{"vars":{{"pageTitle":"Saczka w „DGP”: powrót do szkoły z możliwością wprowadzenia nauki hybrydowej","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["live","news"],"pageAttributes":["dzieci","gis","glowny-inspektorat-sanitarny","koronawirus-w-polsce","nauczanie-zdalne","nauka","nauka-hybrydowa","nauka-zdalna","pandemia-koronawirusa","szczepienia-dzieci","szkola","testy-na-koronawirusa"],"pagePostAuthor":"Emilia Siedlaczek","pagePostDate":"10 sierpnia 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"08","pagePostDateDay":"10","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":173702}} }
300Gospodarka.pl

Saczka w „DGP”: powrót do szkoły z możliwością wprowadzenia nauki hybrydowej

Na dziś decyzja jest taka, że dzieci wracają od września do szkoły. Jeśli jednak wzrośnie ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa, można wprowadzić naukę hybrydową” – powiedział we wtorek w „Dzienniku Gazecie Prawnej” Krzysztof Saczka, kierujący Głównym Inspektoratem Sanitarnym.

Kolejne lockdowny?

Dziennikarz zapytał Głównego Inspektora Sanitarnego o scenariusz na czas IV fali pandemii oraz czy można spodziewać się ogólnopolskich lub regionalnych lockdownów.

„Problemem są ogromne różnice epidemiologiczne między regionami. Są powiaty, gdzie odsetek zaszczepionych wynosi 20 proc., oraz takie, gdzie sięga 70 proc. Oczywiste jest, że w tych ostatnich ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa jest mniejsze. A wprowadzanie ograniczeń uzależnione jest od liczby zachorowań” – mówił.

Dodał, że „granica, o której mówi minister zdrowia, to 1 tys. przypadków dziennie”.

W planach powrót do nauki stacjonarnej

Pytany, czy jest ryzyko, że dzieci nie wrócą do szkoły od września, Saczka odpowiedział, że „na dziś decyzja jest taka, że dzieci wracają do szkoły”. „Jeśli jednak sytuacja epidemiczna diametralnie się zmieni, czyli wzrośnie ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa, można oczekiwać wprowadzenia nauki hybrydowej” – dodał.

„Nie zapominajmy, że szczepieniu podlegają dzieci od 12. roku życia, ale poziom ich wyszczepialności w kraju nie jest wysoki. Do tego dzieci przechodzą często zakażenie bezobjawowo lub skąpoobjawowo, dlatego mogą stanowić duże zagrożenie dla innych osób” – powiedział.

Pojawił się już pomysł, by testować uczniów przy wejściu do szkoły. Pytany, czy może rozwiązaniem jest wdrożenie takich badań przesiewowych, główny inspektor sanitarny przyznał, że popiera to rozwiązanie.

„Ale patrząc na doświadczenia Słowacji, widzimy, że nie stanowią one gwarancji sukcesu” – stwierdził. „Pod koniec 2020 r. Słowacja przetestowała wszystkich swoich obywateli na obecność koronawirusa. Ostatecznie wnioski były mylne. Liczono na wyłowienie osób zakażonych, tymczasem tak się nie stało. Wiele osób chorowało po dwóch, trzech dniach od wykonania testu” – powiedział.


Czytaj także: USA: Duży wzrost liczby zakażeń tuż przed powrotem uczniów do szkół


Na pytanie, co w takim razie z mierzeniem temperatury przy wejściu, Saczka oznajmił: „Nie rekomendujemy pomiaru temperatury wszystkich uczniów”.

„Jeżeli pracownik szkoły zaobserwuje u ucznia objawy mogące wskazywać na infekcję dróg oddechowych takie jak gorączka, kaszel, duszności, należy odizolować ucznia w wyznaczonym miejscu. Należy zapewnić min. 2 m odległości od innych osób, i niezwłocznie powiadomić rodziców/opiekunów o konieczności pilnego odebrania ucznia ze szkoły” – powiedział.

Dopytywany, co w sytuacji, gdy w szkole zostanie ujawniona osoba chora i czy są w związku z tym nowe zasady postępowania, Saczka zaprzeczył. „Obowiązują zasady wcześniej wypracowane. Choć pamiętajmy, że w poprzednim roku szkolnym uległy zmianie”.

Spadł poziom nauczania podczas pandemii – mówią uczniowie i studenci