W lipcu produkcja budowlana spadła prawie o 11 proc. w stosunku do ubiegłego roku – podał GUS. Ekonomiści oczekiwali spadku o 4,5 proc. Na ten dołek wpływ miały dwa czynniki.
Negatywnie zaskoczyły dane o produkcji budowlano-montażowej, co wskazuje na pogorszenie inwestycji – zauważają analitycy Banku Millennium.
„Do tej pory inwestycje budowlane radziły sobie stosunkowo dobrze ze względu na inercję procesów inwestycyjnych, jednak pogarszające się perspektywy wzrostu i duża niepewność gospodarcza zniechęcają do rozpoczynania nowych projektów” – wskazują ekonomiści.
Jak dodają, czynnikiem ograniczającym aktywność w budownictwie jest także przejściowy dołek w inwestycjach współfinansowanych przez środki z UE.
„Dane te wpisują się w obraz słabej koniunktury w budownictwie, który będzie kontynuowany również w kolejnych kwartałach. Będzie to spowodowane słabszą sytuacją w budownictwie mieszkaniowym, a także okresem przejściowym pomiędzy starą a nową perspektywą budżetową UE” – piszą.
Millennium dodaje, że szansą na poprawę w budownictwie są inwestycje infrastrukturalne wspierane przez rządowy program, jednak jego efekty będą widoczne za kilka kwartałów.
Jak zauważają z kolei analitycy z ING Banku, na złych danych z budownictwa zaważyło załamanie w kategorii „budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej” (z -1,2 proc. do -12,9 proc.).
„Kategoria ta obejmuje projekty infrastrukturalne, np. drogi, a więc w dużym stopniu inwestycje sektora publicznego” – podało ING.