Rada Unii Europejskiej podjęła ostatnio kontrowersyjną decyzję o usunięciu ze swojej listy jurysdykcji niewspółpracujących w kwestiach podatkowych Kajmanów – uchodzących za synonim raju podatkowego. Czym jest unijna lista i czy Rada UE może mieć rację?
Czym jest lista UE i do czego ma służyć?
Przygotowana przez Unię Europejską lista jurysdykcji odmawiających współpracy w kwestiach podatkowych została oficjalnie utworzona w grudniu 2019 roku.
Oprócz kluczowej listy państw, które nie spełniają unijnych standardów współpracy (tzw. Aneks I) istnieje także druga, dodatkowa lista (Aneks II), na której umieszczone są te państwa i terytoria zależne, które nie spełniają tych standardów jedynie częściowo.
Od momentu utworzenia skład listy był kilkukrotnie rewidowany.
Ostatni raz (przed październikiem) miało to miejsce w lutym 2020 roku. Od tego roku ustalono, że rewizja składu listy będzie przeprowadzana regularnie co dwa lata.
Jakie nastąpiły w niej zmiany?
Rada Unii Europejskiej 6 października podjęła jednak decyzję o dodaniu do listy niewspółpracujących jurysdykcji położonych na Morzu Karaibskim Anguilli i Barbadosu i jednoczesnym usunięciu z niej Kajmanów i Omanu.
Decyzję o zdjęciu Kajmanów z listy Rada tłumaczy wprowadzeniem reform dotyczących zbiorowych funduszy inwestycyjnych we wrześniu 2020 roku. Z kolei Oman w międzyczasie ratyfikował Konwencję o wzajemnej pomocy administracyjnej w sprawach podatkowych OECD.
Komu przeszkadza decyzja Rady UE?
Zmiany zaproponowane prze Radę wzbudziły jednak kontrowersje.
„To nie do pomyślenia, że decyzję tę podjęto w momencie, w którym, podobnie jak wiele innych małych, rozwijających się państw, walczymy z gospodarczymi skutkami pandemii koronawirusa. Takie pozbawione serca działanie ze strony Unii Europejskiej jedynie przysporzy nam więcej problemów” – powiedział minister finansów Barbadosu Ronald Toppin.
Jednak nie tylko wyczucie czasu Unii Europejskiej jest przyczyną wątpliwości. Zdaniem analityków państwa i terytoria, które Unia Europejska umieszcza na swojej liście nie stanowią faktycznego problemu i nie są pierwszym wyborem firm uciekających przed opodatkowaniem.
„Choć cieszy nas decyzja o umieszczeniu na liście Barbadosu, to usunięcie z listy Kajmanów, jednego z największych rajów podatkowych na świecie, jest dowodem na to, że działania podejmowane przez Unię Europejską są nieskuteczne” – powiedziała Chiara Putaturo, doradca w zakresie polityki podatkowej UE, cytowana przez dziennikarza Olivera Bullougha na jego blogu.
„Lista Unii Europejskiej będzie brana na poważnie jedynie wówczas, gdy umieszczone na niej będą państwa, które są w stanie dokonać odwetu wstrzymując współpracę biznesową z jej państwami członkowskimi” – napisał Bullough.
„Korporacje unikające płacenia podatków nie przejmą się zbytnio koniecznością przeniesienia środków z Palau i Fidżi” – dodał.
Gdzie tak naprawdę ulokowane są raje podatkowe na świecie?
W związku z ostatnimi zmianami na europejskiej „czarnej liście” znaleźć można obecnie Barbados, Anguillę, Trynidad i Tobago, Fidżi, Samoa, Samoa Amerykańskie, Guam, Palau, Amerykańskie Wyspy Dziewicze, Panamę, Seszele i Wanuatu.
Jednak niektórych państw i terytoriów zależnych, które umieszczono na unijnej liście próżno szukać wśród tych, które przodują w niezależnych rankingach rajów podatkowych.
