{"vars":{{"pageTitle":"Spirala inflacyjna w Polsce? PIE: To koszty pracy podbijają inflację","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["ceny","inflacja","main","makroekonomia","place","polski-instytut-ekonomiczny","praca","przedsiebiorcy","rynek-pracy","wynagrodzenia","wzrost-cen"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"28 grudnia 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"12","pagePostDateDay":"28","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":238083}} }
300Gospodarka.pl

Spirala inflacyjna w Polsce. PIE: Firmy podnosiły ceny ze względu na wzrost płac

Coraz wyższe koszty pracy i wzrost kosztów wytworzenia to główne przyczyny, dla których przedsiębiorcy podnoszą ceny – wynika z badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego, publicznego think tanku. Przedsiębiorcy chcieli się też odkuć po stratach z pandemii.

Z danych zebranych przez PIE wynika, że aż 70 proc. pytanych firm wskazało rosnące koszty pracy jako ważną bądź bardzo ważną przyczynę wzrostu cen. Niewiele mniej – 68 proc. – uznało za takie koszty wytwarzania. Wyniki nie sumują się do 100 proc., bo przedsiębiorcy mogli wskazać kilka przyczyn podwyżek cen, jednocześnie stopniując ich na skali od 1 do 5 (gdzie 1 to bardzo mały wpływ na decyzję o podniesieniu cen, a 5 – bardzo duży wpływ). Podany odsetek to suma odpowiedzi z pkt 4 i 5.

Na rosnące napięcia na rynku pracy najczęściej wskazywał przemysł oraz transport, spedycja i logistyka. W 81 proc. firm przemysłowych były one głównym powodem podwyżek cen, w przypadku sektora TSL było to 86 proc. Z kolei rosnące koszty surowców jako główną przyczynę podawało przede wszystkim budownictwo, gdzie 85 proc. firm w ten sposób uzasadniało podniesienie cen.

Wyniki uzyskane przez PIE zadają kłam powszechnemu przekonaniu, że to niedobory towarów zaopatrzeniowych są głównym powodem bardziej ofensywnej polityki cenowej przedsiębiorstw. Owszem, 47 proc. firm deklaruje, że doznało tzw. szoku podażowego, czyli problemu z dostępem do surowców potrzebnych do produkcji. Ale jednocześnie przyznaje, że nie dlatego ceny u nich wzrosły. Nawet w tej grupie wiodącą przyczyną są koszty pracy, co trzeba rozumieć jako konieczność podwyżek płac i (lub) zwiększania zatrudnienia.

Spirala płacowo-cenowa już tu jest?

Jak to interpretować? Skoro wzrost cen to reakcja na coraz wyższe płace, to mamy do czynienia z modelowym przykładem nakręcania się spirali płacowo-cenowej. Czyli dość niebezpiecznego zjawiska, którego efektem jest szybki wzrost inflacji. Opanowanie go jest zwykle bardzo kosztowne, bo wiąże się z koniecznością radykalnych podwyżek stóp procentowych.

Z danych przytaczanych przez ekspertów PIE wynika, że Polska, z jej rozgrzanym rynkiem pracy, jest obecnie zagrożona wystąpieniem spirali płacowo-cenowej bardziej, niż inne kraje UE, w tym państwa z regionu, takie jak Węgry. Pokazuje to dobrze ten wykres, zaczerpnięty z prezentacji Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora do sprawi badań i analiz w PIE, mówi, że gdyby się opierać jedynie na deklaracjach przedsiębiorców, to można by z pełnym przekonaniem stwierdzić, że w polskiej gospodarce występuje już spirala cenowo-płacowa. Bo skoro firmy twierdzą, że podnosiły ceny główne ze względu na wzrost kosztów płac, a te – jak wynika z danych Eurostatu – rosną najszybciej od 2008 roku, to wniosek nie może być inny.

Ale, według wicedyrektora PIE, może to być wniosek na wyrost. Na co wskazują już nie deklaracje, a twarde dane GUS.

Firmy chciały się odkuć

Chodzi o wyniki przedsiębiorstw niefinansowych, jakie urząd publikuje co kwartał. Raporty jasno wskazują, że ubiegły rok był rekordowy pod względem wielkości marż, jakie notowały przedsiębiorstwa. Dobrze pokazuje to ten wykres od GUS.

Sami ankietowani PIE również przyznają – choć niechętnie – że podnosząc ceny chcieli się też odkuć po stratach, jakie ponieśli w pandemii. Około 38 proc. przedsiębiorców wskazało, że był to sposób na odbudowę sytuacji finansowej firmy.

Eksperci PIE zwracają uwagę na jeszcze jeden szczegół: w 2021 r. większą skłonność do podwyżek cen miały firmy, które deklarują, że są w dobrej sytuacji finansowej. W ocenie Andrzeja Kubisiaka może to świadczyć o tym, że wzrost cen przełożył się na zwiększenie marży, co jest z kolei przyczyną lepszej kondycji finansowej.

Ankietę przeprowadzono na zlecenie PIE na przełomie listopada i grudnia na próbie 1000 przedsiębiorstw z czterech kategorii wielkości i reprezentujących 12 sekcji PKD.

Polski Instytut Ekonomiczny to publiczny think tank, który zajmuje się dostarczaniem analiz i ekspertyz do realizacji rządowej Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, a także popularyzacją polskich badań naukowych z zakresu nauk ekonomicznych i społecznych w kraju oraz za granicą.