Strona główna 300KLIMAT Fortum: Do rozwoju ciepłownictwa można wykorzystać odpady. Ale potrzeba zmian systemowych [WYWIAD]

Fortum: Do rozwoju ciepłownictwa można wykorzystać odpady. Ale potrzeba zmian systemowych [WYWIAD]

przez Kamila Wajszczuk

Paliwo z odpadów komunalnych, ciepło z serwerowni czy ze ścieków – to niektóre z pomysłów Fortum Power and Heat Polska na transformację ciepłownictwa. Sektor potrzebuje jednak systemowych zmian, mówi 300Gospodarce prezes firmy, Piotr Górnik.

Kamila Wajszczuk, 300Gospodarka: Ostatnia zima była dość łagodna. Czy w związku z tym ten sezon grzewczy był dla Fortum w Polsce mniejszym wyzwaniem niż zwykle?

Piotr Górnik, prezes Fortum Power and Heat Polska: Myślę, że staliśmy przed tymi samymi wyzwaniami, co wszystkie przedsiębiorstwa ciepłownicze i energetyczne w Polsce. Jesienią była niepewność, czy uda nam się zapewnić paliwo. Ostatecznie problemu z dostępnością węgla nie było. Jednak pozostała kwestia ceny paliwa, co oczywiście miało swoje przełożenie na koszty produkcji.

Z racji tego, że nasze elektrociepłownie są wielopaliwowe, ograniczyliśmy ilość wykorzystywanego węgla. W Elektrociepłowni Zabrze w czterdziestu kilku procentach korzystamy z RDF [paliwa z odpadów]. Akurat RDF jest chyba jedynym paliwem, który w trakcie tego ostatniego sezonu po pierwsze było dostępne, po drugie nie zmieniło zasadniczo swojej ceny. W Częstochowie używamy biomasy. Zarówno dostępność biomasy jak i jej cena niestety podlegały fluktuacjom, tak jak gaz czy węgiel.

Jakie wnioski płyną z tej sytuacji?

Myślę, że przedsiębiorstwa ciepłownicze poradziły sobie z pozyskaniem paliwa bardzo dobrze. Oczywiście to ma wpływ na naszych klientów, ponieważ w wielu przypadkach wzrosty cen były zasadnicze. A one i tak w wielu przypadkach nie pokrywają wzrostu kosztu produkcji. To dlatego, że mieliśmy do czynienia zarówno ze wzrostem cen paliw, jak i z zasadniczym wzrostem ceny uprawnień do emisji CO2.


Czytaj także: Energia droga, a ciepło ucieka. NIK: Administracja nie stanęła na wysokości zadania


Tę zimę udało nam się więc przejść „ciepłą stopą”, ale nie powinniśmy zapominać o tym, że przed nami kolejne sezony. Jeżeli nie zaczniemy zmian systemowych w ciepłownictwie, spotkamy się z takimi problemami w przyszłości i to wcale niedalekiej.

Uważamy, że metodą na konkurencyjność i dostępność cenową dla klientów jest dekarbonizacja systemu. Chodzi o przejście z paliw kopalnych na zeroemisyjne lub pochodzące z odpadów. Te drugie w ekosystemie miejskim i tak powstają, a w wielu przypadkach mają również cenę ujemną.

Jakie zmiany systemowe powinny zajść w polityce państwa?

Myślę, że podejście do regulacji musi się zmienić. System ciepłowniczy właściwie od początku wprowadzenia Prawa energetycznego, od 1997 roku, był zawsze „młodszym bratem” energetyki i gazownictwa.

Bardzo się cieszę z podejścia Ministerstwa Klimatu i Środowiska, żeby na nowo ułożyć prawo dla ciepłownictwa. Ono musi uwzględniać potrzeby naszych klientów, dekarbonizację i nową sytuację, w jakiej wszyscy się znaleźliśmy po agresji Rosji na Ukrainę.

Jakie powinny być główne założenia tych zmian?

Myślę, że powinniśmy sobie ustalić ścieżkę deregulacji. Uważam, że ciepłownictwo nie musi w całości podlegać regulacji. Oczywiście tam, gdzie jest monopol, tam musi się to odbywać. Jeżeli sobie ustalimy pewne ramy i kierunki tej deregulacji, to byłoby to z korzyścią zarówno dla przedsiębiorstw energetycznych, jak i dla klientów.

Myślę, że deregulacja to nie powinien być skok do głębokiej wody, a wyznaczenie pewnego kierunku. Na przykład mógłby to być dualny system – klient wybiera regulację, albo idzie na wolny rynek. W perspektywie kilku, kilkunastu lat mogłoby to być przejście do całkowicie wolnego rynku.

