Odegranie istotnej roli w rozwoju technologii wodorowej w regionie, otwarcie oddziału firmy w Stanach Zjednoczonych i dopuszczenie Covid Detectora do powszechnego użytku w najbliższych miesiącach – to plany spółki ML System, o których opowiedział 300Gospodarce prezes Dawid Cycoń.
Ostatnie miesiące na kursie spółki to istny rollercoaster. Od lutego do początku kwietnia kurs ML System wzrósł o 100 proc., by zaraz po osiągnięciu historycznych szczytów spaść o połowę. Wszystko to z powodu nerwowych – na zmianę euforycznych i panicznych – decyzji inwestorów, którzy nie są w stanie precyzyjnie oszacować, kiedy i w jakim stopniu skomercjalizowany zostanie najnowszy projekt spółki – Covid Detector (urządzenie pozwalające na bezinwazyjną diagnostykę w czasie rzeczywistym zakażeń wywołanych przez wirus SARS-CoV-2).
Ogłoszenie Covid Detecotora spotkało się z wielkimi nadziejami na szybkie wdrożenie, jednak procesy certyfikacyjne wciąż trwają.
„Urządzenie to wykorzystuje spektroskopię rozproszeniową. My tę technologię wykorzystywaliśmy już wcześniej do detekcji ułożenia kropek kwantowych na szybie. Nie jest więc tak, że opracowaliśmy technologię specjalnie pod jedno rozwiązanie, w tym wypadku pod Covid Detector. Zjawiska z fizyki kwantowej przenieśliśmy do medycyny, więc po prostu wykorzystaliśmy posiadany potencjał i technologię” – powiedział 300Gospodarce prezes ML System Dawid Cycoń.
Dodał, że kropka kwantowa ma bardzo podobną budowę do cząsteczki koronawirusa, a że jest około 10 razy mniejsza, to z punktu widzenia fizyki jej detekcja była dużo trudniejsza niż w przypadku wirusa.
Zarówno rynek finansowy jak i środowiska medyczne wiążą z Covid Detectorem spore nadzieje. Świadczą o tym skrajne zachowania inwestorów. Rynek finansowy jest jednak z natury niecierpliwy i relatywnie długi proces wdrażania urządzenia do użytku powoduje pewnego rodzaju kryzys zaufania – tylko na przestrzeni ostatniego miesiąca kurs spółki spadł o 25 proc., a ostatnie osiem sesji giełdowych zakończyło się spadkami.
Prezes wskazuje jednak, że detektor ma mieć możliwość szerokiego stosowania także po ewentualnym wygaśnięciu pandemii, a pośpiech nie jest wskazany przy tego typu przedsięwzięciach.
„Uważam, że dobrze wykorzystaliśmy ostatnie pół roku na budowę i doskonalenie tego urządzenia. Jeżeli dojdzie do jesiennego lockdownu, Covid Detector może odegrać kluczową rolę w diagnostyce wirusa. W przypadku unormowania się sytuacji epidemicznej w Polsce mamy dużą grupę krajów o różnej zachorowalności i zapotrzebowaniu na szybkie testowanie, więc pole do wykorzystania wciąż będzie znaczące” – powiedział prezes ML System.
„Trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość – certyfikacja tego typu produktów i wprowadzenie do powszechnego wykorzystywania trwa, niezależnie od kraju i specyfiki firmy. My i tak działamy w dość ekspresowym tempie, a mamy pogląd, jak to wygląda za granicą – nie jesteśmy jedynymi na rynku z tego typu rozwiązaniami diagnostycznymi, mamy konkurencję w Singapurze, Izraelu czy USA” – wskazuje Cycoń.
Kluczem do powodzenia tego projektu jest relatywnie szerokie spektrum zastosowania diagnostycznego. Urządzenie będzie można wykorzystać w innej diagnostyce – gruźlicy czy chociażby w diagnostyce nowotworowej. Prezes podkreśla, że nie jest więc to urządzenie „na tę chwilę” uzależnione od tego, czy trwa pandemia.
13 maja spółka podała, że urządzenie osiągnęło w badaniach zadowalającą specyficzność na poziomie 97,2 proc. oraz czułość 86,9 proc. Wyniki badań są zgodne z wytycznymi Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych w sprawie wartości diagnostycznej testów antygenowych wykorzystywanych w rozpoznawaniu zakażeń koronawirusem oraz WHO, która rekomenduje stosowanie szybkich testów antygenowych, które cechują się czułością wyższą niż 80 proc. i swoistością wyższą niż 97 proc. Tydzień później Covid Detector został zgłoszony do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.
Po wydaniu odpowiednich pozwoleń ma trafić do użytku m. in. na dworcach, lotniskach i zakładach pracy, a sam Covid Detector ma dwie ścieżki wdrożeniowe.
„Mamy dwie ścieżki dopuszczenia Covid Detector do użytku – profesjonalna, dla firm diagnostycznych – tutaj czekamy na komunikat, który pozwoli na wykorzystanie urządzenia do użytku profesjonalnego i dzięki wynikom kwalifikacji osób badanych do kwarantanny lub jej zdjęcia” – powiedział Cycoń.
