{"vars":{{"pageTitle":"The Guardian: Pieniądze na dekarbonizację zamiast do polskich górników mogą trafić do bogatej elity","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","przeglad-prasy"],"pageAttributes":["ekologia","energetyka","europa","europejski-zielony-lad","gornictwo","greenwashing","polityka-energetyczna","polityka-klimatyczna","polska","transformacja-energetyczna","ue","unia-europejska","wegiel","zielony-lad"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"20 lutego 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"02","pagePostDateDay":"20","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":39777}} }
300Gospodarka.pl

The Guardian: Pieniądze na dekarbonizację zamiast do polskich górników mogą trafić do bogatej elity

Unijne pieniądze przeznaczone na transformację energetyczną nie zostaną spożytkowane na zabezpieczenie sytuacji polskich górników, lecz wylądują w rękach lokalnych „baronów dekarbonizacji”, którzy przetransferują je do swoich biznesów, pisze w artykule dla The Guardian Daniela Gabor, profesor ekonomii na Uniwersytecie w Bristolu.

Zgodnie z założeniami koncepcji Europejskiego Zielonego Ładu pieniądze publiczne mają służyć m.in. ograniczaniu kosztów ryzyka związanego z prowadzeniem działalności przez przedsiębiorców, oraz finansowaniu mechanizmu „sprawiedliwej transformacji”, który pozwoliłby na ochronę praw i interesów grup społecznych potencjalnie najbardziej poszkodowanych realizacją polityki klimatycznej Unii – w tym np. polskich górników.

Jednak zdaniem prof. Gabor nie ma żadnej gwarancji, że ten cel uda się osiągnąć.

W swojej strategii finansowania transformacji europejskiej gospodarki Unia liczy na wsparcie ze strony sektora prywatnego.

Unijni decydenci mają nadzieję, że prywatni przedsiębiorcy zaangażują się w sprawę dekarbonizacji, jeśli UE przeznaczy publiczne środki na ograniczenie ryzyka dokonywania inwestycji w ekologiczne rozwiązania.

Istnieje jednak ryzyko, że wówczas unijne fundusze zamiast faktycznie umożliwiać odejście europejskich gospodarek od węgla, będą jedynie służyć greenwashingowi.

Autorka artykułu jako przykład podaje sytuację, w jakiej znaleźli się górnicy z Rumunii.

Zdaniem tamtejszego górniczego związku zawodowego już od 15 lat środki, które miałyby być przeznaczane na przekwalifikowanie dla górników z transylwańskiego regionu Valea Jiului trafiają jedynie do firm odpowiedzialnych za przeprowadzanie procesu dekarbonizacji.

Przedsiębiorstwa te, dzięki swoim koneksjom wśród lokalnych elit politycznych, zmonopolizowały rynek usług związanych ze zmianą kwalifikacji zawodowych wśród górników.

Problem jednak w tym, że nowe miejsca pracy i inwestycje w nowych sektorach gospodarki nigdy nie stały się rzeczywistością.

W opinii Gabor, aby zminimalizować ryzyko powtórzenia takiej i podobnych sytuacji, a przy okazji zabezpieczyć publiczne fundusze przed możliwością zainwestowania ich w aktywa „nieekologiczne”, aktywiści na rzecz klimatu powinni naciskać na stworzenie w pełni ekologicznego programu gospodarczego, a także zwracać uwagę na fiskalne aspekty polityki odejścia od węgla.

Czytaj także:

>>> Polska dostanie z UE o połowę mniej pieniędzy na transformację energetyczną. To efekt niepodpisania deklaracji o neutralności klimatycznej

>>> Bilion euro – tyle planuje przeznaczyć UE na transformację klimatyczną. Czy to przekona Polskę?