDate":"14 czerwca 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"06","pagePostDateDay":"14","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":314055}} }
300Gospodarka.pl

Prezes NBP nie wierzy w to, co mówi. Ekspert analizuje mowę ciała Adama Glapińskiego

W czasie czerwcowej godzinnej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński starał się budować zaufanie do ostatnich decyzji Rady Polityki Pieniężnej pewnością siebie i krytyką swoich przeciwników. Jednak jego zachowanie mówiło co innego – pisze w analizie dla 300Gospodarki dr Patryk Wawrzyński*, badacz emocji i mowy ciała.

* dr Patryk Wawrzyński jest analitykiem zachowania i zajmuję się komunikacją emocjonalną. Za pomocą programu FaceReader, nowoczesnego oprogramowania bazującego na sztucznej inteligencji i uczeniu maszynowym, bada, jakie emocje towarzyszą analizowanej wypowiedzi.

Strach najlepiej opisuje reakcję Polaków na przyspieszającą inflację i środki podejmowane przez NBP w celu jej wyhamowania. Niespodziewanie, niepokoju nie dostrzeżemy w dynamice niewerbalnej wypowiedzi Glapińskiego z wyjątkiem krótkiego przecieku strachu, gdy mówił o niepewnej jednomyślności RPP. Zatem nie obawiał się samej inflacji i jej wpływu na polską gospodarkę, ale stabilności poparcia dla swoich planów działania wewnątrz NBP. Dobrze potraktować to jako punkt wyjścia dla dalszej analizy mowy ciała.

Treść ostatniej, czerwcowej wypowiedzi Glapińskiego bogata była w liczne przejawy pewności siebie, a czasem wręcz arogancji, gdy Glapiński strofuje krytykujących bank ekonomistów, ale na poziomie niewerbalnym brakuje sygnałów, które potwierdzają szczerość takiego nastawienia. Szef NBP nie był ani gniewny, ani nie okazywał optymizmu. Jego dynamika emocjonalna zdominowana była przez smutek i zniesmaczenie, nieco schowane za stresowym chwytem pulpitu czy uspokajającą gestykulacją prawej dłoni.

Gdy wyłączymy dźwięk dostrzeżemy człowieka zasmuconego i zmęczonego, systematycznie szukającego bezpieczeństwa w zamkniętej i niepewnej postawie ciała. Trudno dostrzec w nim energię potrzebną do skutecznego zmierzenia się z największym od lat zagrożeniem dla stabilności polskiej gospodarki.

Na zdjęciu powyżej: Adam Glapiński przyjmujący zamkniętą postawę obronną w czasie konferencji prasowej (YouTube, FaceReader 9).

Smutek i rezygnacja w obliczu walki z inflacją

Od początku wypowiedzi prezesa NBP silne i intensywne ekspresje smutku towarzyszyły mu, kiedy wyjaśniał konieczność podniesienia stóp procentowych przez RPP. Niekorzystny efekt wzmocniły długie pauzy, spuszczony wzrok i zaciśnięte usta Glapińskiego. W taki sam sposób sygnalizował swoje emocje, gdy prezentował prognozy dotyczące możliwego terminu zahamowania inflacji, co dodatkowo zbiegło się z pierwszymi przeciekami pogardy.

Dynamika niewerbalna skupiona na smutku i obrzydzeniu kontrastuje z pewnością siebie szefa banku centralnego – podczas gdy apeluje o zaufanie do siebie i rządu, jego zachowanie sugeruje rezygnację i zwątpienie w swoje działania.

Na zdjęciu powyżej: Adam Glapiński okazywał smutek wyjaśniając decyzje Rady Polityki Pieniężnej (YouTube, FaceReader 9).

Negatywne emocje widoczne były na twarzy Glapińskiego, kiedy wyliczał różne przyczyny inflacji w Polsce, ale pośród nich wyróżnił się – szybko stłumiony – przeciek złości na przedsiębiorców, którzy rekompensują wzrost kosztów podwyżkami cen swoich produktów.

Z kolei najsilniejsze obrzydzenie sygnalizowane było przez prezesa NBP, kiedy wyrażał obawy wobec presji na podnoszenie płac na skutek przyspieszającej inflacji. Nawet jeśli świadomie Glapiński mówił o przewadze zewnętrznych czynników oddziałujących na polską gospodarkę, to emocjonalnie najmocniej odpowiedzialnością za inflację obarczał podnoszących ceny przedsiębiorców i oczekujących większych płac pracowników.