„Druga to tzw. ścieżka do samokontroli, czyli stosowanie urządzenia powszechnie, na dworcach, w urzędach, w zakładach pracy czy imprezach masowych do tzw testów przesiewowych. W drugim przypadku spodziewam się wydania odpowiednich pozwoleń w okresie najbliższych miesięcy„ – dodał prezes.
Odniósł się także do strategii rozwoju firmy w zakresie podstawowego biznesu, wskazując, że w perspektywie dwóch lat ML System zamierza podwoić możliwości produkcyjne szyb z technologią kropki kwantowej.
„Wyleasingowalismy od Agencji Rozwoju Przemysłu budynek sąsiadujący z naszym zakładem, dodatkowo budujemy także swój. Dzięki temu już powiększyliśmy powierzchnię zakładu z 14 tys. do 20 tys. metrów kwadratowych, a w tym roku planujemy całościową powierzchnię na 25 tys. metrów kwadratowych. W perspektywie kolejnych 2 lat celujemy w powierzchnię zakładu rzędu 40 tys. – to odpowiedź na stale rosnące zapotrzebowanie na rozwój technologii kropki kwantowej” – podsumował Dawid Cycoń.
Segment fotowoltaiki zintegrowanej z budownictwem odporny na zmiany w prawie
Niedawno pisaliśmy o wpływie proponowanych zmian legislacyjnych na branże fotowoltaiki klasycznej. W przypadku ML System, który dostarcza przede wszystkim rozwiązania fotowoltaiki zintegrowanej z budownictwem, zmiany te nie wpłyną znacząco na rentowność przedsiębiorstwa.
„Na proponowane zmiany prawne patrzymy z pozycji jednego z kluczowych producentów BIPV (fotowoltaiki zintegrowanej z budownictwem) na świecie, dla którego segment fotowoltaiki klasycznej stanowi źródło przychodów, ale nie jest biznesem głównym” – argumentuje prezes.
I dodaje, że spółka chce intensyfikować swoją działalność w sektorze MŚP, który na rozwiązania BIPV patrzy bardzo przychylnie.
„Jednak w sektorze małych i średnich firm, gdzie jako ML System zamierzamy mocno akcentować swoją obecność, czego przykładem jest podpisana umowa z Kia Polska – w dobie ekologicznych wymogów i drożejącego prądu – fotowoltika wciąż jest atrakcyjna i pożądana” – powiedział Cycoń.
Bardzo dużą wagę spółka przywiązuje do eksportu, który będzie rósł niezależnie od kondycji rodzimego rynku czy zmian prawnych. Wspomagać go będą Europejski Zielony Ład czy polityka klimatyczna Joe Bidena.
Wodór przydomowym magazynem energii?
ML System chce także rozwijać technologię wodorową, widzi w tym przestrzeń również dla prosumentów.
„Podpisaliśmy niedawno listy intencyjne na rzecz utworzenia Doliny Wodorowej. Inicjatywa ta dopiero się rozpoczyna, mamy kilka ścieżek rozwojowych, które planujemy wdrażać. Jako spółka chcemy odegrać wiodącą rolę w popularyzacji technologii wodorowej na Podkarpaciu, a może i w Polsce” – zapowiada prezes.
Choć trudno to sobie narazie wyobrazić, to zdaniem prezesa wodór może stanowić ważny element w magazynowaniu energii także przez gospodarstwa domowe.
„W związku z brakiem możliwości bezpłatnego odbioru energii z sieci, coraz powszechniej dyskutuje się o przydomowych magazynach energii. Widzimy przyspieszenie tego procesu i mimo, że obecnie branża ta dopiero raczkuje, w obliczu planowanych zmian potencjał tego typu rozwiązań w kolejnych latach silnie wzrośnie. W dłuższej perspektywie atrakcyjny magazyn energii może stanowić także wodór i to również u prosumentów” – mówi Cycoń.
Filia ML System w USA
Prezes zapowiedział, że spółka zamierza otworzyć filię w Stanach Zjednoczonych w celu utworzenia własnych struktur sprzedaży oferowanych produktów.
„Jeżeli chodzi o ekspansję biznesową, chcemy zintensyfikować swoją obecność w USA, mamy plan założenia tam filii naszej firmy, ale trudno powiedzieć, czy uda nam się to jeszcze w tym roku. Sprzedaż rozwiązań BIPV na odległość jest trudna, więc chcemy tam zaistnieć z własnymi strukturami sprzedażowymi” – powiedział Cycoń.
ML System to polska spółka technologiczna działająca w branży fotowoltaicznej. W 2020 roku połowa przychodów spółki pochodziła z segmentu fotowoltaiki klasycznej, drugą połowę stanowiły natomiast moduły fotowoltaiczne przeznaczone do integracji z budynkiem (BIPV). Spółka dostarcza także szyby zamieniające szkodliwe promieniowanie ultrafioletowe na energię elektryczną m. in. do branży automotive.