Legalni imigranci zarówno w USA, jak i w Wielkiej Brytanii, mają być przyjmowani do kraju tylko jeśli ich zarobki są wystarczająco wysokie.
Wielka Brytania i Stany Zjednoczone nie zawsze dobrze się dogadywały, ale wciąż widać, że są ulepione z tej samej gliny. Jedni i drudzy prowadzą od jakiegoś czasu motywowaną politycznie (a raczej: populistycznie) wojnę z imigracją.
W Wielkiej Brytanii doprowadziła ona do brexitu, w USA – do wyboru Donalda Trumpa na stanowisko prezydenta. Teraz po obu stronach oceanu przychodzi czas na namacalne działania.
Okazuje się, że wielkie umysły wciąż myślą podobnie. Oba kraje chcą dla legalnych imigrantów chcących się u nich osiedlić wprowadzić kryterium dochodowe – tak, aby nie wpuścić tych, którzy połaszą się na miejscowe świadczenia społeczne.
W USA według nowych zasad imigranci na wizach tymczasowych, starający się o stały pobyt, będą analizowani pod względem wieku, stanu zdrowia, dobytku, wykształcenia, a nawet rodziny. Nie jest jasne, czy powstaną konkretne kryteria, urzędnicy mają mieć sporą swobodę w podejmowaniu decyzji.
Wielka Brytania podchodzi do sprawy prościej. Imigrant ma mieć w kieszeni umowę o pracę, w której zarobi co najmniej 36 700 funtów rocznie.
A przynajmniej do podniesienia wymagań do takiej kwoty namawiana jest minister spraw wewnętrznych Priti Patel. Do tej pory proponowane było 30 tys. funtów.
Ciekawie skomentował to na Twitterze badacz mediów Rasmus Klein, wykładowca na Oxfordzie i dyrektor tamtejszego Reuters Institute. Zauważył, że kwota ta wyklucza z przyjazdu na tę uczelnię naukowców po doktoracie.
Ta informacja pojawiła się dziś rano w skrzynkach odbiorczych subskrybentów naszego codziennego newslettera 300SEKUND. Jeśli chcesz się na niego zapisać, kliknij tutaj.
>>> Czytaj też: W Londynie kamery w miejscach publicznych stosują rozpoznawanie twarzy