Tak silnie nie reagował nawet w czasie kulminacji swojej argumentacji, gdy porównywał sytuację w kraju do problemów państw strefy euro. Agresywna w swoim tonie konfrontacja z polityką unijną była zupełnie niespójna z mową ciała Glapińskiego – nie sygnalizował gniewu, strachu czy pogardy, nie było na jego twarzy uśmiechu zadowolenia, ale i wtedy dominowały smutek z obrzydzeniem, pasywne zachowanie i wycofana postawa ciała.

Widząc to, ciężko jest uwierzyć, że prezes NBP szczerze powiedział to, co sądzi – prędzej dostrzec można, że uczestniczy w politycznym spektaklu, w którym przydzielono mu rolę eurosceptycznego szefa banku centralnego. I próbuje się w niej odnaleźć.

Decyzje, w których powodzenie nie wierzy

Silne emocje prezesa NBP wywołała także potrzeba skonfrontowania się z głosami krytycznymi wobec jego działań. Oponenci budzili w nim mieszankę złości i zniesmaczenia, a brak sukcesów innych banków centralnych również delikatną pogardę. Jego mowa ciała sugeruje narastającą frustrację z powodu ataków przeciwników, a przecież sam Glapiński nie ma sobie nic do zarzucenia. I jest w tym całkiem szczery i wiarygodny.

Gorzej, że za pewnością siebie nie idzie przekonanie o skuteczności podjętych decyzji. Mówiąc o sukcesach, które uda się Polsce osiągnąć dzięki prowadzonej walce z inflacją prezes NBP kończy silną ekspresją smutku i długą pauzą, co wzmocnione jest przekazem zrezygnowanej i niepewnej postawy ciała.

Glapiński może nie mieć zastrzeżeń do tempa działania RPP, ale z pewnością nie wierzy w to, że kierowana przez niego walka z inflacją zakończy się skutecznym osiągnięciem zaplanowanych celów gospodarczych. Patrząc na mowę ciała szefa banku centralnego można przyjąć, że spodziewa się on trudnego i bolesnego dla Polski kryzysu, do którego przeciwdziałania zwyczajnie brakuje mu narzędzi.

Na zdjęciu powyżej: Mowa ciała Adama Glapińskiego nie pokazuje wiary w powodzenie działań NBP (YouTube, FaceReader 9).

Chwaląc siebie jako dobrego prezesa na trudny czas i rząd Mateusza Morawieckiego również Glapiński daleki był od pozytywnego nastawienia. Przeważały umiarkowane ekspresje smutku uzupełnione subtelnymi sygnałami złości – rezygnacja i rozczarowanie są tym, co przez dłuższy czas nadawało ton dynamice emocjonalnej zachowania szefa NBP.

Kolejne prognozy wywoływały w nim zauważalny smutek i skutkowały niższym pobudzeniem, choć założyć można, że powinien był z optymizmem lub chociaż neutralnością odnosić się do przyszłości, skoro przyjmuje, że po wakacjach inflacja w Polsce się ustabilizuje.

Niepokojącym dla nas powinno być to, że gdy Glapiński mówi, że póki co walka z kryzysem przebiega w naszym kraju dobrze, to zbiega się to z bardzo silną ekspresją smutku oraz zakamuflowanym sygnałem pogardy. Podobnie stało się chwilę później, kiedy wyjaśniał, że podejmowane działania sprawiły, że sytuacja jest znośna. Mowa ciała jest szczera znacznie częściej niż słowa – ocena może być tylko jedna: prezes banku centralnego zupełnie nie wierzy to, co mówi i w ogóle nie uważa, że jest dobrze.

Oczywiście, jego polityczną rolą jest uspokajanie sytuacji i pokazywanie, że państwo kontroluje niekorzystne procesy, ale sam Glapiński tak mocno w to nie wierzy, że nie jest w stanie kontrolować przecieków swoich emocji, które zaprzeczają jego słowom.

Zachowanie prezesa NBP zdradzało znacznie więcej niż chciał powiedzieć dziennikarzom. Trudno dostrzec u Glapińskiego entuzjazm lub optymizm, był wyraźnie zgaszony i smutny, rozczarowany i sfrustrowany. Równocześnie, próbował ukryć swoje szczere emocje za fasadą pewności siebie czy arogancji oraz odegrać swoją rolę w konflikcie polskiego rządu z administracją unijną.

Ale jego starania zakończyły się niepowodzeniem. Nie powinno to zaskakiwać u kogoś, kto nie wierzy, że kierowany przez niego bank centralny poradzi sobie z przyspieszającą inflacją. Nam pozostaje mieć nadzieję, że uda się to polskiej gospodarce bezpiecznie przetrwać.

Polecamy także inne teksty ekspertów i wywiady z nimi w 300Gospodarce: