{"vars":{{"pageTitle":"To małe niemieckie miasteczko włączyło obywateli w decyzje o energetyce - teraz jest zasilane w 100% energią odnawialną","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat"],"pageAttributes":["dekarbonizacja","ekologia","ekonomia","ekonomia-wspoldzielenia","energia-sloneczna","europejski-zielony-lad","farmy-wiatrowe","gospodarka","klimat","kryzys-klimatyczny","niemcy","odnawialne-zrodla-energii","oze","samorzady","wzrost-gospodarczy"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"17 kwietnia 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"04","pagePostDateDay":"17","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":50043}} }
300Gospodarka.pl

To małe niemieckie miasteczko włączyło obywateli w decyzje o energetyce – teraz jest zasilane w 100% energią odnawialną

To niemieckie miasteczko, które dziś korzysta wyłącznie z energii odnawialnej, może stać się wzorem dla polskich samorządowców. Na długo przed decyzją niemieckiego rządu władze wraz z mieszkańcami podjęły innowacyjne i skuteczne działania, by zdekarbonizować energię w mieście, pisze dr Bertie Russell z University of Sheffield w Anglii.

W 2019 roku zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie zaproponowano serię „Nowych Zielonych Ładów” – odnoszących się do programu reform gospodarczych prezydenta USA Franklina Roosevelta z lat 30-tych ubiegłego wieku.

Wprowadzenie takiej polityki w życie wiąże się z ogromnymi inwestycjami państwowymi w rozwój infrastruktury energii odnawialnej, modernizacją budynków w celu poprawy efektywności energetycznej, a także zapewnieniem wydajnego transportu publicznego szybkich prędkości.

Fakt, że zmiany klimatyczne wymagają głębokich zmian systemowych w gospodarce, znalazł odzwierciedlenie w amerykańskiej wersji dokumentu, która obejmuje wprowadzenie gwarancji zatrudnienia: miejsce pracy w sektorze publicznym byłoby dostępne dla każdego obywatela USA, który chciałby w nim pracować.

Tymczasem w Europie skupiono się na wezwaniu publicznych banków inwestycyjnych do wygospodarowania rocznie wartości rzędu 5 proc. PKB w celu „radykalnego zmniejszenia emisji dwutlenku węgla w Europie, budując solidną, stabilną i bezemisyjną infrastrukturę„.

Dekarbonizacja wymaga reformy

Poważne zobowiązania do dekarbonizacji gospodarki na dużą skalę są bez wątpienia niezbędne. Jednak teoretycy sprawiedliwości klimatycznej od dawna powtarzają, że same rozwiązania technologiczne, bez równoległego odejścia od dominującego na świecie systemu gospodarczego opartego na idei ciągłego wzrostu, nie wystarczą.

>>> Czytaj więcej na ten temat: Dzięki pandemii wracamy do pytań sprzed 12 lat: czy era globalnego wzrostu gospodarczego się kończy?

Przeciwdziałanie kryzysowi klimatycznemu wymaga ogromnych nakładów inwestycyjnych, ale również drastycznych zmian w zakresie form własności i zarządzania, które stanowią podstawę współczesnej gospodarki kapitalistycznej. Musimy przejść do modeli demokracji gospodarczej, w których wszystko – od decyzji inwestycyjnych po płace – jest warunkowane demokratycznie przez pracowników i obywateli.

Konfrontowanie realiów z abstrakcyjną koncepcją, jaką jest „globalna gospodarka”, może wydawać się wyzwaniem karkołomnym. Przesuwając jednak perspektywę na poziom miast, możemy natrafić na dowody, że innowacyjne modele demokratycznego ustroju gospodarczego już teraz dają możliwość znalezienia funkcjonujących rozwiązań odpowiadających na problem kryzysu klimatycznego.

Niemieckie miasteczko Wolfhagen produkujące 100 proc. energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych (plus magazynowana nadwyżka), jest żywym przykładem tego, co można osiągnąć, gdy gminy przyjmą nowatorskie podejście do własności i zarządzania infrastrukturą.

Szczególnie inspirujący jest hybrydowy model własności zastosowany w Wolfhagen, który może – a nawet powinien – wykraczać również poza sektor wytwarzania energii.

Demokracja energetyczna

W 2011 roku centroprawicowy rząd niemiecki ogłosił, że zrealizuje narodową politykę Energiewende, czyli transformacji energetycznej, popchnięty do tego przez katastrofę w Fukushimie oraz ugruntowaną działalność ruchów społecznych przeciwnych spalaniu paliw kopalnych. Tyle tylko, że w czternastotysięcznym Wolfhagen w środkowych Niemczech transformacja ta trwała już w najlepsze.

Jeszcze w 2005 roku lokalne władze zdecydowały, by oddać obywatelom władzę nad zarządzaniem energią.

Pierwszym krokiem, by Wolfhagen stało się w pełni samowystarczalne dzięki energii odnawialnej, była decyzja władz miasta, żeby nie przedłużać umowy licencyjnej z prywatną firmą E.ON. Jej miejsce zajęła spółka publiczna Stadtwerke Wolfhagen.

W 2008 roku zapadła decyzja, że cała energia elektryczna dla gospodarstw domowych będzie pochodziła z lokalnych źródeł odnawialnych do 2015 roku. By to umożliwić, miasto zobowiązało się do wybudowania parku energii słonecznej oraz farmy wiatrowej.

Motywowane częściowo przez brak środków finansowych, a częściowo przez wizję wspólnotowego systemu produkcji i własności energii, Wolfhagen wprowadziło nowatorski system spółdzielni, w których energia stała się wspólną własnością miasta oraz nowej, zarządzanej przez obywateli, spółdzielni BEG Wolfhagen.

