Podczas gdy uwaga całego świata skupiona jest na walce z koronawirusem, ONZ wydało raport stwierdzający, że kryzys klimatyczny jest o wiele większym zagrożeniem i ludzkość jest daleko od jego powstrzymania – informuje USA Today.
Raport potwierdził, że ten rok był drugim najgorętszym w historii notowań, a miniona dekada najgorętszą w historii. Poza tym, ilość gazów cieplarnianych w atmosferze pochodzących ze spalania paliw kopalnych jest porównywalna z ich stężeniem sprzed trzech milionów lat.
Dokument zdaje też relację z tego, jak dotychczas pogorszyło się życie ludzi na całej planecie w związku ze zmianami klimatu.
Z wielu doniesień o epidemii koronawirusa w Chinach wynikało, że w ślad za kwarantanną podążyło znaczące zmniejszenie emisji CO2. Ograniczenia globalnego ruchu lotniczego i wiele innych sygnałów z globalnego rynku stały się punktem wyjścia do oczekiwania, że pandemia spowolni postępujący kryzys klimatyczny.
“Nie zwalczymy zmiany klimatu wirusem. Choroba będzie obecna krótko, a zmiana klimatu jest z nami od lat, pozostanie z nami przez dekady i domaga się ciągłych działań” – skomentował Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres cytowany przez USA Today.
Wirus może zatrzymać walkę z kryzysem ekologicznym
Spadek emisji gazów cieplarnianych wywołał wiele nadziei, ale wśród specjalistów częściej wzbudza on niepokój. Wiedza o poprzednich kryzysach i ich związku ze spadkiem emisji gazów cieplarnianych pozwala przypuszczać, że to krótkotrwały trend.
Ekonomiści i politolodzy boją się, że przez koronawirusa polityka klimatyczna zejdzie na daleki plan – rządy będą miały na nią mniej czasu i pieniędzy. Załamanie rynku finansowego związane z pandemią może też spowolnić i zatrzymać dążenia państw i biznesu do redukcji emisji i ekologicznej transformacji.
Ponadto trwający obecnie spadek cen ropy może w przyszłości zwiększyć jej konsumpcję i spowolnić zwrot ku alternatywnym paliwom – ostrzega InsideClimateNews.
Spowolnienie walki o klimat
Obawy co do negatywnego wpływu pandemii na walkę z klimatem mają uzasadnienie.
Jak podał portal Climatechangenews, niedawno Organizacja Narodów Zjednoczonych z powodu koronawirusa podjęła decyzję o odroczeniu globalnych rozmów na temat traktatu chroniącego bioróżnorodność mórz i oceanów.
Prace nad traktatem miały trwać od 23 marca do początku kwietnia, a międzynarodowa umowa miała zostać podpisana w kwietniu.
Jej postanowienia miały chronić około dwóch trzecich oceanów na planecie nie podlegającym narodowym jurysdykcjom przed ogrzewaniem wód, zakwaszeniem oceanów, zanieczyszczeniem plastikiem, zanikiem bioróżnorodności, przełowieniem oraz wydobyciem surowców z dna morza.
To tylko jedno z wielu międzynarodowych spotkań i inicjatyw, które zostały odwołane lub odroczone z powodu pandemii.
Co z COP26 w Glasgow?
Spowolnienie globalnych działań na rzecz klimatu może negatywnie wpłynąć na przygotowania do szczytu klimatycznego COP26, który ma odbyć się w listopadzie w Wielkiej Brytanii – informuje Reuters.
“Jesteśmy w środku wielkiej burzy, w której zagrożenia mnożą się we wszystkich kierunkach” – skomentował brytyjski książę Karol.
Głos w tej sprawie zabrał też sir David Attenborough. Wyraził nadzieję, że szczyt w Glasgow wreszcie przyniesie konkretne działania na rzecz walki z przegrzaniem klimatu, o ile jego potencjał nie zostanie zaprzepaszczony przez kryzys związany z koronawirusem – podał news.sky.
Czytaj także:
>>> Czemu boimy się koronawirusa a równie groźnej destabilizacji klimatu już mniej?
>>> mBank: Zamknięcie szkół z powodu koronawirusa będzie miało duży wpływ na gospodarkę