{"vars":{{"pageTitle":"Kryzys w branży drzewnej. Brakuje surowca, a firmy próbują się ratować","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["branza-papiernicza","drewno","drzewa","faktoring","import-z-ukrainy","main","ministerstwo-klimatu-i-srodowiska","najnowsze","polskie-firmy","przemysl-drzewny","przemysl-meblarski","zadluzenie-firm"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"27 czerwca 2025","pagePostDateYear":"2025","pagePostDateMonth":"06","pagePostDateDay":"27","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":740410}} }
300Gospodarka.pl

Od eksportowej potęgi do walki o drewno. Co się stało z polskim przemysłem drzewnym?

Polski przemysł drzewny znalazł się w najtrudniejszym momencie od dekad. Spadki produkcji i eksportu, rosnące zadłużenie firm oraz problemy z dostępem do surowca stawiają sektor w sytuacji kryzysowej.

Choć rząd ogłosił „pakiet dla przemysłu drzewnego”, jego skutki będą widoczne dopiero w dłuższej perspektywie. Tymczasem branża walczy o przetrwanie, stosując rozwiązania awaryjne i apelując o konkretne wsparcie systemowe.

Od eksportowego lidera do branży zagrożonej

Jeszcze kilka lat temu przemysł drzewny był jednym z motorów polskiej gospodarki. W szczytowym momencie odpowiadał za znaczącą część eksportu przetworzonych materiałów i był jednym z liderów europejskich pod względem wolumenu produkcji.

Dziś, w połowie 2025 roku, mierzy się z konsekwencjami recesji konsumenckiej w Niemczech, ograniczenia inwestycji w Europie Zachodniej i spadku zamówień eksportowych. Skurczony popyt zagraniczny szczególnie dotyka producentów mebli, tartaków i papierni, które w ostatnich latach inwestowały w moce przerobowe, zakładając kontynuację wzrostu.

Koszty rosną, marże maleją

Krajowe firmy odczuwają skutki inflacji kosztów: energii, pracy, transportu i materiałów. Do tego dochodzi umacniający się złoty, który ogranicza konkurencyjność eksportową i zmniejsza przychody przeliczane na złotówki. Ceny importowanych surowców z Ukrainy, zwolnionych z ceł, obniżają rentowność krajowych producentów.

Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego szacuje, że w przypadku dalszego pogorszenia sytuacji z rynku może zniknąć nawet 50 tys. miejsc pracy. Firmy wstrzymują inwestycje, ograniczają produkcję i redukują zatrudnienie.

Drewno staje się deficytowe

Decyzje środowiskowe ograniczające pozyskanie surowca spowodowały realny deficyt drewna. Od 2024 roku obowiązuje moratorium obejmujące ok. 20 proc. powierzchni lasów, w tym strategiczne rejony takie jak Puszcza Białowieska i Bieszczady.

Jak poinformował Dyrektor Generalny Lasów Państwowych, w 2025 roku na rynku będzie o 2 mln m³ mniej surowca niż rok wcześniej. Ten spadek podaży przekłada się na wzrost cen, niestabilność dostaw i pogłębiający się chaos zakupowy wśród przetwórców.

Reakcja rządu i pakiet wsparcia

W marcu 2024 roku rząd przedstawił „Pakiet dla Przemysłu Drzewnego” z dziewięcioma rekomendacjami. Celem było zwiększenie dostępności surowca i ograniczenie eksportu nieprzetworzonego drewna. Rząd wprowadził preferencje dla krajowych odbiorców i firm przerabiających drewno w Polsce.


Przeczytaj także: Eksport soi kontra klimat. Rolnicy obchodzą zakaz wylesiania Amazonii


Eksport drewna do Chin spadł o 39 proc., ale całkowity eksport z Polski wzrósł o ponad 26 proc. Branża uznaje te zmiany za krok w dobrym kierunku, ale zwraca uwagę na ich opóźnione działanie i brak systemowego podejścia do planowania zasobów surowcowych.

Walka z importem i ochrona lokalnego przemysłu

W 2025 roku Polska zaczęła zatrzymywać transporty drewna z Ukrainy. Branża domaga się nałożenia ceł antydumpingowych na wzór tych wprowadzonych wobec Chin.

Rząd ograniczył także wykorzystanie pełnowartościowego drewna jako biomasy, co pozytywnie oceniono jako pierwszy krok w stronę ochrony surowca dla przemysłu. Nadal jednak brakuje skutecznych rozwiązań w skali UE, co podważa skuteczność ochrony rynku krajowego.

Sygnały odbicia, ale nie dla wszystkich

Nowy system sprzedaży drewna z preferencjami dla krajowych przetwórców funkcjonuje od 2025 roku. Dane GUS pokazują wzrost produkcji sprzedanej wyrobów z drewna o 13,3 proc. w skali roku w marcu i 7,6 proc. w maju. Niektóre środki przynoszą efekty w produkcji tartacznej i przetwórczej.

Sektor meblarski wciąż pozostaje pod presją, a eksport mebli nadal jest osłabiony. Wzrost popytu krajowego, m.in. w sprzedaży detalicznej mebli, daje nadzieję na stabilizację. Mimo to powrót do wyników sprzed kryzysu może zająć lata.

Kryzys finansowy w tle

Zadłużenie firm z sektora drzewnego przekroczyło 100 mln zł, a liczba niewypłacalnych firm wzrosła w 2024 roku o 167 proc. Na Podlasiu i Podkarpaciu zamknięto już 22 proc. firm. Banki coraz bardziej niechętnie finansują sektor, traktując go jako obarczony podwyższonym ryzykiem.

Przedsiębiorcy sygnalizują trudności w uzyskaniu kredytów, leasingu czy refinansowania, co pogarsza płynność operacyjną i hamuje inwestycje w unowocześnienie zakładów. Alternatywą dla trudno dostępnych kredytów staje się faktoring.

Według Polskiego Związku Faktorów z tej formy finansowania korzysta już kilkanaście procent firm z branży. Dominik Łada z Bibby Financial Services podkreśla, że faktoring pozwala firmom zachować płynność i szybko reagować na zmienną sytuację rynkową. Umożliwia również skrócenie cyklu finansowania i ograniczenie ryzyka niewypłacalności kontrahentów.

Co dalej?

Branża drzewna stoi przed kluczowym pytaniem: czy druga połowa 2025 roku przyniesie trwałe odbicie, czy pogłębi kryzys? Wiele zależy od skuteczności rządowych reform, stabilizacji podaży surowca i dostępności finansowania.

Przedsiębiorcy liczyli na szybkie i konkretne instrumenty wsparcia: fundusze stabilizacyjne, preferencyjne kredyty oraz gwarancje dla kontraktów z Lasami Państwowymi. Obecnie jednak działania te pozostają w fazie planów lub pilotaży.


Polecamy również: