{"vars":{{"pageTitle":"Inflacja znów szokuje. Rada Polityki Pieniężnej ma twardy orzech do zgryzienia","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["ceny-energii","ceny-gazu","ceny-paliw","ceny-zywnosci","cpi","gus","inflacja","main","makroekonomia","najnowsze","nbp","polityka-pieniezna","rpp","wzrost-cen"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"30 września 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"09","pagePostDateDay":"30","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":361693}} }
300Gospodarka.pl

Inflacja znów szokuje. Rada Polityki Pieniężnej ma twardy orzech do zgryzienia

Inflacja w Polsce we wrześniu znów wzrosła. Według danych GUS wzrost cen przyspieszył do 17,2 proc. rok do roku.

Większość ekspertów była przekonana, że wrześniowa inflacja pójdzie w górę, ale nie aż tak. Tzw. konsensus rynkowy zakładał, że inflacja wyniosła 16,5 proc. Dane GUS wskazują, że we wrześniu inflacja wzrosła w porównaniu z lipcem, kiedy to wynosiła 16,1 proc.

– Niestety inflacja we wrześniu przewyższyła nawet nasze wygórowane oczekiwania (17 proc.) i przebiła ten poziom osiągając 17,2 proc. rok do roku. Ceny żywności oraz energii wzrosły, ale bez większych zaskoczeń. Jednakże, znowu mamy skok inflacji bazowej, która wzrosła we wrześniu do ok. 10,7 proc. rok do roku – komentowali na gorąco dane GUS ekonomiści Banku Pekao.

Wrześniowa inflacja to najwyższe tempo wzrostu cen od litego 1997 roku.

Ceny opału ciągną inflację w górę

Dane GUS to informacja wstępna i nie zawiera zbyt wielu szczegółów. Ale można w ciemno zakładać, że za wyższym odczytem inflacji stoją ceny opału. To one podbijały wskaźnik CPI już w sierpniu. Pisaliśmy o tym m.in. w tym tekście.

To właśnie na opał jeszcze przed publikacją danych wskazywali niektórzy ekonomiści. Według Banku Millennium to ceny opału stanowią dziś główny czynnik niepewności.

Z danych, które GUS opublikował wynika, że nośniki energii w ciągu tylko jednego miesiąca podrożały o 3,7 proc. W ujęciu rok do roku są już wyższe o 44,2 proc.


Polecamy: Trzy sposoby zmian produktów stosowane przez firmy, by ukryć inflację


Drugim istotnym powodem wzrostu inflacji we wrześniu były ceny żywności. W porównaniu z sierpniem żywność podrożała o 1,7 proc. A rok do roku jej ceny są już wyższe o 19,3 proc.

Nie pomógł spadek cen paliw, który we wrześniu wyniósł 2,1 proc. w porównaniu z sierpniem.

Rafał Benecki, główny ekonomista Banku ING zwraca uwagę, że wzrost inflacji we wrześniu to najwyższy roczny wzrost w tym roku i najwyższy poziom od ćwierć wieku.

– Nie zrealizowały się optymistyczne scenariusze zakładające szczyt inflacji latem i jej spadek w dalszej części roku. Spodziewamy się, że do końca 2022 będziemy mieli do czynienia z dalszym wzrostem inflacji. Biorąc pod uwagę skalę szoku energetycznego, głęboko ujemne realne stopy procentowe, napięty rynek pracy (presja płacowa) oraz ekspansywną politykę fiskalną, należy się spodziewać się, że inflacja będzie uporczywa, a jej trwały spadek na jednocyfrowe poziomy nastąpi dopiero w 2025 r. – napisał w komentarzu do danych GUS.

– W świetle takich wyzwań NBP nadal ma przestrzeń do zacieśniania polityki pieniężnej, a deklaracje gotowości zakończenia cyklu podwyżek stóp mogą okazać się przedwczesne. Oczekujemy podwyżki stóp NBP procentowych o 25 punktów bazowych w przyszłym tygodniu i pozostawienia otwartej furtki do dalszych podwyżek, wbrew wcześniejszym deklaracjom o zbliżającym się końcu cyklu – ocenia Benecki.

Czy wzrosną jeszcze stopy procentowe

Odpowiedź na pytanie „kiedy inflacja zacznie spadać” jest kluczowa. Bo pozwoli z większą precyzją określić, jak zachowa się Rada Polityki Pieniężnej. I to nie tylko na najbliższym październikowym posiedzeniu, ale też w kolejnych miesiącach.


Czytaj: Szczyt inflacji dopiero przed nami, dwucyfrowy wzrost cen zostanie na długo


Na razie tzw. bazowy scenariusz to jeszcze jedna podwyżka stóp procentowych w tym roku o 25 pkt bazowych i zapowiedź dłuższej przerwy. Sugestie o zakończeniu cyklu podwyżek padały już wcześniej ze strony prezesa NBP Adama Glapińskiego, który ma duży wpływ na postawę większości członków RPP.


Glapiński: podwyżka stóp procentowych w październiku o 25 punktów, albo wcale


Ale od czasu złożenia tej deklaracji w gospodarce przybyło ryzyk, a nie ubyło.

Po pierwsze, dużą niewiadomą są ceny energii. Choć rząd właśnie przeforsował kilka programów, które mają chronić odbiorców indywidualnych przed skutkami ich wzrostu, to konia z rzędem temu, kto potrafi przewidzieć, ile energia będzie kosztowała na rynku w sezonie zimowym. Cieniem nad takimi prognozami kładą się choćby akty sabotażu na gazociągach Nord Stream, które są poważnym sygnałem ostrzegawczym dla Europy.

Po drugie, rekordy słabości bije złoty. A to działa proinflacyjnie, bo podbija cenę towarów z importu. Polska importują dużą część surowców energetycznych (ropę, gaz i węgiel), więc słaby złoty to kolejny czynnik ryzyka.

RPP będzie więc miała nie lada dylemat. Przedwczesne zakończenie cyklu podwyżek stóp może skończyć się jeszcze większym osłabieniem złotego i wymknięciem się inflacji spod kontroli. Z kolei dalsze podwyżki to ból głowy kredytobiorców i większe ryzyko wpychania gospodarki w recesję. Choć ostatnie dane są na tyle dobre, że prawdopodobieństwo wystąpienia recesji spadło.

RPP może więc wybrać trzecią drogę: wstrzymać się z następną podwyżką, ale tylko na miesiąc. Miałaby ku temu mocne uzasadnienie: w listopadzie ukaże się kolejna projekcja PKB i inflacji. Rada może więc komunikować, że woli poczekać na jej wyniki. I dopiero na ich podstawie podejmować dalsze decyzje.


Polecamy również: