{"vars":{{"pageTitle":"Jak stać się "fabryką Europy"? Polska musi zrobić coś, czego nigdy wcześniej nie robiła","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["explainer","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["badania-i-rozwoj","chiny","europa-srodkowo-wschodnia","innowacyjnosc","inwestycje-zagraniczne","lancuchy-dostaw","main","pandemia","polska-w-rankingach","produkcja","przemysl","ranking-innowacyjnosci"],"pagePostAuthor":"Katarzyna Mokrzycka","pagePostDate":"27 września 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"09","pagePostDateDay":"27","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":194253}} }
300Gospodarka.pl

Jak stać się „fabryką Europy”? Polska musi zrobić coś, czego nigdy wcześniej nie robiła

Jeśli chcemy przejąć produkcję dla zachodnich firm z Azji musimy zwiększyć wydajność pracy, m. in. przez inwestycje, których dotąd prawie nie było: w edukację i kreatywność zwiększającą poziom innowacyjności polskiej gospodarki.

27 z  40 ekspertów zajmujących się handlem zagranicznym uważa, że w mniej niż dekadę nastąpi relokacja części fabryk z Azji do Europy, w tym do Polski – a region umocni się w roli „fabryki Europy”. Niemal tylu również uważa jednak, że największą fabryką świata pozostanie Azja z Chinami na czele. To wnioski z badania analityków think tanku Polskiego Instytutu Ekonomicznego, o którym pisaliśmy w 300Gospodarce.

Plan zakładający przejmowanie produkcji z Chin jest interesujący i wart uwagi, ale żeby polska gospodarka także doświadczyła tej zmiany potrzebne są szybkie inwestycje w obszarach dotąd traktowanych mocno po macoszemu: edukacja, rozwój nowych technologii, zwiększenie innowacyjności firm przez większe wydatki na badania i rozwój (B+R).

Zmiany mniejsze, ale wartościowe

Prof. Marcin Piątkowski, ekonomista, który obecnie pracuje w Banku Światowym w Chinach, uważa, że restrukturyzacja światowego łańcucha dostaw już się dzieje, ale spodziewać się należy znacznie mniejszych zmian niż te, które zakładano w pierwszych miesiącach pandemii, gdy Chiny zostały odcięte od reszty świata. Tym bardziej potrzebny jest więc większy wysiłek, by przejąć relokowane zlecenia.

 „Myślę, że nie zmieni się tak bardzo, jak wielu uważało, że się zmieni jeszcze kilka miesięcy temu. To nieprawda, że świat będzie nie do poznania, ale pozostanie kilka trwałych pandemicznych zmian, jak digitalizacja – i bardzo dobrze. Globalna gospodarka będzie taka sama, miejmy tylko nadzieję, że trochę szybciej będzie rosnąć wydajność pracy niż przed pandemią”, powiedział w wywiadzie z 300Gospodarką.

W jego opinii, stopniowo zmieni się struktura inwestycji.

„Z prawie 1,5 biliona dolarów rocznych bezpośrednich inwestycji zagranicznych na świecie, pewna część zostanie przekierowana do innych krajów. Jeżeli strumień zmieni się tylko o 10 proc. to i tak będą ogromne pieniądze. W znacznym stopniu skorzystają na tym takie gospodarki jak nasza, która jest atrakcyjnym miejscem do inwestycji.”

Sam Wiedźmin nie wywalczy podium

Podkreśla jednak, że takie programy inwestycyjne, jak planowany Polski Ład nie dają wciąż szansy, aby zbudować długoterminowe źródła przewag konkurencyjnych.

„Polski Ład nie zakłada wzrostu inwestycji w naukę czy edukację. Nie mam wątpliwości, że do końca dekady będziemy się rozwijać szybciej od Zachodu i go w szybkim tempie doganiać. Ale jest jednak różnica pomiędzy wejściem i graniem w lidze Europy, jak do tej pory, a wejściem do Ligi Mistrzów i tam wygrywaniem z najlepszymi.

Żeby wejść do światowej gospodarczej Ligi Mistrzów trzeba mieć zupełnie inną strukturę gospodarki, w której wydaje się dwa razy więcej na naukę, na edukację, jeszcze więcej na badania i rozwój. W której nie tylko absorbujemy i kopiujemy pomysły innych, ale też wnosimy własne nowe rozwiązania. Polska jeszcze nie ma takich przewag konkurencyjnych, żeby była w stanie swoimi pomysłami podbić świat. Jeden „Wiedźmin” tego nie zmienił.”

Warunek konieczny to według niego wzrost wydatków na B+R.

„Innowacje – są zapowiedzi, nie ma celów. Nie musimy wydawać 5 proc., jak Izrael czy Korea (wydatki na B+R ponad 3 procent PKB praktycznie już nie przynoszą efektów), ale 2 proc. to minimum.”

Na razie, a w zasadzie należałoby powiedzieć: wciąż w zestawieniach pokazujących innowacyjność wypadamy bardzo źle. W Europejskim Rankingu Innowacyjności 2021, Polska stoi na czwartym miejscu od końca. Litościwie, autorzy raportu nazwali grupę państw, których wyniki są znacznie niższe od średniej UE – Bułgaria, Chorwacja, Węgry, Łotwa, Polska, Rumunia i Słowacja – „początkującymi innowatorami” (ang. Emerging Innovators).

W pakiecie szansa

Kilka miesięcy temu ówczesna wicepremier Jadwiga Emilewicz zwróciła też uwagę na bardzo ważny aspekt przenoszenia produkcji z Azji bliżej krajów – odbiorców. W jej opinii państwa Grupy Wyszehradzkiej (V4), czyli Polska, Czechy, Słowacja i Węgry, powinny mieć na tę okoliczność wspólną ofertę. Nie konkurować, lecz zwiększyć kartę przetargową regionu, pokazując się jako jeden współpracujący organizm.

„W dobie przemodelowania systemu gospodarczego na świecie, powinniśmy złożyć ofertę jako region V4. Jeśli fabryki będą się przenosić z Chin lub Indii, to możemy pokazać, że przecież my taką produkcję mamy również w Europie Środkowej.”

Jak dodała, jeśli państwa regionu będą o to konkurować, to żadne z nich nie wygra.

„Może jakieś inwestycje się pojawią, ale generalnie gdzie dwóch się bije, tam trzeci skorzysta. Dzisiaj nie mamy już tak bardzo atrakcyjnych warunków płacowych, jakie mieliśmy 15 czy 20 lat temu – niskimi płacami nie konkurujemy. Powinniśmy więc pokazać, że jesteśmy konkurencyjni ze względu na wysokie kwalifikacje kadr i zdolność do przeprowadzania dużych inwestycji, czy dobre zaplecze badawczo-rozwojowe. (…) Wspólna oferta naszego regionu może być atrakcyjna, bo możemy chwalić się liczbą absolwentów nie w danym mieście czy państwie, a w całym regionie.”

Jej zdaniem, to ma znaczenie zwłaszcza dla inwestorów spoza Europy.

„Z rozpoznawalnością pojedynczych państw jest różnie, a kiedy mówimy o Grupie i pokazujemy na mapie, ile to jest ludzi i jaki to jest obszar, [rynek], to zaczynamy być lepiej widoczni.”