{"vars":{{"pageTitle":"Inflacja robi swoje: straty na obligacjach największe od lat. To najgorszy wynik od 1999 roku","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["bank-centralny","bondspot","cpi","dlug-publiczny","dolar","dolar-amerykanski","fed","indeksy","indeksy-gieldowe","inflacja","main","obligacje","obligacje-skarbowe","rezerwa-federalna","stopy-procentowe","strata-finansowa"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"26 grudnia 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"12","pagePostDateDay":"26","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":237207}} }
300Gospodarka.pl

Inflacja robi swoje: straty na obligacjach największe od lat. To najgorszy wynik od 1999 roku

Ktoś, kto rok temu zainwestował w polskie obligacje skarbowe, jest już prawie 10 proc. na minusie. Ale na globalnych rynkach długu wcale nie jest lepiej – tak dużych strat w XXI wieku tam jeszcze nie notowano.

Indeks polskich obligacji skarbowych TBSP z rynku Bond Spot wynosi obecnie około 1845 punktów. Rok temu było to niemal 2035 punktów, co oznacza, że w tym czasie ktoś, kto miał portfel obligacji taki, jak skład indeksu, stracił ponad 9,3 proc.

To ewenement, bo do tej pory indeks niemal nieprzerwanie rósł. W ciągu ostatnich 13 lat jego wartość się podwoiła.

Oczywiście to ogólna, syntetyczna miara opłacalności inwestycji w obligacje polskiego rządu. Ale TBSP jest obrazem szerokiego rynku tych papierów. Dokładną strukturę portfela można znaleźć na stronach operatora indeksu, czyli spółki GPW Benchmark, ale nawet pobieżna analiza wskazuje, że reprezentowane są w nim wszystkie najważniejsze emisje, sprzedawane przez Skarb Państwa na rynku hurtowym.

Notowania indeksu to jeden z sygnałów, że fortuna opuszcza inwestorów kupujących papiery dłużne polskiego rządu. A liczenie strat zaczęło się się we wrześniu, co można wiązać z jednym: szybkim wzrostem inflacji, jaki nastąpił w drugiej połowie tego roku.


Czytaj też: Inflacja w listopadzie najwyższa w tym wieku. Zobacz, co podrożało najbardziej


Według ostatnich danych GUS inflacja w listopadzie wynosiła już 7,8 proc. Tak wysokiego odczytu nie notowano od grudnia 2000 r.

Na świecie też źle

Jednak straty na polskich obligacjach nie są wyjątkiem. Odwrót notuje cały globalny rynek długu, na co zwraca uwagę Financial Times. Gazeta przywołuje w tym celu notowania światowego indeksu obligacji Barclays, który jest punktem odniesienia dla państwowego i korporacyjnego długu o łącznej wartości 68 bilionów dolarów.

Jak dotąd indeks notuje w tym roku spadek o 4,8 proc. I, jak pisze FT, jeśli tak dalej pójdzie, to będzie to największy ruch w dół od 1999 r., kiedy to indeks był 5,2 proc. na minusie.

Wtedy odwrót od papierów dłużnych spowodowany był szałem na akcje dotcomów – hossa na internetowych spółkach notowanych na giełdach przyciągnęła kapitał z innych aktywów, co ostatecznie skończyło się pęknięciem tej bańki w 2000 r.

Teraz przyczyną spadku globalnych cen obligacji jest bardzo duże tempo wzrostu inflacji, zwłaszcza w USA (amerykańskie obligacje to jedna trzecia indeksu Barclays). W listopadzie inflacja za oceanem wzrosła do 6,8 proc., co wzmocniło oczekiwania, że Rezerwa Federalna zaostrzy politykę pieniężną.

Rynkowi nie w smak przede wszystkim wycofywanie się Fed ze skupu obligacji. Bank już go ogranicza, a ostatnio zapowiedział, że będzie to robił szybciej.


Zobacz: Aż trzy podwyżki stóp w USA w 2022. Tłumaczymy, co to oznacza dla USA, świata oraz Polski


„Nie powinniśmy być chyba zaskoczeni, że obligacje są złą inwestycją, gdy inflacja wynosi 6 procent. Zła wiadomość dla tego typu inwestycji jest taka, że przyszły rok również zapowiada się niejednoznacznie” – mówi James Athey, menedżer portfela w Aberdeen Standard Investments, którego cytuje FT.

Jego zdaniem szok może postępować, jeśli banki centralne będą zaostrzać politykę pieniężną szybciej, niż się to dziś uważa.

„Nie sądzę, aby bardziej ryzykowne obligacje były wtedy szczególnie atrakcyjnie wyceniane” – podkreśla Athey w rozmowie z gazetą.

Fed zalał gospodarkę dolarami. Ten wykres pokazuje, jak bardzo