{"vars":{{"pageTitle":"Koronawirus to "czarny łabędź" dla GPW, ale na wieszczenie bessy jeszcze za wcześnie","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["akcje","analiza","gielda-papierow-wartosciowych-w-warszawie","gieldy","indeksy-gieldowe","inwestowanie","komentarze","koronawirus","wall-street","wig20"],"pagePostAuthor":"Hubert Bigdowski","pagePostDate":"11 marca 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"03","pagePostDateDay":"11","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":42253}} }
300Gospodarka.pl

Koronawirus to „czarny łabędź” dla GPW, ale na wieszczenie bessy jeszcze za wcześnie

Warszawska giełda rozważa zawieszenie notowań, skala spadków indeksów jest największa od czasów kryzysu, a w Polsce wprowadzona została kwarantanna. Analitycy twierdzą, że giełdowego krachu, który właśnie obserwujemy, nie można jednak nazwać bessą. To wciąż panika i strach przed epidemią – mówią.

Polskie indeksy giełdowe wyróżniają się w środę negatywnie, notując największe spadki w Europie. Do indeksu WIG20, który od 19 lutego stracił ponad 27 proc. (dziś spadł o 5,9 proc., do 1 505 pkt.) dołączył najodporniejszy do tej pory na inwestycyjną panikę indeks małych spółek – sWIG80, który w środę także zniżkował o ponad 5 proc.

Ekspert zaznacza, że spadki w gronie małych spółek podbija niska płynność.

„Nasz rynek jest słaby i to już od jakiegoś czasu, dodatkowo spadki podbija niska płynność, zwłaszcza na małych spółkach, które tracą dziś najmocniej” – mówi Konrad Ryczko, analityk Domu Maklerskiego BOŚ.

Patrząc na skalę ostatnich spadków nasuwa się pytanie, czy rynki weszły już w okres bessy?

To jeszcze nie bessa

Eksperci wskazują, że obecne zachowanie inwestorów zarówno na polskim rynku akcyjnym jak i na zagranicznych parkietach to wciąż panika i przereagowanie.

„Biorąc pod uwagę stosunkowo krótki czas, jaki upłynął chociażby od ostatnich szczytów na S&P500 sądzę, że jest jeszcze za wcześnie na wieszczenie bessy na rynkach akcji” – mówi Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Centrobanku.

Również Konrad Ryczko zaznacza, że rynki akcyjne na świecie są bardzo mocno rozedrgane, ale nie jest to klasyczny trend spadkowy.

„Wszędzie mamy ogromną zmienność wynikającą z paniki, widać to chociażby po notowaniach S&P500, który wczoraj zyskał prawie 5 proc., dziś natomiast notowania są na 3-proc. minusie” – powiedział analityk.

Jego zdaniem jest jednak za wcześnie na stwierdzenie, że mamy na naszej giełdzie bessę.

„Skala spadków, zwłaszcza u nas, jest faktycznie ogromna, ale zakres czasowy jest dosyć wąski. To nie tyle bessa, ile przereagowanie inwestorów” – zauważa.

Dominik Niszcz sądzi, że epidemia koronawirusa to zjawisko nazywane w ekonomii „czarnym łabędziem”. Jest to wystąpienie nieoczekiwanego negatywnego zjawiska o olbrzymich konsekwencjach.

„Epidemia koronawirusa to czarny łabędź, wywołuje panikę i ogromną nerwowość. Jest jednak szansa na to, że relatywnie wcześnie podjęte środki zaradcze mogą zapobiec pogłębieniu strat w najbardziej narażonych sektorach” – powiedział Niszcz.

>>> Czytaj więcej o czarnych łabędziach: Wyjście Węgier z UE, stagflacja i odwrót od zielonych inwestycji – Saxo Bank publikuje 10 szokujących prognoz na 2020 rok

Zawieszenie notowań na GPW ryzykowne i mało prawdopodobne

Prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie oświadczył w poniedziałek wieczorem, że istnieje możliwość zawieszenia notowań. Ta informacja nie spotkała się z entuzjazmem inwestorów.

„Polskiej giełdzie nie pomogły słowa prezesa GPW, który nie wykluczył, że w sytuacji globalnego kryzysu konieczne mogłoby być zawieszenie notowań na polskiej giełdzie. Do tego decyzja rządu o zamknięciu szkół i uczelni podnosi ryzyko szoku gospodarczego” – pisze w raporcie Konrad Białas, główny ekonomista Domu Maklerskiego TMS Brokers.

Konrad Ryczko z DM BOŚ dodaje, że ewentualne zawieszenie notowań to ogromne ryzyko dla dalszego funkcjonowania giełdy.

„Potencjalne zawieszenie handlu na warszawskiej giełdzie jest według mnie mało prawdopodobne, bo wiązałoby się ze zbyt dużym ryzykiem dla funkcjonowania giełdy” – powiedział Ryczko.

Eksperci są zgodni także w kwestii konieczności złagodzenia negatywnych konsekwencji gospodarczych epidemii. Tu istotne będzie wdrożenie programu wsparcia dla spółek lub całych sektorów najbardziej poszkodowanych przez obniżenie aktywności gospodarczej, po to aby mogły zachować płynność i nie upaść.

Strach, kalkulacja czy brak wiary w fundamenty?

Eksperci, z którymi rozmawiała 300Gospodarka zgodzili się w kwestii tego, że ostatnie spadki na GPW są oderwane od fundamentów. Dlaczego więc inwestorzy wyprzedają ryzykowne aktywa na potęgę?

Patrząc na skalę i tempo panicznej wyprzedaży na rynkach i nie tak dawne szczytowe poziomy amerykańskich indeksów (S&P500 zanotował historyczne maksimum 19 lutego) można dojść do dwóch wniosków.

Pierwszy z nich implikuje zasadność szukania przez część inwestorów okazji do realizacji zysków, dla której koronawirus okazał się idealnym pretekstem.

Początkowe spadki na giełdach wzbudziły w pozostałych uczestnikach rynku niepewność, która z kolei – wraz z informacjami o rozprzestrzenianiu się epidemii – przerodziła się w spiralę strachu i lawinową wyprzedaż ryzykownych aktywów.

Drugi wniosek to przypuszczenie, że inwestorzy być może naprawdę dyskontują w swych transakcjach zbliżającą się recesję. A każde prewencyjne działanie rządzących pobudza wyobraźnię, jak źle może jeszcze być. To uzasadnia chociażby dzisiejsze pogłębienie spadków warszawskich indeksów po informacji o kwarantannie.

Jeżeli chodzi o polską giełdę, brak wiary w fundamenty jest aż nadto widoczny. Jak wskazał jeden z analityków, jeżeli po poniedziałkowym spadku WIG20 o ponad 8 proc. nie przyszło odbicie, nawet lekkie – to oznacza, że niepewność na rynku urosła do naprawdę dużych rozmiarów.

Eksperci wskazali również, że nie sposób przewidzieć, gdzie leży granica zniżek, po przekroczeniu której uaktywni się popyt na rynku.

Ale w końcu odbicie musi przyjść, a przynajmniej tak uczy historia.

>>>Czytaj także: Ceny ropy spadły najmocniej od 29 lat; co to oznacza dla kierowców i gospodarki?