{"vars":{{"pageTitle":"UE nie powinna ulegać szantażowi Polski i Węgier - pisze Financial Times w komentarzu redakcyjnym","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","zagranica-o-polsce"],"pageAttributes":["budzet-ue","europa","financial-times","polska","praworzadnosc","srodki-unijne","ue","unia-europejska","wegry","wieloletni-budzet-ue"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"19 listopada 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"11","pagePostDateDay":"19","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":71054}} }
300Gospodarka.pl

UE nie powinna ulegać szantażowi Polski i Węgier – pisze Financial Times w komentarzu redakcyjnym

„Nigdy wcześniej nacjonalistyczne rządy w Polsce i na Węgrzech nie zablokowały unijnego dokumentu o takim znaczeniu. Ale też nigdy wcześniej nie stanęły przed tak realną perspektywą sankcji za swoje autorytarne działania” – pisze w swoim komentarzu redakcyjnym Financial Times.

Na początku tego tygodnia państwa członkowskie Unii Europejskiej wyraziły zgodę na ustanowienie specjalnego mechanizmu ochrony praworządności pozwalający wstrzymywać płatności funduszy europejskich dla kraju, który narusza normy rządów prawa.

W odpowiedzi Węgry i Polska zablokowały rozporządzenie o środkach własnych UE, którego przyjęcie jest konieczne do uchwalenia Funduszu Odbudowy po pandemii. Zagroziły też zablokowaniem budżetu unijnego na lata 2021-2027. Takie działanie może skutkować opóźnieniem pomocy, która trafi do państw unijnych w ramach wsparcia ich w walce ze skutkami trwającej obecnie pandemii.

„Ten kryzys jest efektem dekady systematycznego osłabiania procesów demokratycznych i konsolidacji władzy – bardziej zaawansowanych na Węgrzech niż w Polsce – które dotąd spotykały się z bezkarnością” – czytamy komentarzu od redakcji Financial Times.

Według wydawanego w Londynie dziennika, bezkarność ta spowodowana jest nieskutecznością narzędzia dotychczas używanego w stosunku do rządów w Warszawie i Budapeszcie – Artykułu 7 Traktatu o UE, który może być zablokowany przez dowolne inne państwo członkowskie Unii. Dzięki temu rządy w Polsce i na Węgrzech mogły się wzajemnie ochraniać.

Odpowiedzialność za rozwiązanie problemu spoczywa teraz w dużej mierze na niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, której państwo dzierży obecnie prezydencję w Unii Europejskiej.

„Najgorszą odpowiedzią byłoby wycofanie mechanizmu ochrony praworządności. To byłby jedynie dowód na skuteczność opartej o szantaż polityki Polski i Węgier. Skutkiem tego mogłoby być osłabienie reputacji Unii w innych państwach członkowskich” – pisze FT.

Według dziennika, najlepszy rozwiązaniem byłoby zapewnienie na piśmie, że mechanizm ochrony praworządności nie jest wymierzony w konkretne państwa, a jego działanie oparte jest o przejrzyste i rygorystyczne reguły prawne.

Jak czytamy w artykule, powinno to pójść w parze z żądaniem jednoznacznej deklaracji wstrzymania procesów antydemokratycznych, w tym osłabiania niezależności sądownictwa, oraz ostrzeżeniem niemieckich firm przed inwestowaniem w tych krajach.

Ziobro: Polska powinna zawetować unijny budżet