Mediana wynagrodzeń w Polsce wyniosła 4702,66 zł brutto w październiku 2020 – wynika z podawanych tylko raz na dwa lata danych GUS. To znacznie mniej, niż średnia pensja.
W październiku 2020 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie ogółem brutto dla osób zatrudnionych w podmiotach gospodarki narodowej o liczbie pracujących 10 i więcej osób wyniosło 5748,24 zł.
To oznacza, że podawana co miesiąc przez GUS średnia pensja jest wyższa od uważanej przez statystyków za bardziej precyzyjną mediana wynagrodzeń aż o 22,2 proc.
W październiku 2018 – czyli poprzedni raz, kiedy GUS podał dane o medianie wynagrodzeń – wyniosła ona 4094,98 zł. To oznacza, że w dwa lata mediana wzrosła o 14,8 proc. Średnie wynagrodzenie wzrosło w tym samym okresie o niemal tyle samo, z 5004 zł do 5748 zł brutto.
Dlaczego mediana jest lepsza od średniej
Jeśli jedna osoba zarabia 10 tys. a inna tysiąc, to średnio zarabiają one po 5,5 tys. złotych – statystycznie to prawda, bo tak właśnie oblicza się średnią.
Aby mieć bliższy prawdzie obraz zarobków Polaków, należy patrzeć na medianę, czyli wartość środkową.
Mediana wynagrodzeń w Polsce to wartość, która dzieli Polaków dokładnie na pół pod względem płacy: 50 proc. powyżej tej kwoty jest bogatszych, a 50 proc. biedniejszych.
Innymi słowy, mediana wynagrodzeń to wynagrodzenie środkowe, dzielące zatrudnionych na dwie równoliczne grupy: jedna otrzymuje wynagrodzenia niższe od mediany, druga – wyższe. Oznacza to, że 50 proc. Polaków zarabiało pod koniec 2020 roku 4702,66 zł brutto lub mniej.
Statystycy dość powszechnie zgadzają się, że mediana jest lepszą metodą pomiaru wskaźnika wynagrodzeń niż średnia, ponieważ reprezentatywność tej ostatniej jest często dość poważnie zaburzana przez skrajne wartości odczytów – czyli w tym przypadku skrajnie wysokie lub niskie wynagrodzenia.
Natomiast w przypadku mediany wspomniane skrajne obserwacje nie mają tak znaczącego wpływu na wynik.
Nie wiadomo do końca, dlaczego GUS publikuje co miesiąc dane o średniej wynagrodzeń – być może wynika to z tradycji.
Ale wiele urzędów statystycznych na świecie – np. brytyjski odpowiednik GUS, czyli ONS (Office for National Statistics) – publikuje przede wszystkim medianę zarobków.
„Mediana jest preferowaną przez ONS metodą pomiaru przeciętnych zarobków, ponieważ jest relatywnie mniej niż „średnia” podatna na wpływ relatywnie małej grupy osób o wysokich dochodach” – tłumaczy ONS.
Wydaje się, że nie ma dobrego powodu, dla którego GUS powinien trzymać się publikowania średniej.
Jedyny powód niewystarczająco dobry, ale logiczny z politycznego punktu widzenia – jest taki, że w momencie, w którym GUS decyduje się na zmianę średniej na medianę okazuje się, że zarobki Polaków statystycznie spadają o 1000 lub więcej złotych.
A to dla kogokolwiek rządzącego w okresie takiej pozornie drobnej statystycznej zmiany byłoby gigantycznym problemem.
Przedstawiane dziś dane GUS pochodzą z reprezentacyjnego badania Struktura wynagrodzeń za październik 2020 r. Źródłem danych jest sprawozdanie realizowane co dwa lata przez jednostki sprawozdawcze o liczbie pracujących 10 i więcej osób. Wyniki badania zostały uogólnione dla zatrudnionych w pełnym i niepełnym wymiarze czasu pracy (bez przeliczania niepełnozatrudnionych na pełnozatrudnionych), ale w przeliczeniu na pełny wymiar czasu pracy.
Więcej na temat problemów ze statystykami dotyczącymi zarobków Polaków pisał naczelny 300Gospodarki w felietonie pt.: Nie, przeciętny Polak nie zarabia 6 tys. zł brutto. Tłumaczymy, jak interpretować nowe dane GUS