W piątek niemiecki rząd podjął długo wyczekiwaną decyzję o odejściu od węgla jako surowca energetycznego. Zgodnie z ustawą ostatnia elektrownia węglowa zostanie zamknięta w 2038 roku.
Już w 2018 roku za naszą zachodnią granicą zamknięto ostatnią elektrownię na węgiel kamienny. Nowe plany dotyczą nadal wydobywanego węgla brunatnego.
Jak donosi agencja Associated Press, dla niemieckich środowisk ekologicznych plan jest zdecydowanie niewystarczający.
“Niemcy – kraj, który spala najwięcej węgla brunatnego na świecie – obciąży kolejne pokolenia następnymi 18 latami emitowania dwutlenku węgla” – powiedział dyrektor wykonawczy Greenpeace Martin Kaiser.
Przeczytaj również: Polska i UE nie odrodzą się po epidemii bez inwestycji związanych z klimatem – piszą organizacje z Polski, Węgier i Niemiec
Kraj zamierza przeznaczyć 45 mld dolarów na wsparcie dla regionów objętych transformacją energetyczną.
Niemcy zamierzają odejść nie tylko od energetyki węglowej. Z wcześniejszych zobowiązań wynika, że kraj ten nie będzie pozyskiwał swojej energii z energetyki jądrowej od 2022 roku.
Transformacja energetyczna Niemiec ma uczynić z kraju lidera walki ze zmianami klimatu. Kraj chce w przyszłości generować energię wyłącznie ze źródeł odnawialnych.
Programy wyborcze Trzaskowskiego i Dudy: jak często kandydaci mówią o ekologii?