“Chcemy, by uczestnictwo obywateli w pracy spółdzielni zmieniło ich nie tylko we współwłaścicieli i współzarabiających, ale także – poprzez ich bezpośredni udział w Stadtwerke – we współdecydentów. Przy pracy nad przyszłymi projektami, obywatele i konsumenci energii będą uczestniczyć w pracy nad nimi od samego początku” –  wyjaśnił dyrektor publicznej spółki w 2011 roku.

Obywatel w zarządzie

Stworzona w 2012 roku przez obywateli spółdzielnia posiada obecnie 25 proc. udziałów firmy energetycznej. Z ponad 800 członkami oraz majątkiem przekraczającym 3,9 milionów euro, rola spółdzielni znacznie wykracza poza gwarantowanie obywatelom udziałów w miejskiej spółce energetycznej – spółdzielnia pozwala im ją także kontrolować.

Spółdzielnia ma dwa spośród dziewięciu miejsc w zarządzie przedsiębiorstwa, dając obywatelom prawo głosu we wszystkich kwestiach związanych z produkcją energii i dostawami w regionie, od ustalania cen energii po inwestycje w nowe moce.

Sama spółdzielnia ma także fundusz energooszczędny, który otrzymuje środki bezpośrednio z przynoszącej zyski spółki energetycznej. Fundusz – zarządzany przez Radę Doradztwa Energetycznego, która składa się z dziewięciu członków spółdzielni oraz po jednym z lokalnej agencji energetycznej, Stadtwerk i gminy – ma za zadanie wspierać strategie i inicjatywy zmierzające do zwiększenia efektywności energetycznej wśród jego członków.

W praktyce oznacza to, że kierowane przez obywateli działania na rzecz dekarbonizacji otrzymały stałe i poddane demokratycznej kontroli źródło finansowania.

Sprawiedliwa transformacja

Doświadczenie Wolfhagen pokazuje, że szybka dekarbonizacja dostaw energii jest spójna z nowymi modelami zdemokratyzowanej ekonomii.

Skuteczne i zdecydowane działanie na rzecz walki z kryzysem klimatycznym może się powieść bez uciekania się do ekologicznego autorytaryzmu, jeśli  tylko zostanie poprzedzone nadaniem sprawczości obywatelom.

Hybrydowe modele własności mogą nie tylko zapewniać kapitał odrębny od tego, który może dostarczyć państwo, ale też robić to w sposób, który służy wspólnemu dobru. Stoi to w wyraźnej sprzeczności z logiką prywatnych przedsiębiorstw, które są skupione przede wszystkim na zwiększaniu zysków swoich akcjonariuszy.

Chociaż rządowe wsparcie finansowe jest bezdyskusyjnie potrzebne, to wobec skali zagrożenia klimatycznego nie powinno stać się przeszkodą uniemożliwiającą podjęcie działania miastom i miasteczkom. Lokalne władze nie powinny wykorzystywać rządu jako wymówki uzasadniającej ich bezczynność.

Bez zdemokratyzowanej ekonomii ani rusz

Jeśli chcemy zająć się przeciwdziałaniem skutkom kryzysu klimatycznego na poważnie, będziemy musieli znacząco zwiększyć liczbę i różnorodność obszarów, w których umożliwimy demokratyczne zaangażowanie.

Nie oznacza to tylko włączenia obywateli w decyzje rządowe, ale także tworzenie i finansowanie przestrzeni, w których obywatele (wespół z administracją i społecznymi inicjatywami biznesowymi) będą mogli działać we wspólnym celu zapewnienia odmiennych, radykalnie różniących się od obecnie znanych rozwiązań w każdym sektorze gospodarki.

W całym swym kształcie przeciwdziałanie skutkom kryzysu klimatycznego jest naglące i wymaga działań na dużą skalę, a to z kolei determinuje konieczność realizacji ambitnych planów inwestycyjnych przewidzianych przez propagatorów Nowego Zielonego Ładu.

Przykład Wolfhagen pokazuje jednak, że innowacyjne podejście do własności i zarządzania przedsiębiorstwami użyteczności publicznej może nie tylko odblokować dalsze inwestycje kapitałowe, ale także stworzyć nowe formy demokratycznego zaangażowania w zarządzanie tymi przedsiębiorstwami.

To właśnie stworzenie przestrzeni dla demokracji w gospodarce ma potencjał umożliwić obywatelom wyjście poza indywidualistyczne działania na rzecz „zmniejszenia osobistego śladu węglowego” i w zamian zaoferować im stanie się kołem zamachowym innowacji. Przy tym zapewni inkluzywne przekształcenie gospodarki, aby działała w sposób zrównoważony i demokratyczny.

Autor: dr Bertie Russell – pracownik naukowy w Urban Institute w University of Sheffield w Anglii

Tłumaczenie: Maryjka Szurowska, Barbara Rogala.

Artykuł w oryginale ukazał się na theconversation.com. Tekst w języku angielskim jest dostępny na licencji Creative Commons CC BY-ND 4.0. Tłumaczenie na język polski dla 300gospodarka.pl zostało wykonane za zgodą autora i podlega prawu autorskiemu. Lead, tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji.

Czytaj również:

>>> 5 głównych tez przeciwników polityki klimatycznej – profesor UCL wyjaśnia, dlaczego są błędne

>>> Już połowa światowej gospodarki chce osiągnąć neutralność klimatyczną w 2050