{"vars":{{"pageTitle":"Czy zielona rewolucja musi pogrążyć Śląsk? Farmy słoneczne mogą zastąpić węgiel i uratować miejsca pracy","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["ekologia","energetyka","energia-sloneczna","gornictwo","klimat","odnawialne-zrodla-energii","oze","slask","wegiel"],"pagePostAuthor":"Martyna Trykozko","pagePostDate":"25 lipca 2019","pagePostDateYear":"2019","pagePostDateMonth":"07","pagePostDateDay":"25","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":15155}} }
300Gospodarka.pl

Czy zielona rewolucja musi pogrążyć Śląsk? Farmy słoneczne mogą zastąpić węgiel i uratować miejsca pracy

Spadające w ogromnym tempie koszty wytwarzania energii słonecznej sprawiają, że może ona nie tylko zastąpić węgiel, ale też ułatwić transformację energetyczną regionów uzależnionych od węgla.

Krótko mówiąc – większość górników będzie mogła znaleźć pracę przy czystej energii.

Analiza przeprowadzona przez Wspólne Centrum Badawcze Komisji Europejskiej wykazała, że elektrownie słoneczne mogą być kołem ratunkowym dla regionów europejskich silnie opartych na przemyśle górniczym.

Według badania zainstalowanie infrastruktury solarnej o mocy 580 GW w Niemczech, Polsce i innych regionach silnie związanych z węglem pozwoliłoby nie tylko na zastąpienie elektrowni węglowych, ale dawałoby też rocznie 135 tysięcy nowych miejsc pracy w budownictwie oraz 50 tysięcy przy obsłudze i serwisowaniu.

Nie zrekompensowałoby to wprawdzie wszystkich etatów utraconych w związku z odejściem od węgla, przy którym w kopalniach pracuje obecnie 180 tys. osób, a w samych elektrowniach 60 tys., ale znacznie załagodziłoby skutki społeczne transformacji.

>>> Czytaj więcej: Mapa dnia: Śląsk straci 41 tys. miejsc pracy związanych z węglem. To najwięcej w całej UE

Według statystyk Komisji Europejskiej kopalnie węgla działają wciąż w 42 regionach w 12 państwach członkowskich UE. W 21 państwach działa zaś łącznie 248 elektrowni, które produkują 152,5 GW energii.

Już dziś niektóre europejskie kopalnie odkrywkowe zamieniają się w farmy słoneczne, instalując panele fotowoltaiczne na swoim terenie. Tak stało się na przykład na północno-wschodnich Węgrzech czy w Wielkiej Brytanii.

Regiony te mogłyby oczywiście i powinny instalować też panele słoneczne na dachach budynków, ale to w dużych farmach słonecznych leży największy potencjał obniżania kosztów produkcji prądu ze względu na skalę.

Jednak, jak piszą autorzy badania, konkurencyjność takich projektów zależy od wielu czynników w poszczególnych krajach. W Polsce, spośród europejskich regionów odchodzących od węgla, ceny takich projektów są na razie najwyższe i wynoszą 86 euro/MWh.

Ilość energii, jaką można pozyskać z promieni słonecznych w regionach odchodzących od węgla zależy w dużej mierze między innymi od położenia geograficznego danego regionu i panującego tam klimatu.

Na poniższej mapie, która pokazuje szacowany potencjał energetyczny instalacji słonecznych w porównaniu do ilości energii wytwarzanej obecnie z węgla widać, jak ogromny potencjał ma w tej kwestii Hiszpania.

Jednak nawet w mniej słonecznej Polsce łączny potencjał elektrowni słonecznych może w pełni zrekompensować energię wytwarzaną z węgla.

Czytaj też:

>>> Pierwsza rentowna farma fotowoltaiczna powstaje w Wielkiej Brytanii

>>> Smog może pokrzyżować plany rozwoju elektrowni słonecznych w miastach