Zgodnie z zestawieniem Corporate Tax Haven Index 2019 przygotowanym przez think tank Tax Justice Network, na 1 miejscu listy rajów podatkowych sklasyfikowane są Brytyjskie Wyspy Dziewicze, na 2 miejscu – Bermudy, a na 3 pozycji – usunięte z listy UE Kajmany.
W rankingu tym jednak nie można znaleźć na żadnym z pierwszych 64 miejsc ani Trynidadu i Tobago, ani też Fidżi, Samoa, Samoa Amerykańskiego, Guam, Palau, Amerykańskich Wysp Dziewiczych, Wanuatu, a nawet dopisanego właśnie do listy Barbadosu.
Z kolei Anguilla sklasyfikowana jest na miejscu 35, Seszele na 44, a Panama – na 26. Dla porównania, Polska jest na tej liście umieszczona na pozycji 53.
Raje w środku UE
Co więcej, w czołówce listy nie brakuje państw, które należą do Unii Europejskiej. Pozycję zaraz za podium zajmuje Holandia, na 6 miejscu sklasyfikowany jest Luksemburg, na 11 – Irlandia, 16 – Belgia, 18 – Cypr, a miejsce 20 zajmują Węgrzy.
W tym miejscu należy podkreślić, że podobne do przedstawionego powyżej rankingi tworzone są w oparciu o nieco odmienne metodologie i nigdy nie będą przedstawiały wyników identycznych do unijnych osądów.
Biorąc jednak pod uwagę skalę istniejących rozbieżności, istotne głosy krytyki oraz fakt, że wewnątrz samej Unii znajduje się grupa państw powszechnie klasyfikowanych jako „raje podatkowe”, można dość bezpiecznie powiedzieć, że Wspólnota ma obecne duże problemy ze sformułowaniem spójnej i skutecznej strategii walki z unikaniem opodatkowania.
Czy Unia coś robi z własnymi rajami?
Na razie nic konkretnego nie zrobiła, zapowiedziała jednak w ostatnim czasie podjęcie bardziej konkretnych działań.
Jak podawał dziennik Financial Times w lipcu, taki krok byłby bezprecedensowym atakiem prawnym, polegającym na zastosowaniu nie używanego do tej pory artykułu traktatowego do ograniczenia międzynarodowym korporacjom możliwości nadmiernego wykorzystywania korzystnych modeli podatkowych.
Unijni urzędnicy już wcześniej próbowali zmusić kraje członkowskie do zlikwidowania przesadnie atrakcyjnych modeli podatkowych dla korporacji, ale przeszkodą były weta państw, gdzie one funkcjonują. Teraz artykuł 116 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej jest szansą, żeby to zmienić, gdyż dziś taka inicjatywa wymagałaby wsparcia tylko kwalifikowanej większości państw UE, a nie jednomyślnego poparcia.
Dlaczego to ważne?
Polska w 2017 roku straciła ok. 3 mld zł (8 proc. wszystkich dochodów z CIT) przez transfery zysków firm międzynarodowych do rajów podatkowych, wynika z raportu ekonomistów Gabriela Zucmana, Ludviga Wiera i Thomasa Tørsløva.
W 2017 roku na świecie firmy przetransferowały do rajów podatkowych w sumie 700 mld dolarów, a suma wpływów do budżetów państw z tytułu podatku CIT uległa w związku z tym zmniejszeniu w sumie o 10 proc.
Natomiast jak wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego, publicznego think-tanku, wartość strat wynikających z funkcjonowania rajów podatkowych w samej Unii Europejskiej wynosi w sumie 170 mld euro rocznie.
Zdaniem ekspertów PIE, sumaryczne straty wynikające z unikania opodatkowania w okresie 7 lat wynoszą 1 190 mld euro.
Tymczasem zobowiązania wynikające z unijnego budżetu przyjętego na lata 2014-2020 wynoszą w sumie 959,5 mld euro.
Oznacza to, że po teoretycznym wyeliminowaniu wszystkich strat z tytułu uchylania się i unikania opodatkowania budżet mógłby ulec podwojeniu.
Raport: W 2017 roku Polska straciła 8% dochodów z CIT przez raje podatkowe