Zawrotne ceny gazu i prądu wpływają negatywnie na finanse osobiste Europejczyków, a ich ostudzona chęć do zakupów może mieć zły wpływ na gospodarkę Europy – wynika z analizy Bloomberga.
– To właśnie gaz i energia elektryczna stają się w Europie zaporowo drogie. Konsumenci i przemysł w całym regionie prawdopodobnie będą musieli dokonać pewnych trudnych wyborów dotyczących ich zużycia energii – informują analitycy Citi, których cytuje agencja Bloomberg.
Konsumenci w całej Europie martwią się o finanse domowe, głównie z powodu rekordowych cen. W związku z tym są niechętni do dużych wydatków – wynika z sondażu przeprowadzonego przez Komisję Europejską.
Jeśli ta niechęć do wydatków będzie miała realny wpływ na popyt, wówczas wydłuży się proces poprawy sytuacji gospodarczej po pandemii.
Wzrost gospodarczy Europy zagrożony?
Kryzys energetyczny może obniżyć produkt krajowy brutto nawet o 1 punkt procentowy. Wpływ będzie różny w poszczególnych krajach, a wsparcie rządowe może oznaczać mniej ekstremalne skutki – szacują ekonomiści Bloomberga.
– W krótkim terminie nie sądzimy, by wzrost cen energii zagroził wzrostowi w strefie euro, ponieważ rządy podjęły szybkie środki zaradcze, ale ich trwały wzrost może zagrozić wzrostowi gospodarczemu, zwłaszcza jeśli rządy wycofają wsparcie – uważa Nadia Gharbi, ekonomistka Pictet w Genewie.
Hurtowe ceny gazu wzrosły o prawie 300 proc. w ciągu ostatniego roku z powodów, o których pisaliśmy tu.
Najbardziej dotknięta jest Europa Centralna
Kryzys jest szczególnie odczuwalny na wschodzie Europy. Bloomberg opisuje sytuację z Polski, gdzie górnicy w zeszłym tygodniu zablokowali na dwa dni dostęp węgla do elektrowni z powodu niewypłaconych nadgodzin (więcej o tym pisaliśmy tutaj).
Wskaźnik inflacji w Polsce wynosi już 8,6 proc. i jest najwyższy od ponad dwóch dekad, a także wśród najwyższych w Unii Europejskiej. W strefie euro inflacja wynosi 5 proc., co jest rekordem. Estonia i Litwa odnotowują dwucyfrowe wskaźniki.
Innym problemem jest to, że gospodarstwa domowe w Europie Środkowo-Wschodniej wydają nieproporcjonalnie dużo na energię elektryczną, gaz i inne paliwa.