Europejskie gospodarki będą rozwijać się wolniej na tle Stanów Zjednoczonych oraz państw azjatyckich. Problemem jest niedostateczna innowacyjność, oraz niedobór umiejętności cyfrowych w niektórych regionach Wspólnoty.
Jednak plan odbudowy po pandemii może pomóc nadrobić zaległości, ocenia Polski Instytut Ekonomiczny, publiczny think tank podległy Kancelarii Premiera.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) prognozuje, że PKB Unii Europejskiej w latach 2019-2025 wzrośnie łącznie o 5 proc. W skali całej Wspólnoty straty wynikające z pandemii mają w konsekwencji zostać odrobione dopiero po 2022 r.
Co gorsza, perspektywy wzrostu UE są słabsze niż w przypadku Stanów Zjednoczonych oraz pozostałych gospodarek rozwiniętych. Analitycy MFW prognozują, że wartość wspomnianych bloków wzrośnie kolejno o 8 i 11 proc.
Europa będzie też tracić przewagę nad państwami azjatyckimi. Według funduszu gospodarki bloku ASEAN do 2025 r. skumulowany wzrost gospodarczy państw do niego należących ma wynieść 27 proc. W przypadku Indii prognozowany wzrost wynosi 31 proc., a w przypadku Chin – 37 proc.
Europa ma problem ze Wschodem i Południem
Jednym z problemów Unii Europejskiej jest niedostateczna innowacyjność. Średnie nakłady na badania i rozwój oscylują w UE wokół 2,2 proc. PKB. To podobna wartość do osiąganej w Chinach, jednak zdecydowanie niższa niż w Stanach Zjednoczonych (2,8 proc.), Japonii (3,2 proc.) czy Korei Południowej (4,8 proc.).
Obserwujemy także wyraźne rozwarstwienie wewnątrz samej Europy – między krajami nordyckimi a gospodarkami Południa i Europy Środkowo-Wschodniej. Podczas gdy w Niemczech łączna wartość nakładów sięga 3,2 proc. PKB, w Polsce, we Włoszech czy Hiszpanii jest o prawie 2 pkt. proc. niższa.
Brak spójności widać według ekonomistów PIE także w przypadku umiejętności cyfrowych. Komisja Europejska prowadzi ranking gospodarki i społeczeństwa cyfrowego (The Digital Economy and Society Index – DESI) obrazujący dostępność szerokopasmowego internetu, poziom umiejętności komputerowych społeczeństwa oraz powszechność e-commerce i usług cyfrowych.
Poziomy tego indeksu w państwach skandynawskich oscylują wokół 7 tys., w Europie Zachodniej 5,5-6,5 tys., a w państwach Południa i Wschodu najczęściej nie przekraczają 5 tys.
Obserwowana różnica ma kilka przyczyn. Po pierwsze: odsetek osób aktywnie korzystających z internetu we wschodnich i południowych gospodarkach jest o około 10 pkt. niższy niż na północy kontynentu. Znacznie mniej zaawansowane jest również wykorzystywanie danych i infrastruktury ICT przez przedsiębiorstwa.
Cała nadzieja w Funduszu Odbudowy
Czynnikiem, który według PIE może pozwolić na nadrobienie zaległości występujących w słabszych regionach jest pakiet odbudowy gospodarek europejskich po pandemii.
Alokacja środków jest w jego przypadku bowiem najwyższa w krajach o mniejszych możliwościach cyfrowych – w przypadku Bułgarii czy Grecji wartość grantów sięga 10 proc. PKB. Z kolei dla pozostałych państw Europy Środkowo-Wschodniej wynosi ona 4-6 proc.
Co jednak jest kluczowe w tym kontekście, według pierwotnych deklaracji połowa środków alokowanych w ramach grantów ma wspierać digitalizację bądź przeciwdziałanie ociepleniu klimatu.
Dziś UE ogłosiła nową europejską strategię na rzecz adaptacji do zmian klimatu