{"vars":{{"pageTitle":"Inflacja w Polsce wzrośnie do co najmniej 13%, ocenia członek RPP. Dalsze podwyżki stóp są nieuniknione","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["inflacja","inflacja-bazowa","main","makroekonomia","nbp","polityka-pieniezna","rada-polityki-pienieznej","rpp","stopy-procentowe","wzrost-cen"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"19 kwietnia 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"04","pagePostDateDay":"19","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":293117}} }
300Gospodarka.pl

Inflacja w Polsce wzrośnie do co najmniej 13%, ocenia członek RPP. Dalsze podwyżki stóp są nieuniknione

Inflacja konsumencka osiągnie swój szczyt w czerwcu i może ukształtować się wówczas na poziomie około 2 punktów powyżej marca, ocenił członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Henryk Wnorowski w rozmowie z ISBnews. Jego zdaniem jednak jest wiele zagrożeń dla takiego szacunku, gdyż pośredni efekt sankcji nałożonych na Rosję w wyniku wojny nie ujawnił się jeszcze w pełni w poziomie inflacji w Polsce.

– Pan prezes Adam Glapiński podczas ostatniej konferencji wskazał, że miesiącem szczytowym inflacji będzie czerwiec. Jest mi blisko do takiej oceny, natomiast teraz, po wybuchu wojny, wszyscy progności zastrzegają, że ze względu na wielką dynamikę i zmienność zjawisk, niczego nie można być do końca pewnym – powiedział Wnorowski.

– Wydaje się, że w połowie roku 2022 ujrzymy szczytowy poziom inflacji w Polsce. Chciałbym, by to nie było więcej niż 2 pkt proc. w stosunku do ostatniego odczytu. Natomiast dostrzegam wiele zagrożeń dla takiego pułapu, gdyż niestety efekty wojny, a przede wszystkim – efekty sankcji – jeszcze nie wszystkie do nas dotarły. Na razie odczuliśmy już efekty sankcji w postaci wzrostu cen nośników energii, to się stało bardzo szybko – dodał.

Podkreślił, że w kolejnych miesiącach poziom inflacji będą dodatkowo podnosiły – obok cen nośników energii i paliw – przynajmniej dwie kategorie towarów: metale rzadkie oraz artykuły rolno-spożywcze.

– Polska gospodarka będzie dotykana efektami pośrednimi sankcji nałożonych na Rosję dlatego, że nasze relacje gospodarcze i handlowe nie były tak silne. Jedynie import z Rosji stanowił ponad 6 proc. naszego importu, natomiast eksport do Rosji i Ukrainy oraz import z Ukrainy to nieco ponad 2 proc., z kolei Białoruś – to ok. 0,5 proc. zarówno po jednej, jak i drugiej stronie. A więc bezpośrednie oddziaływanie nie będzie tak duże, natomiast pośrednie – tak. Dlatego droga transmisji jest dłuższa. Oceniam, że za 2-3 miesiące dotrze do nas więcej efektów pośrednich – wyjaśnił członek Rady.

Wskazał, że w scenariuszu szybkiego zakończenia toczącej się wojny na Ukrainie nastąpiłby skokowy spadek inflacji, następnie łagodne hamowanie CPI i powrót do celu inflacyjnego.

– Bardzo bym chciał powrotu inflacji do celu pod koniec 2023 r., to może się zdarzyć. Natomiast dziś przesłanki do takiej perspektywy są bardzo dynamiczne. Według moich ocen, rok 2022 będzie rokiem najwyższej inflacji w XXI wieku, a na poprawę liczmy od roku 2023. Jeśli taki scenariusz okaże się realistyczny, to też będzie to dobry scenariusz – podsumował Wnorowski.

Według GUS inflacja konsumencka wyniosła 11 proc. w ujęciu rocznym w marcu 2022 r. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 3,3 proc. Wcześniej w szybkim szacunku danych GUS podał, że inflacja wyniosła 10,9 proc. w ujęciu rocznym w marcu br. (wobec 8,5 proc. rdr w lutym).

Przed nami kolejne podwyżki stóp

Według Wnorowskiego Rada Polityki Pieniężnej będzie kontynuowała cykl podwyżek stóp procentowych, ale nie ma przesłanek, by na najbliższym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (RPP) w maju podwyżka sięgnęła ponownie 100 punktów bazowych. Jego zdaniem docelowy poziom stopy referencyjnej jest trudny do zadeklarowania w obecnych uwarunkowaniach geopolitycznych i uzależniony od napływających, bieżących danych.

– Bardzo bym chciał, żeby zniknęły przesłanki do podwyżek stóp, natomiast jest to mało prawdopodobne w tym momencie, biorąc pod uwagę warunki połowy kwietnia i bieżącą sytuację. Nic nie wskazuje na to, by podwyżka majowa miała być tak wysoka, jak kwietniowa, tzn. 100-punktowa. Wszystko jednak wskazuje na to, że kolejna podwyżka nastąpi, ale będzie ona niższa niż w kwietniu – powiedział Wnorowski w rozmowie z ISBnews.

– Gdyby nie wybuch wojny w Ukrainie 24 lutego, to myślę, że dziś można by twierdzić z całą pewnością, że obecny poziom stopy referencyjnej 4,5% byłby poziomem docelowym. Teraz zastanawialibyśmy się pewnie nad perspektywą pierwszych obniżek. W tej chwili nas to nie dotyczy, jedynie dalsza droga w stronę pułapu docelowego – dodał.

Podkreślił, że za decyzją o podwyżce stóp procentowych o 100 pkt bazowych w kwietniu stał cel zahamowania dalszego utrwalania się inflacji i jej „rozlewania” się na poszczególne sektory gospodarki.

– Decyzja w kwietniu o podwyżce o 100 pkt bazowych nie była łatwą decyzją. Jednakże realne zagrożenie dalszego utrwalania się inflacji, a przede wszystkim odczyt CPI powyżej 10% w marcu, skłonił nas do takiej decyzji – powiedział członek RPP.

– Co dalej? Sytuacja różnie może się rozwinąć. W mojej ocenie, my jako Rada nie musimy niczego udowadniać. Naszą determinację w zablokowaniu utrwalania się inflacji już pokazaliśmy – podsumował Wnorowski.

RPP podwyższyła stopy procentowe o 100 pkt bazowych na posiedzeniu 8 kwietnia. Po tej decyzji stopa referencyjna NBP wynosi 4,5 proc. Była to siódma podwyżka stóp z rzędu.

Inflacja w Polsce to nie tylko „putinflacja”. Wzrost cen zaczął się jeszcze przed pandemią i wojną