Tunezja, z gospodarką mocno dotkniętą przez Covid-19, liczy, że Rosjanie, Polacy i inni mieszkańcy Europy Wschodniej uratują w 2021 roku jej sektor turystyczny.
Afrykański kraj liczy na turystów z naszego regionu Europy, ponieważ „są mniej przejęci pandemią” – podała Agence France-Presse (AFP) francuska agencja prasowa z siedzibą w Paryżu.
Trudna sytuacja w turystyce
Branża turystyczna liczy, że w 2021 roku Tunezję odwiedzi milion osób. Byłoby to niewiele ponad 10 proc. z liczby turystów, która odwiedziła kraj przed pandemią w 2019 roku.
Zatrudnieni w turystyce liczą głównie na turystów z Europy Wschodniej.
„Klienci z Europy Wschodniej nie są tacy niechętni, są mniej przejęci pandemią. Opieramy się na tych klientach, ponieważ nie boją się podróżować” – powiedział Zied Maghrebi, dyrektor marketingu w tunezyjskim hotelu Movenpick.
„Podczas gdy goście z większości krajów zachodnich są zniechęcani do podróżowania przez swoje rządy, ci z Rosji, Polski i Czech wydają się nie mieć takich skrupułów” – wskazuje agencja AFP.
Tunezja otworzyła ponownie swoje granice dla korzystających z ofert biur podróży pod koniec kwietnia. Hotele mogą działać przy połowicznym zapełnieniu, jednak nie udaje im się osiągnąć nawet tego poziomu.
Czytaj też: Efekt domina w gospodarce: zamknięcie hoteli pogrąża pralnie chemiczne. W długach tonie 1/3 sektora
„Nie ma dużego zysku przy zaledwie 30-proc. obłożeniu” – powiedział Adel Mlaja, zastępca dyrektora ekskluzywnego hotelu Mouradi Palace w Sousse. Hotel zwykle zatrudnia co najmniej 260 pracowników, ale w tym roku nie więcej niż 120 osób.
Turyści indywidualni po przybyciu do Tunezji muszą na własny koszt poddać się kwarantannie przez pięć do siedmiu dni w hotelach wyznaczonych przez rząd. Podróżujący w grupach turystycznych nie maja obowiązku kwarantanny i potrzebują tylko negatywnego testu PCR, ale wycieczki mogą być organizowane tylko przez biura podróży przestrzegające protokołów zdrowotnych.
W sumie od początku epidemii w Tunezji infekcję potwierdzono u ponad 328 tys. osób, z których blisko 12 tys. zmarło. Kraj liczy niecałe 11,7 mln mieszkańców.
Tunezyjczycy sprzeciwiają się lockdownom
W Tunezji w ubiegłym tygodniu zniesiono kilkudniowy lockdown, chociaż liczba zgonów na Covid-19 w przeliczeniu na mieszkańca jest tam obecnie najwyższa w Afryce.
Gospodarka kraju jest w kryzysie, szpitale są przepełnione, a ochrona zdrowia niedofinansowana – pisał o trudnej sytuacji w Tunezji 19 maja brytyjski dziennik „The Guardian”.
Ogłoszenie tygodniowego lockdownu, który władze Tunezji wykluczały jeszcze w kwietniu, spotkało się z protestami. Nie wszyscy zastosowali się do obowiązku zamknięcia lokali gastronomicznych, a wiele osób z ulgą przyjęło zakończenie ograniczeń – podał dziennik.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy spodziewa się, że gospodarka Tunezji odnotuje w 2021 roku wzrost o 3,8 procent, ale wzrost ten nie pozwoli odrobić spadku z ubiegłego roku.
Czytaj też: Co to jest popyt odłożony i czy po lockdownie rzucimy się na samochody, podróże zagraniczne i wesela
Podczas epidemii Covid-19 tunezyjska gospodarka skurczyła się o 8,8 procent. Zwiększyło się też bezrobocie, a wiele osób, które wcześniej pracowały za dniówki, nie może liczyć na żadne wsparcie socjalne ze strony państwa – podaje „The Guardian”.
Tak jak w wielu krajach, w Tunezji ekonomiczne skutki restrykcji były postrzegane jako większe zagrożenie niż samo rozprzestrzenianie się koronawirusa – komentuje kierujący lokalnym ośrodkiem badawczym nowojorskiego Uniwersytetu Columbia Jusef Szerif.
Jednak „takie nastawienie doprowadziło w ostatnich miesiącach do wzrostu liczby zakażeń i tysięcy ofiar” – dodaje Jusef Szerif.