Drugi kierunek to transformacja, która jest zarówno czasochłonna, jak i kosztowna. Powinniśmy zapewnić wszelkie możliwe dostępne fundusze po to, żeby ją przejść.

Zresztą mówiąc o transformacji ciepłownictwa, myślę, że trzeba zacząć najpierw od zapotrzebowania na ciepło i to w perspektywie nie obecnego sezonu, tylko trochę dłuższej. Przed nami oczywiście rozwój rynku, ale z megatrendów wynika, że wiele miast boryka się z problemem spadającej liczby mieszkańców. Więc i zapotrzebowanie na ciepło będzie malało.

Dlatego konieczne jest patrzenie na przyszły rynek ciepłowniczy z wykorzystaniem efektywności tego co mamy. Musimy dobrać wielkość mocy po transformacji do przyszłego zapotrzebowania po stronie klientów.

Jakie inwestycje prowadzi teraz w Polsce Fortum i jaki jest stan ich zaawansowania?

Duże inwestycje są w fazie przygotowania, projektowania inżynieryjnego i wyłaniania dostawcy rozwiązań. Myślę, że w tym roku będziemy mieć wykonawcę kotła biomasowego w Częstochowie i rozpoczniemy realizację tej inwestycji. Natomiast jeżeli chodzi o elektrociepłownie, to jesteśmy w trakcie pozyskiwania wymaganych pozwoleń środowiskowych.

Dzisiaj prowadzimy inwestycje w dwie systemowe pompy ciepła. Jedna to jest Wrompa we Wrocławiu, ona jest już na etapie realizacji, powinna rozpocząć pracę w pierwszym lub drugim kwartale 2024 roku.

Wrompa to jedyny w Polsce projekt pompy ciepła, która bazuje na ściekach nieoczyszczonych. Wynika to z lokalizacji – przepompownia ścieków jest blisko naszej sieci.

Na dniach rozpoczniemy realizację w mniejszą pompę czerpiącą ciepło z serwerowni we Wrocławiu. Ona również będzie oddana do eksploatacji na początku przyszłego roku.

Rozpoczęliśmy niedawno w Zawierciu budowę zakładu produkcji RDF. Rozpoczęcie eksploatacji planujemy na przełomie tego i przyszłego roku.

Jaki jest cel, jeśli chodzi o dekarbonizację Fortum w Polsce?

Chcemy odejść od węgla do roku 2027. To jest nowa strategia całej grupy Fortum – odejść od węgla do roku 2027 i być neutralnym klimatycznie do roku 2030. To są również dodatkowe wyzwania, które stoją przed nami.

Jakie rozwiązania stosowane w innych krajach, gdzie działa Fortum, mogą być przeszczepione na polski grunt?

Dziś skupiamy się na procesie dekarbonizacji naszych aktywów w Polsce. To jest nasz priorytet. Nie zapominamy o doświadczeniach naszych kolegów, prowadzimy rozeznanie.

Przygotowujemy projekty, żeby decyzje inwestycyjne mogły być podejmowane trochę później. Mówimy tutaj o farmach fotowoltaicznych, o wodorze. Jest jeszcze projekt „waste to material”, czyli przejście od odpadów aż do produkcji węglowodorów.

Przygotowujemy te projekty do takiego poziomu, żeby korporacja mogła podjąć decyzję. Natomiast nie jest to kwestia tego czy przyszłego roku. Niektóre z tych technologii są rzeczywiście nowe, nie do końca jeszcze dojrzałe, choć Fortum swoje pierwsze węglowodory w obszarze „waste to material” wyprodukuje już w pierwszej połowie tego roku. Przeszczepienie tej technologii wymagać będzie jednak jeszcze trochę czasu.

Czy Fortum będzie się dalej koncentrować na samym ciepłownictwie w Polsce, czy też możliwe jest wejście w inne obszary?

To, co jest bliskie naszemu sercu, to ciepłownictwo. Dzisiaj koncentrujemy się na dekarbonizacji. Pamiętając oczywiście o digitalizacji ciepłownictwa, o przygotowaniu nowych rozwiązań dla klientów, które pozwolą im zaoszczędzić ciepło.

Przy czym spotkało nas tu pewne zaskoczenie – spodziewaliśmy się, że nie będziemy w stanie pokryć zapotrzebowania na nowe rozwiązania zapewniające oszczędność ciepła. Jednak nie było tak dużego zainteresowania, ani ze strony deweloperów, ani samorządów. Będziemy chcieli budować świadomość, że tego typu rozwiązania są już dostępne.

Polecamy też:

Powiązane artykuły