Zawirowania na rynku pracy i wzrost wartości akcji i nieruchomości w Stanach Zjednoczonych sprawiły, że coraz więcej Amerykanów wybiera się na wcześniejszą emeryturę. Taki krok rozważa około 2,7 mln obywateli USA w wieku 55 lat lub starszych.
Wzrost wartości akcji i domów podczas kryzysu gospodarczego wywołanego pandemią ułatwia przejście na emeryturę osobom, które inwestowały w ten sposób swoje oszczędności. Wielu ludzi z tej grupy tłumaczy swoją decyzję tym, że zgromadzili duże środki emerytalne i są zmęczeni sytuacją związaną z COVID-19.
„Z wywiadów przeprowadzonych z zarządcami majątku i z ankiet federalnych wynika, że większość osób przechodzących na wcześniejszą emeryturę to biali, czyli ta część społeczeństwa, która zwykle ma więcej zgromadzonego kapitału” – podają dziennikarze Bloomberga.
Według Rezerwy Federalnej aktywa Amerykanów w wieku od 55 do 69 lat wzrosły o 4,2 biliona dolarów w 2020 roku. W tej kwocie mieści się wzrost wartości aktywów w kapitałach korporacyjnych oraz udziałach w funduszach inwestycyjnych o 2,2 biliona dolarów. Wzrost wartości o 250 mld dolarów odnotowały też posiadane przez nich aktywa firm prywatnych, a majątek w nieruchomościach zyskał na wartości prawie 750 mld dolarów – informuje Bloomberg.
Niektórzy pracownicy wskutek pandemii są zmuszeni, by wydłużać swoją aktywność zawodową. Inni zniechęcili się utratą zatrudnienia i odeszli na emeryturę, mimo, że wcale tego nie planowali.
„Życie jest krótkie”
Craig DiLorenzo zdecydował się odejść z pracy w wieku 58 lat. Po karierze w przemysłowym potentacie 3M Co. sfrustrowany telekonferencjami od 6 rano, postanowił realizować swoje pasje. Lęk przed chorobą oraz pandemia zniechęciły go do kontynuowania kariery – powiedział DiLorenzo dziennikarzom Bloomberga.
Z kolei Melissie Marteney, mieszkankę stanu Massachusetts, zmęczyła praca „więcej za mniej” w czasie pandemii. Nadzorowała parki stanowe Departamentu Ochrony i Rekreacji stanu Massachusetts. W tym roku przeszła na emeryturę w wieku 58 lat. Razem z mężem planuje podczas zimy żeglować po Karaibach swoim 12,8-metrowym jachtem.
Melissa odchodząc wcześniej, pobierze mniejszą wypłatę swojej emerytury, ale ostatnio ich prywatne zabezpieczenie emerytalne znacznie wzrosło – powiedziała Bloombergowi.
„Widziałam już wielu ludzi, którzy czekali na emeryturę zbyt długo – niejeden z moich kolegów lub starszy członek rodziny mają emeryturę trwającą zaledwie rok, potem chorują i umierają. Nie chcę tego” – powiedziała.
Baby boomersi idą na emeryturę
Pokolenie tzw. Baby Boomers (czyli osób z wyżu demograficznego, urodzonych w latach 1946-1964) w Stanach Zjednoczonych było znane z tego, że trzyma się pracy tak długo, jak to możliwe. Zwykle przechodzili na emeryturę później niż ich europejscy rówieśnicy.
Tymczasem badania przeprowadzone w listopadzie przez Pew Research Center wykazały gwałtowny wzrost liczby osób z pokolenia Baby Boomers, przebywających na emeryturze. W porównaniu z poprzednimi latami ilość emerytów wzrosła o 1,2 mln.
Około 2,7 mln pracowników w wieku 55 lat i starszych planuje ubiegać się o wcześniejsze świadczenia z Ubezpieczeń Społecznych. Z badania US Census Bureau wynika, że tylko 1,4 mln osób w tej samej grupie wiekowej planuje wydłużenie stażu zawodowego.
Spadła także liczba osób powyżej 67 roku życia, zamierzających podjąć pracę. W zeszłym miesiącu sięgnęła rekordowo niskiego poziomu 32,9 proc. – wynika z badań Rezerwy Federalnej w Nowym Jorku.
Co wcześniejsze emerytury oznaczają dla gospodarki?
Także liczba właścicieli firm, którzy planują przejść na emeryturę, podwoiła się od sierpnia ubiegłego roku – wynika z ankiety przeprowadzonej przez firmę usług finansowych Wilmington Trust.
Wiąże się to między innymi z obawami przedsiębiorców przed powtórką z wielkiej recesji z 2008 roku. Wcześniejsza ucieczka z rynku pracy wydaje się być dla nich dobrym środkiem zapobiegawczym przed zderzeniem z kryzysem.
„Ich odejście ze świata korporacji, połączone z gwałtownym wzrostem liczby właścicieli firm dążących do przejścia na wcześniejszą emeryturę, jest niepokojącym zjawiskiem dla firm, które polegają na ich zgromadzonej wiedzy” – pisze Bloomberg.
Agencja podaje też, że wcześniejsze emerytury pozbawią rynek pracy niektórych najbardziej produktywnych pracowników. Będzie to więc miało wpływ na ożywienie gospodarcze po kryzysie.
„Tak liczna utrata starszych pracowników zaszkodzi rynkowi pracy. Są zazwyczaj produktywni, mogą też szkolić nowych pracowników” – powiedziała Bloombergowi Susan Weinstock, wiceprezes ds. programowania odporności finansowej w grupie wsparcia seniorów AARP w Waszyngtonie.
Po raz pierwszy tak mocno spadła średnia długość życia w Polsce – mówi prezes ZUS