Choć pandemia koronawirusa zagraża całej gospodarce, to branża fotowoltaiczna jest w miarę bezpieczna. Opóźnienia dostaw i przyrostu mocy będą chwilowe, a zawirowania rynku to szansa dla polskich firm na zastąpienie dalekowschodnich producentów w łańcuchu dostaw.
Energetyka słoneczna, tak jak cała gospodarka, też ucierpiała w wyniku koronawirusa, jednak w dłuższej perspektywie sektor powinien nadal się rozwijać. Fotowoltaika okazała się w miarę odporna na większość zagrożeń, na jakie zostały wystawione globalne rynki.
1. Opóźnienia dostaw i zatrzymanie produkcji
Pandemia wybuchła w sercu produkcji technologii dla energetyki słonecznej, czyli w Chinach. Jednak kryzys został tam już opanowany, a fabryki znowu wystartowały, więc sektor nie został wstrzymany na zbyt długo.
“Pomimo znacznej koncentracji produkcji paneli PV w Chinach, zaburzenia produkcji i ciągłości łańcuchów dostaw u producentów tych paneli zostały dość szybko opanowane i po dwóch miesiącach spadku produkcja wróciła do poziomu sprzed wybuchu epidemii. Produkcja pozostałych kluczowych komponentów technologii PV jest bardziej rozproszona geograficznie, stąd, nawet duże przerwy w produkcji na danym rynku nie wywołują bardziej odczuwalnych skutków globalnych” – powiedział Wojciech Cetnarski, Prezes Wento, jednego z największych inwestorów na rynku fotowoltaiki w Polsce.
Obecnie ryzyko opóźnień jest przewidywalne i wiąże się z problemami na poziomie lokalnym w obrębie importu, spowolnienia działania fabryk, kontroli na granicach.
2. Ceny na rynku fotowoltaiki
Koronawirus nie wywarł też znaczącego wpływu na ceny na rynku fotowoltaiki. Specjaliści przewidują, że spadek popytu w sektorze energii słonecznej utrzyma się na podobnym poziomie, co ograniczenie podaży.
“Wzrosty miały charakter chwilowy i były związane z gwałtownym ograniczeniem podaży w związku z epidemią w Chinach. Huawei planuje stabilną politykę cenową w roku 2020” – zaznacza Szymon Witoszek, ENEU Inverter Senior Solution Manager w Huawei.
3. Tarcza antykryzysowa
Wytwórcy energii z odnawialnych źródeł zostali objęci pakietem wsparcia rządu na czas kryzysu. Ustawa pozwala inwestorom wnieść o wydłużenie do 12 miesięcy obowiązku na dostarczenie energii, gdy wystąpią spowodowane stanem zagrożenia epidemicznego lub stanem epidemii opóźnienia, na przykład dostaw urządzeń czy elementów niezbędnych do budowy instalacji odnawialnego źródła energii czy w realizacji instalacji.
“Zachęcałbym także nasz rząd do poważnego potraktowania potencjału gospodarczego, jaki tkwi w OZE, i zwiększeniu wolumenów aukcji przewidywanych na lata 2021 i następne, wykorzystując inwestycje w OZE jako koło zamachowe do powtórnego rozkręcenia całej gospodarki” – powiedział Wojciech Cetnarski z Wento.
4. Impuls do rozwoju
Prezes Polskiego Stowarzyszenia Fotowoltaiki (PSF) Ewa Magiera zauważyła też, że konsekwencje rozprzestrzeniania się koronawirusa uświadomiły producentom potrzebę większej dywersyfikacji poszczególnych elementów łańcucha dostaw.
“Powinniśmy wzmacniać lokalny sektor, w tym polskich producentów ogniw i modułów fotowoltaicznych” – podkreśliła Ewa Magiera.
To szansa dla firm, które mogłyby rzucić wyzwanie dalekowschodnim poddostawcom modułów i uruchomić ich lokalną produkcję.
“Taka dywersyfikacja zmniejszy ryzyko zakłóceń po stronie dostaw komponentów i zapewni większą stabilność branży, co ma już wymierne znaczenie” – dodał Wojciech Cetnarski.
5. Naturalna odporność projektów infrastrukturalnych
Sytuacja fotowoltaiki na świecie i w Polsce przed kryzysem była dobra, co wiązało się między innymi z malejącymi kosztami technologii czerpania energii ze słońca. Spowolnienie, które dotknie całą gospodarkę, wpłynie więc na fotowoltaikę, ale najpewniej krótkotrwale.
Jak zauważył Wojciech Centarski, wpływ epidemii na sektory infrastrukturalne jest zwykle mniejszy, choć potencjalnie groźniejszy, bo zakłócenie dostaw prądu mogłoby mieć katastrofalne skutki.
“Na szczęście nowoczesna energetyka, a szczególnie ta oparta na technologiach takich jak wiatr czy słońce, jest najbardziej odporna na zakłócenia w funkcjonowaniu społeczeństw, jakie wywołują np. epidemie” – dodał.
Przeczytaj też:
>>> Pandemia koronawirusa to zagrożenie dla polskiego sektora energetyki wiatrowej